Budowa polskiego systemu oświaty po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. była dla nowych władz dużym wyzwaniem. W niniejszym artykule chciałbym w zarysie przedstawić jak w tym czasie wyglądało szkolnictwo w gminie Nieporęt.
Już w 1917 r. powstała możliwość organizacji polskiej administracji szkolnej. Kraj wyniszczony latami zaborów i Wielką Wojną potrzebował wykształconych obywateli, którzy ponieśliby trud odbudowy odradzającej się Rzeczypospolitej i byli nośnikami polskiej kultury narodowej. Liczba szkół elementarnych w Królestwie Polskim była rażąco niska w stosunku do liczby mieszkańców, zaś sam system nauczania był zrusyfikowany. Na przykład jednymi z najbardziej krytycznych lat dla szkół najniższego stopnia to lata 20. i 30. XIX w., kiedy to zmniejszono ich liczbę o blisko 40 %. Najbardziej ucierpieli wtedy mieszkańcy wsi, gdzie liczba uczniów zmalała z 19 915 do 7 668. Większość szkół początkowych posiadała jedną, rzadziej dwie klasy i nieliczni mogli kontynuować kolejne etapy nauki.
Pierwszym polskim inspektorem okręgu warszawskiego został inż. Zygmunt Piotrowski, mianowany na to stanowisko 1 października 1917 r. Jemu oraz jego dwóm zastępcom podlegały rady szkolne powiatowe oraz dozory gminne i opiekunowie szkolni. Początkowo organizacja polskiego szkolnictwa postępowała mozolnie, gdyż niemieccy inspektorzy niechętnie przekazywali szkolne akta. Polacy mogli na dobre rozpocząć swoje zadania dopiero po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Obszar przejęty od władz niemieckich obejmował 34 gminy wiejskie i miejskie, w tym gminę Nieporęt. W pierwszej kolejności starano się rozwijać istniejące placówki, tworzyć nowe oraz zatrudniać kolejnych nauczycieli, jednak wszystkie przedsięwzięcia uzależnione były od wysokości środków zarezerwowanych w budżecie gminy. Jak wspominał inż. Zygmunt Piotrowski w książce „Dziesięciolecie Szkolnictwa Powszechnego w powiecie warszawskim”:
W poszczególnych gminach wyrobili się działacze, oddani szkole powszechnej, przetrwali w ofiarnej pracy najcięższe chwile. W miarę jak uświadomienie ludności o potrzebie oświaty robiło postępy, niejednokrotnie w Dozorach Szkolnych jednostki z inteligencji, zmęczone walką o egzekutywę dla samorządu szkolnego, były zastępowane przez gospodarzy wiejskich (…) Muszę wspomnieć o gospodarzu P. ze wsi Izabelina gminy Nieporęt, który pensje nauczycielom do domu przywoził, własnym wózkiem rozwoził opał, zabiegał o sprzęty szkolne, narażał się na groźby i usunięcie z Rady Gminnej za zbyt forsowne, zdaniem przeciwników jego, śrubowanie budżetu szkolnego w gminie itp.
Znaczne kłopoty z finansowaniem szkół z terenu gminy Nieporęt występowały przede wszystkim do 1924 r., kiedy to brak stałej waluty i galopująca inflacja nie pozwalały na oszacowanie potrzebnych funduszy, jednak i po wprowadzeniu złotego brakowało pieniędzy, choć np. na rok szkolny 1927/1928 gmina Nieporęt przekazała aż 39% swojego budżetu. Gminnym organem odpowiedzialnym za szkolnictwo (odpowiednik obecnego Gminnego Zespołu Oświaty) był Dozór Szkolny, w którego skład wchodzili: Piotr Pielak, Piotr Wróbel, ks. Józef Karasiński, ks. Ludwik Kowieski. W 1918 r. powstało założone przez Natalię Ostrowską ognisko prowadzące kursy wieczorowe dla analfabetów. W 1927 r. liczyło ono 9 osób z zarządem w składzie przewodniczący Karol Borucki, sekretarka Stanisława Waśkowska i skarbnik Natalia Ostrowska.
Według danych z 1 grudnia 1927 r. w ówczesnych granicach gminy Nieporęt było 6 szkół powszechnych: jedna czteroklasowa – Nieporęt (p.o. kierownika Karol Borucki oraz Zofia Borucka, Stanisława Waśkowska i Teodora Lewicka), jedna trzyklasowa – Wieliszew (p.o. kierownika Henryka Musiałkówna oraz Janina Matusiakowa i Helena Pichorówna), jedna dwuklasowa – Zagroby (p.o. kierownika Natalia Ostrowska, oraz Janina Sokołowska), trzy placówki jednoklasowe – Izabelin (Irena Jesionowska), Kobiałka (Szymon Wrzosek), Stanisławów (Emil Lidke) oraz jedna prywatna – Augustówek (Wilhelm Bernard). Według spisu na lekcje chodziło wtedy 542 dzieci.
W przygotowanym zestawieniu brakuje miejscowości nienależących wtedy do gminy Nieporęt, a w których zlokalizowane były szkoły jednoklasowe – Józefów w gm. Jabłonna, Wólka Radzymińska i Beniaminów w gm. Radzymin. O uroczyste otwarcie szkoły w Beniaminowie prosił pierwszy nauczyciel, którego list z 18 października 1916 r., prawdopodobnie do proboszcza radzymińskiego, zachował się w zbiorach Biblioteki Narodowej: Jaśnie Wielmożny Panie Księdzu! Przebywszy na wsi w Benjaminowie I/2 roku, i dowiedząc się że żadnej szkółki dla dzieci niema z bólem serca zadziwiłem się. Jakie było zdziwienie – to, że dzieci zestarzeją się i znowóż będą ciemnymi tak jak i dotychczas. Czy nie wiadomo, że: nauka to dzień, a nienauka noc. Jako zapoznawszy mnie za nauczyciela, sołtys p. Antoni Szaturski – zaproponował mi o tem. Zgodziwszy się i ze mną wszyscy zgodzili się, aby bezwarunkowo szkołę otworzyć (…) Niech już raz rozbłyśnie i zaświeci ładnie słońce nad wsią ich. Niech w tę niedzielę będzie przez Ciebie Jaśnie Panie Księdzu otwarta i żeby na dłużej nie odłożyć tę sprawę…
Konrad Szostek
Ważniejsze źródła:
- Dziesięciolecie szkolnictwa powszechnego w pow. warszawskim, Warszawa 1928,
- Gerber, Szkolnictwo Królestwa Polskiego w okresie międzypowstaniowym, [w:] Rozprawy z dziejów oświaty 3, 1960,
- Autor nieznany, Przebywszy na wsi w Benjaminowie I/2 roku…, Biblioteka Narodowa, sygn. DŻS IA 5 Cim,
- Szostek, Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał, czyli o szkolnictwie w gminie Nieporęt w latach 1918-2018 i trochę wcześniej, [w:] W. Orliński, K. Szostek, Gmina Nieporęt w latach 1918-2018. Setna rocznica odzyskania niepodległości, Nieporęt 2018.