W środę (20 września) w Stanisławowie Pierwszym na ulicy Sonaty o godzinie 14.24 doszło do zdarzenia drogowego z udziałem dostawczego fiata oraz prywatnej żółtej karetki marki man. 38-letni kierowca fiata skręcając w lewo nie ustąpił pierwszeństwa wyprzedzającej go karetce. Ambulansem kierował 29-letni mężczyzna, który jak twierdzi jechał na sygnale. Kierujący fiatem uważa, że takiego sygnału nie było i go nie słyszał.
Na miejscu zdarzenia interweniował zastęp JRG Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie oraz zastęp z Ochotniczej Straży Pożarnej z Kątów Węgierskich. Strażacy na miejscu zabezpieczyli miejsce zdarzenia, sprzątnęli elementy karoserii i sterowali ruchem w trakcie czynności prowadzonych przez policję i pogotowie ratunkowe.
Bóle po kolizji
Strażacy jako pierwsi udzielili pomocy medycznej 38-letniemu mężczyźnie, który kierował fiatem. Poszkodowany uskarżał się na bóle lewego barku i obojczyka. 29-latek kierujący karetką nie zgłaszał żadnych dolegliwości i nie potrzebował pomocy. Po przyjeździe zespołu ratownictwa medycznego medycy zabrali kierowcę fiata na dalsze obserwacje do szpitala.
Kto jest winny?
Służby zakończyły swoje działania około godziny 16:00. Żaden z kierowców nie przyznał się do winy. Sprawa będzie rozstrzygnięta przez sąd. – Funkcjonariusze policji nałożyli na kierującego fiatem mandat. Kierujący skorzystał z przysługującego mu prawa i nie przyjął go. Na miejscu została sporządzona stosowna notatka i dokumentacja z wnioskiem do sądu. – powiedziała Gazecie Powiatowej komisarz Justyna Stopińska, rzecznik prasowy Powiatowej Komendy Policji w Legionowie.
Głosy internautów
Internauci na forum gminy Wieliszew opisują sprawę następująco:
– Byłam świadkiem tego zdarzenia – karetka jechała na sygnale. Ja jechałam w przeciwnym kierunku, zjechałam na pobocze. Przed karetką były 2 lub 3 samochody, które nie ustępowały jej pierwszeństwa, więc ta zjechała na pas przeciwległy. Zdążyła przejechać krótki odcinek, kiedy samochód osobowy wjechał jej prosto pod koła. Całe zajście widziałam we wstecznym lusterku – napisała Pani Iwona.
fot. zdjęcie poglądowe z archiwum Gazety Powiatowej