OŚWIADCZENIE
Szanowni Mieszkańcy,
Za miesiąc minie rok, kiedy zostałam odwołana ze stanowiska skarbnika miasta, kiedy Smogorzewski na sesji 30 marca zrobił ze mnie potwora niszczącego ludzi i pazernego na pieniądze.
Wiem, że na niektórych forach nadal pojawiają się informacje i komentarze, że stosowałam mobbing wobec pracowników.
Otóż oświadczam, że nigdy nie stosowałam mobbingu wobec pracowników, wręcz przeciwnie, wspierałam ich i pomagałam w życiowych sytuacjach.
Nie odzywałam się do nich w sposób wulgarny, nie krzyczałam, nie poniżałam.
Smogorzewski o pracownikach wyrażał się w sposób chamski i ordynarny, o swoich zastępcach mówił: „ten łysy ch*j i ten de*il Zadrożny”, każdy był wyśmiany i wyszydzony – często w obecności innych osób, bo był „za gruby”, „za chudy”, „pustak”, „debil”, „miał płaską dupę”, „krzywe nogi”, lubił „się pukać” itp. itd.
Jakim pracownik był człowiekiem, co potrafił – nie miało żadnego znaczenia.
Czy zwracałam pracownikom uwagę, że źle pracują? Tak
Czy mówiłam o braku postępów w pracy, nieznajomości przepisów? Tak
Czy uprzedzałam, że umowa z pracownikiem nie zostanie przedłużona, jeżeli jakość jego pracy nie poprawi się? Tak
Czy zwracałam uwagę pracownikom, że spóźniają się do pracy? Tak
Czy zwracałam uwagę na zbyt częste wyjścia na papierosa? Tak
Czy zwracałam uwagę na długie rozmowy telefoniczne na korytarzu, zwłaszcza jednej pani, która zatrudniła się w firmie pożyczkowej i w czasie pracy zajmowała się obsługą swoich klientów? Tak
Czy zwracałam uwagę na bałagan w pokojach? Tak
Czy poprawiałam pracownikom błędy ortograficzne, stylistyczne i interpunkcyjne w przygotowanych pismach? Tak
ale to nie jest mobbing.
Wszelkie rozmowy z pracownikami przeprowadzałam w obecności kierowników referatów i nigdy nikomu ich nie powtarzałam.
Zdaję sobie sprawę, że rozmowy te nie były przyjemne i mogły być stresujące, ale taka była moja rola.
Każdemu dawałam drugą / i następną / szansę.
Nikogo nie upokarzałam, nie podnosiłam głosu, nie ośmieszałam, nie używałam słów wulgarnych
i obraźliwych. Wiem, że dorobiono mi „gębę” i że Smogorzewski walnie się do tego przyczynił.
Jeszcze raz proszę, aby osoby, które czuły się mobbingowane przeze mnie i skarżyły się Smogorzewskiemu, miały odwagę się ujawnić i powiedzieć prosto w oczy lub napisać, jaką zrobiłam im krzywdę, przecież teraz nie muszą się już niczego bać.
Jolanta Ćwiklińska