Legionowo. Chcę dalej pracować dla mieszkańców i uważam, że mi to wychodzi – rozmowa z radnym Sławomirem Traczykiem

Sławomir Traczyk

Z 45-letnim Sławomirem Traczykiem, legionowskim radnym od 2018 r., obecnie ubiegającym się o reelekcję, rozmawiam o jego pomysłach na dzielnice Przystanek, osiedle Młodych, III Parcelę i Ludwisin. Samorządowiec opowiada też o swoich nadziejach i obawach związanych ze startem w kwietniowych wyborach samorządowych. Rozmawia Magdalena Siebierska.

W poprzednich wyborach zdobył Pan mandat do Rady Miasta z list Prawa i Sprawiedliwości, następnie wstąpił Pan do utworzonego przez tę partię w radzie miasta klubu. W 2020 r. opuścił Pan jego szeregi i został Pan radnym niezrzeszonym. Obecnie o mandat miejskiego radnego ubiega się Pan z list wyborczych Trzeciej Drogi. Proszę wytłumaczyć te decyzje.

Wyraźnie podkreślę już na wstępie, że nigdy nie byłem i obecnie też nie jestem członkiem żadnej partii politycznej. Mówiąc zupełnie wprost na listach wyborczych tych sił politycznych znalazłem się tylko dlatego, że bardzo chcę być radnym w Legionowie. Bardziej zależy mi na samorządzie, gdzie poglądy polityczne nie mają aż tak dużego znaczenia, aniżeli na członkostwie w jakieś partii politycznej. Troszczę się o przyszłość Legionowa i chcę na rzecz jego dobra oraz dobra wspólnego jego mieszkańców pracować. Z klubu PiS działającego w Radzie Miasta Legionowo odszedłem, ponieważ nie miałem wpływu na decyzje w nim podejmowane. Wówczas postawiłem na samodzielność i niezależność w podejmowaniu decyzji o dalszym losie naszego miasta. Obecnie walczę o mandat radnego z list wyborczych Trzeciej Drogi.

Zdecydowałem się na tę współpracę ponieważ z tej listy wyborczej o mandaty legionowskich radnych ubiegają się doświadczeni i bardzo pracowici samorządowcy. Mam tu na myśli członków lokalnego stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy (NM NS). Radni z tej organizacji są bardzo merytoryczni, przygotowani do posiedzeń poszczególnych komisji oraz posiedzeń całej rady. Widać, że reprezentują oni interesy mieszkańców, a nie władzy. To podejście jest mi bardzo bliskie, ponieważ sam taki jestem. To właśnie radni Mirosław Grabowski i Bogdan Kiełbasiński ze stowarzyszenia NM NS oraz niezrzeszony radny Dariusz Petryka wspierali mnie w organizacji spotkań dla mieszkańców osiedla Młodych, na których poruszana była tematyka budowy przeładowni śmieci przy ulicy Władysława Sikorskiego. Zawsze mogłem liczyć na ich wsparcie i pomoc w tej i w innych bulwersujących legionowian sprawach. W związku z tym zdecydowałem się razem z nimi wystartować w nadchodzących wyborach samorządowych. Dodam też, że nigdy nie zamierzam być członkiem Trzeciej Drogi, ani żadnej innej partii politycznej. Dotąd, nie powstał żaden ruch społeczny, który w stu procentach wyczerpywałyby moje oczekiwania. Zapewniam zarazem, że jeśli w nadchodzących wyborach samorządowych legionowianie znów obdarzą mnie zaufaniem i powierzą mi mandat radnego, to wciąż będę pracował na rzecz ich dobra wspólnego, a moje działania będą samodzielne i niezależne od jakichkolwiek układów politycznych. Jestem ambitny. Chcę pracować dla mieszkańców i uważam, że mi to wychodzi. Takie sygnały też odbieram.

Proszę podsumować mijającą kadencję legionowskiego samorządu. Co Panu jako niezrzeszonemu i opozycyjnemu względem obozu aktualnie rządzącego Legionowem radnemu udało się zrobić? Do czego przekonał Pan obecną władzę?

