Legionowski samorząd znów zajmie się bezprzetargową sprzedażą 2 łącznie mierzących 7 m² działek miejskich położonych przy wewnętrznej drodze osiedlowej znajdującej się na osiedlu Sobieskiego w Legionowie, w sąsiedztwie apartamentowca Faktoria. O taki zakup ponownie zawnioskowali właściciele sąsiadujących z tymi działkami nieruchomości, na których od kilkudziesięciu lat stoi dom jednorodzinny. Radni z komisji rozwoju miasta negatywnie zaopiniowali projekt uchwały w tej sprawie. Dlaczego?
Projekt uchwały
W środę, 25 września 2024 r. Rada Miasta Legionowo ponownie będzie rozpatrywała projekt uchwały w sprawie bezprzetargowej sprzedaży dwóch miejskich działek o łącznej powierzchni 7 m² położonych przy wewnętrznej drodze osiedlowej znajdującej się na osiedlu Sobieskiego w Legionowie, w sąsiedztwie apartamentowca Faktoria. O przeprowadzenie takiej transakcji znów zawnioskowali właściciele nieruchomości przylegających do tych miejskich działek, tłumacząc, że chcą, aby uzyskały one dostęp do drogi publicznej, a ich posesja była lepiej skomunikowana. Co ważne, tereny, na których usytuowane są te wszystkie nieruchomości, w przepisach przestrzennych Legionowa przeznaczone są pod wielorodzinną zabudowę mieszkaniową, co niewątpliwie łączy się z ryzykiem powstania w tym miejscu kolejnego bloku. Oprócz tych obaw, miejscy radni podnoszą, że skomunikowanie wskazanej posesji prywatnej ze ślepą drogą publiczną, jaką w tym przypadku jest ulica Zwycięstwa spowoduje poważne utrudnienia komunikacyjne dla mocno przeciążonej w tym względzie tej części osiedla Sobieskiego.
Czy przy Faktorii w przyszłości powstanie nowy blok?
Nikt nie zna faktycznych zamiarów osób wnioskujących o bezprzetargową sprzedaż 2 łącznie mierzących 7 m² działek miejskich położonych przy wewnętrznej drodze osiedlowej znajdującej się na osiedlu Sobieskiego w Legionowie, w sąsiedztwie apartamentowca Faktoria. Na pewno takim działaniom przyświeca chęć lepszego skomunikowania swoich sąsiednich nieruchomości i zagwarantowania im dostępu do drogi publicznej. Warto też w tym miejscu podkreślić, że powyższe działania nie są tożsame z chęcią wybudowania w tej lokalizacji nowego bloku. Niewykluczone, że decydenci lepiej poznają zamiary inwestycyjne wnioskodawców, ponieważ mają być oni zaproszeni na najbliższą miejską sesję. Takie zapowiedzi popłynęły z ust Mirosława Grabowskiego, zastępcy prezydenta Legionowa podczas ostatniego posiedzenia komisji rozwoju miasta, które odbyło się we wtorek, 17 września 2024 r.
Komisja rozwoju miasta mówi „nie”
Wspomniana komisja bardzo zgodnie negatywnie zaopiniowała projekt uchwały w przedmiotowej sprawie. Niemniej jednak i tak będzie on przedmiotem glosowania podczas sesji Rady Miasta Legionowo. We wrześniu 2023 r. legionowski samorząd po raz pierwszy zajmował się tą sprawą. Wówczas odmówiono tym ludziom sprzedaży wskazanych nieruchomości.
Zasiedziana nieruchomość
Co ważne, działka bezpośrednio sąsiadująca z tymi miejskimi 7 m², gwarantującymi jej bezpośredni dostęp do drogi publicznej w przeszłości również należała do miasta Legionowa, a mieszkające obok niej osoby zasiedziały ją.
