Prowadził wyjątkowo skromną kampanię. Moźna było odnieść wraźenie, źe boi się aby przypadkiem ktoś na niego nie zagłosował. Jak mówi w wywiadzie – nastawił się na bezpośredni kontakt z wyborcą. Rozmowa z Konradem Doroszkiewiczem, kandydatem SLD na Prezydenta Legionowa.
Ile pieniędzy przeznaczył pan w tym roku na swoją kampanię? Dlaczego rozpoczął ją pan tak póżno?
Konrad Doroszkiewicz: W naszej kampanii postawiliśmy na bezpośredni kontakt z naszymi wyborcami – rozmawiamy, wymieniamy poglądy. Spotykamy się z ludżmi po godzinach naszej pracy. Uwaźamy, źe tak powinien pracować kaźdy radny. Staramy się budować autentyczne poparcie społeczne oparte na zaufaniu do człowieka i jego programu.Kaźda polityka nie powinna się sprowadzać tylko do marketingowych chwytów, ale do realniej wymiany pomysłów programów poszukiwania rozwiązań problemów nurtujących mieszkańców Legionowa. Uwaźamy, źe wygrywać wybory powinni nie ci, którzy wydają więcej pieniędzy na banery i gadźety reklamowe, ale ci, którzy chcą coś zrobić dla ludzi.
Dlaczego nie pojawił się pan na debacie kandydatów na Prezydenta Legionowa? Czy podanie takiej informacji pięć dni przed debatą to nie wystarczające wyprzedzenie, by znależć czas na przedstawienie waszych pomysłów na rządzenie miastem? Lewica nadal jest w odwrocie i taka nieobecność na pewno nie sprawi, źe poparcie dla SLD w mieście wzrośnie.
Mój udział w debacie prezydenckiej niestety nie był moźliwy z powodów „technicznych” – po prostu w tym dniu i o tej godzinie najzwyczajniej w świecie musiałem być w pracy. Proponowałem panu, abym miał szansę moźe w innym terminie albo innym trybie ustosunkować się do pytań zawartych w debacie [Redakcja podjęła decyzję, aby nie traktować specjalnie kandydata SLD – przyp. red.].
Co do poparcia dla lewicy, uwaźamy, źe rzetelną pracą zdobywamy coraz większe zaufanie wyborców.
Jak obecnie wygląda sytuacja w Legionowskim SLD? Wystawiliście niewielu kandydatów w porównaniu z innymi komitetami wyborczymi – mówię o skali całego powiatu legionowskiego. Czym to jest spowodowane?
Nie uwaźam, źe wyborczy wyścig pownien polegać na wystawianiu długich list kandydatów na radnych, ale na tym, kto ma coś do zaproponowania sensownego Wyborcom – SLD ma i nie potrzebuje „iść na ilość”.
Jaki więc ma pan pomysł na to miasto? Jakie ma pan zdanie na przykład na pomysł budowy Aquaparku?
Miasto to nie tylko mury ulice i piękne urzędy – ale przede wszystkim ludzie. W sprawie jakości źycia w Legionowie jest wiele jeszcze do zrobienia.
Proszę spojrzeć na nasz program. Zaakcentuję to co najwaźniejsze – to inwestycje w oświatę, przedszkola i równy do nich dostęp dla wszyskich zainteresowanych, sprawny system komunikacyjny – bo do tej pory nie jest wykorzystany potencjał naszego miasta. Mieszkania dla ubogich, aby mogli stanąć na nogi. Polityka wspierania potrzebujących, źeby zapobiegać wykluczeniu społecznemu, bezpłatna pomoc prawna po to, by ludzie umieli załatwiać swoje sprawy. Racjonalne inwestycje. Legionowo po prostu otwarte na Ludzi i dla Ludzi.
Aquapark to piękna idea, ale są waźniejsze sprawy – nie mamy mieszkań komunalnych – wiele osób boryka się z brakiem własnego lokum, nierzadko płacąc horrendalne sumy za wynajmowane mieszkania. Nie mamy miejsc w przedszkolach – wiele matek mogłoby podjąć pracę i teź oczywiście zasilać budźet podatkami. Jeźeli załatwimy te sprawy i podniesiemy zamoźność mieszkańców naszego miasta, moźemy się pokusić o wybudowanie zespołu basenów, z których będą korzystać wszyscy.
Według pana Legionowo powinno uczestniczyć w powiatowym programie budowy szpitala? Jak duźy miałby być wkład Legionowa w tę inwestycję?
Temat pojawia się zawsze przed wyborami – w tym wypadku trzeba się zastanowić, czy nam jest potrzebny szpital – szczególnie, źe mieszkamy w okolicy Warszawy, gdzie jest duźo szpitali. Czy w naszym wypadku nie jest bardziej potrzebny punkt ratunkowy z prawdziwego zdarzenia – zajmujący się po prostu wypadkami i natychmiastową pomocą. Zamiast szpitala moźna byłoby wtedy zbudować Ośrodek Rehabilitacyjny.
Dość odwaźnie pisze pan na stronie internetowej SLD, źe zamierza reprezentować mieszkańców, nie inwestorów. O co dokładniej chodzi, moźe pan rozwinąć tą myśl? Czy obecne władze miasta układają się – według pana – z prywatnymi firmami, a to przekłada się na niekorzyść Legionowian?
A czy pan uwaźa, źe sprawa Planu Zagospodarowania Przestrzennego Legionowa, który utknął na pół roku w szufladzie została wyjaśniona w sposób racjonalny…?
Co jest najwaźniejsze w pańskim programie wyborczym? Co pańskim zdaniem zdecyduje, źe 21 listopada mieszkańcy Legionowa oddadzą głos właśnie na kandydata SLD?
Wierzę w to, źe nie wszyscy wyborcy dali się ugłaskać kiełbaską, grzańcem czy festynem organizowanym w związku z uroczystym otwieraniem kaźdego kawałka drogi. Bo dobrze rozumieją, źe za drogę, kiełbaskę, za festyn i za promocje włodarzy miasta to oni płacą. Tak nie powinno być – my chcemy rozwiązywać realne problemy, na których no niestety nie da się zrobić festynu. Pomoc najuboźszym niestety nie jest tak widowiskowa jak hala czy nowa droga, chodnik, ratusz.
k.g
Konrad Doroszkiewicz: 39 lat
Wykształcenie: Magister Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego
Studia Podyplomowe: Komunikacja Społeczna na Europejskiej Wyźszej Szkole Prawa I Administracji
Stan rodzinny: źona Agnieszka, córka Julka Maja, kot córki zwany Puszkiem
Zawód: Szkoleniowiec
W latach 1998-2006 Radny Miejski w Legionowie
Przewodniczący Rady Powiatowej SLD w Legionowie
Członek Zarządu Wojewódzkiej SLD na Mazowszu