Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad zmianą wytycznych dotyczących nauki w szkołach podczas upałów. Rozważane są trzy opcje: skrócenie lekcji, naukę zdalną, a nawet całkowite zawieszenie zajęć lekcyjnych, jeżeli temperatura na zewnątrz przekroczy 35 stopni Celsjusza. Jednak już teraz dyrektorzy niektórych placówek oświatowych w kraju skracają zajęcia lekcyjne za zgodą organów prowadzących.
Tegoroczne lato jest bardzo ciepłe z temperaturami przekraczającymi 30 stopni Celsjusza. Sytuacja ta utrzymuje się nawet teraz wraz z początkiem września i rozpoczęciem roku szkolnego 2024/2025. Problem polega na tym, że tak wysokie temperatury bardzo źle wpływają na koncentrację, a czasami i zdrowie uczniów w placówkach oświatowych.
3 września 2024 r. minister edukacji narodowej Barbara Nowacka podczas rozmowy z dziennikarzem Radia ZET, poinformowała, że kierowany przez nią resort rozpoczął pracę nad zmianą wytycznych dotyczących nauki w szkołach podczas upałów, mającą na celu skrócenie lekcji lub wprowadzenie możliwości odbywania się ich na innych zasadach (np. zdalnie), jeżeli temperatura na dworze przekracza 35 stopni Celsjusza. W skrajnych przypadkach – rozważane jest również całkowite zawieszenie zajęć lekcyjnych. Aktualnie – MEN czeka na zajęcie stanowiska, w powyższej sprawie, przez ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej. Niewykluczone, że zmiany zostaną wprowadzone już wiosną 2025 r.
Aktualnie obowiązujące przepisy – w zakresie możliwości zawieszania zajęć lekcyjnych w związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi, jakimi są skrajne temperatury – dotyczą wyłącznie niskich temperatur. Zgodnie z par. 18 ust. 2 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31.12.2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach – dyrektor placówki, za zgodą organu prowadzącego szkołę (tj. ministra, jednostki samorządu terytorialnego bądź innej osoby prawnej lub fizycznej), może zawiesić zajęcia na czas oznaczony, jeżeli na danym terenie wystąpiły zdarzenia, które mogą zagrozić zdrowiu uczniów. Za takie zdarzenia zagrażające zdrowiu uczniów – mogą zostać uznane również skrajnie wysokie temperatury. Brak jest natomiast regulacji systemowych określających górną granicę temperatury, która warunkowałaby zawieszenie zajęć lekcyjnych w szkołach czy przedszkolach. Prawo oświatowe i przepisy BHP umożliwiają jednak skrócenie lub odwołanie lekcji w uzasadnionych przypadkach. Decyzję podejmuje dyrektor szkoły, po konsultacji z tzw. organem prowadzącym, czyli gminą (wójtem, burmistrzem, prezydentem) lub powiatem (starostą).
W klasach w Legionowie są 33 °C
Najbliższe dni mają przynieść upały przekraczające 30 stopni Celsjusza. Na razie taka sytuacja ma potrwać do poniedziałku (9 września). Więcej pisaliśmy TUTAJ. Problem na bieżąco jest dyrektorów poszczególnych szkół, która dostępnymi narzędziami stara się obniżać temperaturę w klasach.
Dyrektorzy wykorzystują wszelkie możliwe sposoby (m.in. w rolety, żaluzje, zasłony, wiatraki, klimatyzatory, źródełko wody pitnej czy dystrybutory wody), aby zapewnić uczniom, jak najbardziej komfortowe warunki nauki. – Doskwierająca na początku września fala upałów daje się we znaki również uczniom, którzy powrócili do nauki. Dyrektorzy szkół prowadzonych przez Gminę Legionowo systematycznie monitorują warunki w salach lekcyjnych. Od szóstej rano sale lekcyjne są wietrzone. Niektóre szkoły umożliwiają prowadzenie zajęć na zewnątrz. W niektórych placówkach zamontowane są rolety odbijające światło. Szkoły korzystają również z wentylatorów. We wszystkich placówkach uczniowie mają możliwość korzystania z poidełek. Zgodnie z obecnymi prognozami ochłodzenie powinno przyjść od wtorku – 10 września br. – informuje Kamil Stępkowski z Urzędu Miasta w Legionowie.
Urzędnik zwraca też uwagę, że dyrektorzy w uzasadnionych przypadkach mają możliwość skrócenia lekcji. –Prawo dopuszcza prowadzenie zajęć w czasie krótszym niż 45 minut, ale tylko w uzasadnionych przypadkach. Decyzja w tej sprawie należy do dyrektora szkoły. Aktualnie obowiązujące przepisy odnoszą się wyłącznie do niskich temperatur. Brak jest natomiast regulacji określających górną granicę temperatury. – mówi Kamil Stępkowski.
Z tego wynika, że to dyrekcja szkół, w skrajnych przypadkach będzie mogła skrócić lekcje, jednak ocena sytuacji będzie leżała włącznie w jej kompetencji.
Poniedziałek ma być ostatnim dniem z tak wysokimi temperaturami w tym roku w Polsce. Wobec zmian klimatycznych problem najprawdopodobniej wróci w przyszłym roku.