Moim pomysłem było wybudowanie nowej siedziby dla Ośrodka Pomocy Społecznej (OPS),  na przeciwko Komendy Powiatowej Policji. To ja wskazałem tę lokalizację, którą następnie obecna władza uznała za trafioną. Aktywnie mobilizowałem też mieszkańców osiedla Młodych do powstrzymania budowy przeładowni śmieci w ich dzielnicy – organizowałem spotkania, indywidualnie rozmawiałem z nimi i tłumaczyłem im, na czym to przedsięwzięcie ma polegać i jakie mogą być jego konsekwencje dla osób zamieszkałych w jego najbliższym sąsiedztwie. Ten zryw społeczny, do którego przyczyniły się również i moje działania, przestraszył obecną władzę, która w rezultacie wycofała się z realizacji tej inwestycji. Założyłem też grupę na Facebooku, której wraz z m. in. radnym Mirosławem Grabowskim jesteśmy moderatorami, a na której to grupie legionowianie mogą zgłaszać dziury drogowe. Otrzymaliśmy już ponad 200 wiadomości w tej sprawie. Wszystkie te zgłoszenia przekierowaliśmy do wydziału komunalnego w Urzędzie Miasta (UM) w Legionowie, który jest komórką odpowiedzialną za likwidację takich utrudnień drogowych. Część z tych spraw została już pomyślnie załatwiona. Dzięki moim działaniom oświetlono też boisko sportowe na osiedlu Młodych oraz uruchomiono rower miejski Acro Bike.

Które z Pana pomysłów wymagają dokończenia w następnym 5-leciu?

Przede wszystkim chciałbym dokończyć realizację projektu polegającego na opracowaniu wieloletniego harmonogramu rozwoju legionowskich dróg. Większość nie zmodernizowanej infrastruktury tego typu leży właśnie na legionowskich III Parceli i Przystanku. Trzeba wypracować jasne i konkretne kryteria przesądzające o kolejności realizacji tego rodzaju inwestycji. Proces ten już rozpoczęliśmy, jednak do jego finalizacji potrzebujemy więcej czasu.

Innym pomysłem, którego w tej kadencji samorządowej nie zrealizowałem, a upatruję dużej szansy na jego realizację w kolejnym 5-leciu jest otwarcie istniejących przy szkołach boisk sportowych dla ogółu społeczeństwa. Chodzi oczywiście o to, aby udostępnić te obiekty mieszkańcom po zakończeniu pracy tych publicznych placówek oświatowych, tak jak ma to miejsce w m. in. innych gminach powiatu legionowskiego, czy też w Warszawie. Ważne też jest wykorzystywanie w podobny sposób innej miejskiej infrastruktury, poza standardowymi godzinami jej funkcjonowania. Chodzi mi o szersze udostępnienie mieszkańcom w godzinach popołudniowych i wieczornych takich obiektów jak m. in. biblioteki, czy też domy kultury.

Kolejnym celem, którego nie udało się zrealizować w bieżącej kadencji legionowskiego samorządu jest uruchomienie przychodni na osiedlu Młodych. W mojej opinii formuła udostępnienia nieruchomości miejskich położonych na tym osiedlu prywatnemu operatorowi medycznemu była nieodpowiednia. Konkurs, który w tej sprawie przeprowadziła zależna od miasta spółka KZB Legionowo przewidywał dzierżawę działek położonych przy ulicy Suwalnej pod tego rodzaju działalność na zbyt krótki czas. To zniechęciło potencjalnych inwestorów, a wiem, że tacy byli. Moim zdaniem miasto powinno sprzedać te nieruchomości pod tego rodzaju działalność medyczną.

Jakie jeszcze inne działania na rzecz legionowian podejmie Pan, jeśli ponownie uda się Panu otrzymać mandat radnego?

Oprócz kontynuacji wcześniej wskazanych projektów, mam jeszcze wiele innych pomysłów wartych uwagi. Co więcej, wiele z nich już w przeszłości zyskało uznanie w oczach mieszkańców. Uważam, że trzeba poszukać przestrzeni rekreacyjnych dla mieszkańców, zwłaszcza na legionowskim Przystanku i III Parceli. Widzę tu duży potencjał. Taką przestrzeń można by było zorganizować na terenie działki odgraniczonej ulicami Kolejową, Targową i Aleją Róż na III Parceli. Sęk w tym, że ta nieruchomość jeszcze obecnie jest własnością kolei. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby podjąć negocjacje w sprawie jej przejęcia przez miasto. Inną nieruchomością, która mogłaby być w podobny sposób zagospodarowana jest ta położona na tyłach Domu Pomocy Społecznej Kombatant. Teren ten jest obecnie mocno zaniedbany i zaśmiecony, a w przyszłości mógłby on przecież służyć mieszkańcom. Chciałbym również, aby miejskie działki położone w tak zwanej strefie przemysłowej przylegającej do ulicy Suwalnej na osiedlu Młodych w przyszłości odprzemysłowić i oddać mieszkańcom. Zaznaczę przy tym, że te wszystkie tereny mogłyby zostać zagospodarowane na rzecz lokalnych społeczności, ale tylko pod warunkiem, że mieszkańcy chcieliby realizacji takich inwestycji.

