Czy Jabłonna była miejscem pierwszego spotkania cesarza Napoleona z Marią Walewską, które zapoczątkowało ich głośny na całą Europę romans? A może spotkanie to miało miejsce w Błoniu? Spór o to trwa już ponad 120 lat.
Przez niemal cały XIX w. problem ten nie był nikomu znany. Zamieszanie wywołał dopiero francuski historyk Frédéric Masson, który miał wgląd w rękopisy Marii Walewskiej. W 1894 r. w książce „Napoléon et les femmes” przedstawił relację rzekomo spisaną przez hrabinę. Zgodnie z tym przekazem pierwsze spotkanie Napoleona z Marią miało miejsce w dniu 1 stycznia 1807 r. Orszak cesarski będący w drodze z Pułtuska do Warszawy miał zatrzymać się w miejscowości Bronie, aby przed karczmą wymienić konie do karety. W tłumie chłopów wiwatujących na cześć Bonapartego marszałek Duroc wypatrzył niespotykanej piękności kobietę – Marię Walewską i przyprowadził ją przed oblicze Napoleona. Ten zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Relacja ta bezkrytycznie była powielana przez badaczy francuskich, którzy nie zorientowali się, że między Pułtuskiem a Warszawą nie ma miejscowości o nazwie Bronie. Zwrócili na to jednak uwagę polscy historycy, którzy wysnuli wniosek, że Bronie to być może Błonie. Niemniej taka interpretacja wydaje się dosyć wątpliwa, gdyż pomysł nadłożenia ponad 100 km w celu dotarcia z Pułtuska do Warszawy wydaje się absurdalny.
Wacław Gąsiorowski w wydanej w 1904 r. powieści „Pani Walewska” przyjął, że spotkanie opisane przez Massona miało miejsce przed karczmą w Jabłonnie. Gąsiorowski wskazał to miejsce intuicyjnie, nie mając żadnych archiwalnych dokumentów. Pisarz zasugerować mógł się tym, że ponad tydzień wcześniej Napoleon odbył podróż w przeciwnym kierunku i 23 grudnia 1806 r. zatrzymał się w Jabłonnie by w pałacu zjeść śniadanie z ks. Józefem Poniatowskim.
Naukowcy potwierdzają pewne prawdopodobieństwo literackiej wizji. Albert Schuermans publikując w 1908 r. itinerarium (zapis miejsc pobytu dzień po dniu) Napoleona wymienił Jabłonnę jako miejscowość odwiedzoną podczas podróży cesarza z Pułtuska do Warszawy , ale jednocześnie powtórzył bałamutną informację Massona o spotkaniu z Walewską w Broniu. Z kolei historyk wojskowości Marian Kukiel w 1957 r. w szkicu „Prawda i bajki o Pani Walewskiej” bezspornie potwierdził, że Napoleon jadąc z Pułtuska przeprawił się przez Narew mostem pontonowym pod Okuninem i do Warszawy udał się traktem przez Jabłonnę.
Kukiel domniemywał, że do spotkania w Błoniu mogło faktycznie dojść, ale 18 grudnia 1806 r. kiedy Napoleon przejeżdżał przez to miasto w drodze z Poznania do Warszawy. Pisarz Marian Brandys zakwestionował tę hipotezę, gdyż realia tej podróży odbiegały od okoliczności przedstawionych przez Massona. Napoleon podróżował wówczas konno, a nie powozem, a u jego boku nie było Duroca.
Na podstawie powieści Gąsiorowskiego w 1937 r. w Hollywood nakręcono film „Conquest” wyświetlany w Polsce jako „Pani Walewska”. Rolę Marii grała sama Greta Garbo. Niestety scenarzyści nie byli wierni powieściowemu pierwowzorowi i scenę pierwszego spotkania umieścili nie w Jabłonnie, ale w nieistniejącym Broniu.
Polscy twórcy filmu „Marysia i Napoleon” z 1966 r. przedstawili wersję o spotkaniu Napoleona z Marią w nieznanej miejscowości podczas podróży cesarza z Poznania do Warszawy, ale w okolicznościach mocno odbiegającej od wszelkich wcześniejszych opisów. Wokół tego filmu narosła inna legenda. Według niektórych przekazów miał on być kręcony m.in. w Jabłonnie. Jednak uważny widz nie znajdzie w nim żadnych scen ukazujących wnętrze pałacu jabłonowskiego lub jego otoczenie.
Nie ulega wątpliwości, że Walewska została oficjalnie przedstawiona cesarzowi wraz z innymi damami z warszawskiego towarzystwa 7 stycznia 1807 r. W dziesięć dni później minister Talleyrand zorganizował bal, podczas którego Napoleonowi podsunięto do towarzystwa dwie panie – Marię Walewską i Anetkę Potocką, późniejszą dziedziczkę Jabłonny. Napoleon siedział pomiędzy obiema tymi damami. Cesarz zwrócił się do Potockiej z zapytaniem o to kim jest jego druga piękna sąsiadka. W chwilę później Maria została zaproszona do kontredansa, w trakcie którego otrzymała propozycję pierwszej schadzki.
Wydarzenia te miały też pewne konsekwencje dla Anetki, której osobą zainteresował się Murat, wówczas wielki książę Bergu. Przekazał on Potockiej klucz do swego apartamentu z niedwuznacznym zaproszeniem „na herbatę”. Rozwścieczona propozycją hrabina oświadczyła, że odda klucz swojej teściowej, która jako osoba starsza nie lubi tłumnych zebrań i chętnie skorzysta z zaproszenia na herbatę.
O ile Anetka odtrąciła francuskie zaloty, to jej ciotka Maria Teresa Tyszkiewiczowa (siostra ks. Józefa, również dziedziczka Jabłonny) uległa ministrowi spraw zagranicznych Francji Talleyrandowi i była z nim związana aż do śmierci.
Walewska długo opierała się zalotom Napoleona. Odrzucała jego zaproszenia i prezenty. Masson i najmłodszy syn Walewskiej hrabia d’Ornano utrzymywali, że w jej rękopisach znajduje się informacja, że to ks. Poniatowski i Hugo Kołłątaj swoim autorytetem skłonili hrabinę do zostania kochanką cesarza. Wersja to wątpliwa, gdyż Kołłątaj przebywał w tym czasie na Wołyniu pod dozorem Rosjan, a sam Poniatowski nie miał jeszcze dobrych relacji z Bonapartem. Wydaje się, że w intrygę wmieszane były dwie bywalczynie Jabłonny – pani de Vauban i Emilia Cichocka. Być może informacja o decydującej roli księcia w tym procederze miała ukryć ich udział, jako pań o wątpliwej reputacji.
Wszystko wskazuje na to, że okoliczności pierwszego spotkania z Napoleonem były mistyfikacją samej pani Walewskiej spisującej pamiętniki z myślą o swoich synach. Na jej wersję nałożyła się literacka wizja Wacława Gąsiorowskiego. Te dwa elementy dały początek legendzie o spotkaniu Marysi i Napoleona w Jabłonnie.
Rafał Degiel
Ważniejsze źródła:
- Brandys, Kłopoty z panią Walewską, Warszawa 1974,
- Masson, Napoléon et les femmes, Paris 1894,
- z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa, Wspomnienia naocznego świadka, Warszawa 1965,
- Schuermans, Itinéraire général de Napoléon 1er, Paris 1908.