Ministerstwo Infrastruktury rozpoczęło prace związane ze zmianą przepisów o ruchu drogowym. Chodzi o możliwość utraty prawa jazdy przez kierowców za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę również poza obszarem zabudowanym. Szef resortu infrastruktury wyraził nadzieję, że nowe przepisy mogłyby wejść w życie jeszcze w 2024 roku.
Według obecnie obowiązujących przepisów kierowca traci prawo jazdy na okres trzech miesięcy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym. Jest to kara nakładana na kierowcę niezależnie od pozostałych następstw złamania przepisów ruchu drogowego – mandatu karnego i punktów karnych.
Utrata prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości również poza obszarem zabudowanym?
Minister Infrastruktury Dariusz Klimczak poinformował, że prowadzony przez niego resort uzyskał pozytywną rekomendację Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w sprawie zaostrzenia prawa i rozszerzenia obowiązku zatrzymywania prawa jazdy na okres trzech miesięcy za kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych poza obszarem zabudowanym.
Według rządzących nowe przepisy miałyby na celu poprawę stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego i wyeliminowanie z ruchu drogowego kierowców, którzy dokonują najpoważniejszych wykroczeń, w tym m.in. przekraczają dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h. Minister Dariusz Klimczak podkreślał, że na jednojezdniowych dwukierunkowych trasach poza obszarem zabudowanym dochodzi do 90 proc. śmiertelnych wypadków.
Według obecnie obowiązujących przepisów, poza autostradami i trasami ekspresowymi, po drogach poza obszarem zabudowanym samochody osobowe mogą jechać z maksymalną prędkością do 90 km/h oraz 100 km/h na drodze dwujezdniowej co najmniej o dwóch pasach przeznaczonych dla każdego kierunku ruchu.
Szef resortu infrastruktury wyraził przekonanie, że stosowny projekt zmian w powyższym temacie nie może czekać i jak najszybciej trafi na obrady rządu, a następnie do parlamentu. Według Dariusza Klimczaka stanie się to jeszcze w tym roku.