Chciałbym też uruchomić cykliczne wydarzenia kulturalne dla mieszkańców osiedla Młodych. Mogłyby to być na przykład dni tej dzielnicy organizowane w plenerze. Ich celem byłaby integracja lokalnej społeczności. Dobrym miejscem na ich organizację mógłby być natomiast parking znajdujący się pod marketem Netto. Trzeba by było tylko porozmawiać z właścicielem tego sklepu na temat warunków udostępniania tej przestrzeni mieszkańcom.

Trzeba też poważnie zastanowić się nad zwiększeniem liczby miejsc pochówku dla legionowian. Wszyscy wiemy, że liczba tych miejscówek na cmentarzu parafialnym na III Parceli w Legionowie kurczy się w dramatycznym tempie. Uważam, że miasto powinno zbudować nowy cmentarz komunalny. Niekoniecznie musi być on zlokalizowany w Legionowie. Można to zrobić na przykład przy drodze krajowej nr 61 (DK nr 61), na terenie wieliszewskiej Kwietniówki. Tam już jest cmentarz, do którego przylegają niezagospodarowane przestrzenie w przepisach przestrzennych przeznaczone właśnie pod nekropolię. Miasto mogłoby kupić te nieruchomości od gminy Wieliszew i na nich zbudować cmentarz komunalny dla swoich mieszkańców.

Dla III Parceli priorytetem jest budowa przeprawy przez tory kolejowe. Zrobiliśmy tunel dla mieszkańców Skrzeszewa na Przystanku, zrobiliśmy tunel dla mieszkańców Józefowa na Bukowcu. Powinniśmy zrobić też tunel w ciągu ulicy Zygmunta Krasińskiego dla ruchu lokalnego dla mieszkańców Legionowa. Dobrze, że obecna władza wykupiła tereny po dawnym składzie węgla przy ulicy Kolejowej i zabezpieczyła je na potrzeby budowy nowej przeprawy przez tory kolejowe w Legionowie.

Warto też działać na rzecz poprawy oferty darmowej komunikacji lokalnej. Nie ukrywam, że sieć połączeń autobusowych łączących osiedle Młodych, Przystanek i III Parcelę z centrum Legionowa jest niewystarczająca. Wiem, że obecnie na szczeblu powiatowym prowadzone są rozmowy w sprawie koordynacji tras i rozkładów jazdy lokalnych autobusów. Celem tej współpracy jest m. in. poprawienie darmowej oferty komunikacyjnej w całym powiecie legionowskim i taka jej reorganizacja, aby trasy poszczególnych linii autobusowych nie pokrywały się, a ich rozkłady jazdy zostały dostosowane do tych obowiązujących w autobusach i pociągach obsługiwanych przez Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) w Warszawie. To jest dobry pomysł i uważam, że trzeba jak najszybciej go zrealizować.

Czy ma Pan jakieś oczekiwania względem wybranego w wyborach powszechnych nowego legionowskiego samorządu?

Chciałbym, aby kolejna kadencja w legionowskim samorządzie była przede wszystkim bardziej transparentna. Życzyłbym sobie, aby posiedzenia komisji Rady Miasta były udostępniane mieszkańcom w internecie w czasie rzeczywistym oraz żeby w spotkaniach rządzących z prywatnymi przedsiębiorcami i inwestorami mogli uczestniczyć opozycyjni radni. Z pewnością działałoby to na korzyść przyszłego prezydenta Legionowa, bo odsuwałoby od niego na bok wszelkie podejrzenia, pomówienia, czy też niedomówienia.

Dziękuję za rozmowę.

 

Pierwsza kadencja w legionowskim samorządzie

45-letni Sławomir Traczyk jest legionowskim radnym od jesieni 2018 r. Podczas ówczesnych wyborów samorządowych mandat radnego otrzymał z list wyborczych PiS. Do Rady Miasta Legionowo wybrany został z okręgu wyborczego nr 1, liczącego na tamten czas blisko 10,8 tysiąca mieszkańców uprawnionych do głosowania, a obejmującego takie legionowskie dzielnice jak Przystanek, osiedle Młodych, III Parcelę i Ludwisin.

Sławomir Traczyk urodził się w Legionowie i wraz z najbliższą rodziną mieszka tu do chwili obecnej. Ma żonę, córkę i syna. Jest lokalnym przedsiębiorcą. Od ponad 20 lat prowadzi rodzinną firmę, która zajmuje się sprzedażą zniczy i kwiatów.