Na czerwono zaznaczono działkę w przeszłości należącą do miasta Legionowa, a obecnie prawomocnym wyrokiem sądu przyznaną osobom prywatnym w drodze zasiedzenia. Oznaczenie w kolorze niebieskim dotyczy miejskich nieruchomości o łącznej powierzchni 7 m², które mogą stać się drogą dojazdową do opisanej powyżej nieruchomości.
Hodowla kur i uprawa sałaty, rzodkiewek i ogórków w środku spółdzielczego blokowiska
Pomiędzy spółdzielczymi blokami nr 401 i 405, położonymi przy ulicy Jerzego Siwińskiego na osiedlu Sobieskiego w Legionowie stoi wybudowany w latach 50. ubiegłego wieku dom jednorodzinny oraz powstały w latach późniejszych budynek gospodarczy. W przeszłości na mierzącej blisko 140 m² działce przylegającej do tych budynków, a znajdującej się najbliżej wewnętrznej drogi osiedlowej prowadzącej m. in. na parking usytuowany pod apartamentowcem Faktoria, rodzina tam zamieszkała hodowała kury oraz uprawiała sałatę, rzodkiewki i ogórki. Okazuje się jednak, że robiła to nielegalnie, bo w 1979 r. doszło do wywłaszczenia jej z tej blisko 140 m² miejskiej działki, a samą nieruchomość przeznaczono na realizację bloków przez miejscową spółdzielnię. Dotychczasowi właściciele samowolnie ogrodzili tę nieruchomość i kontynuowali na niej swoją działalność rolniczą. Co ważne, bloki spółdzielcze otaczające tę posesję wybudowane zostały dopiero po 1979 r.
Wywłaszczyli ich komuniści
Właściciele domu, a następnie jej prawni spadkobiercy próbowali cofnąć wydaną przez władze komunistyczne w 1979 r. decyzję wywłaszczeniową i przez wiele lat starali się odzyskać tę nieruchomość poprzez jej zasiedzenie. Początkowo robiono to na poziomie postępowań administracyjnych przed urzędami. W 1994 r. ówczesny wojewoda mazowiecki odmówił wydania tej nieruchomości, a w 1997 r. przedstawiciele miasta Legionowa złożyli do sądu wniosek o założenie dla tej miejskiej działki księgi wieczystej.
Prawomocny wyrok
Na przestrzeni ostatnich lat spadkobiercy rodziny pierwotnie zamieszkałej na tej posesji sprzedali działkę przylegającą do tej względem której dokonano wywłaszczenia oraz wystąpili do sądu z wnioskiem o zasiedzenie tej ostatniej z datą 20 czerwca 2009 r. Postępowanie sądowe w tej sprawie miało charakter 2-instancyjny. Sędziowie obu instancji jednoznacznie stwierdzili, że w przypadku tej nieruchomości doszło do jej zasiedzenia w złej wierze. Oznacza to de facto, że bieg zasiedzenia w tym konkretnym przypadku wynosi 30 lat. W pierwszej instancji Sąd Rejonowy w Legionowie wydał wyrok korzystny dla miasta Legionowa. Orzekł bowiem, że m. in. ta mierząca niespełna 140 m² miejska działka nie może zostać zasiedzona, ponieważ władze Legionowa składając w 1997 r. wniosek do sądu o nadanie księgi wieczystej dla tej nieruchomości przerwały 30-letni okres biegu jej zasiedzenia. Sąd wyższej instancji, którym w tym postępowaniu był Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził natomiast, że władze Legionowa wskazaną czynnością wcale skutecznie nie przerwały biegu tego zasiedzenia oraz że działka miejska została zgodnie z literą prawa zasiedzona przez spadkobierców wskazanej rodziny. – Przerwanie biegu zasiedzenia powoduje tylko taka czynność przed sądem, która została przedsięwzięta przez właściciela przeciwko samoistnemu posiadaczowi, zmierza do pozbawienia go tego posiadania i jest zdolna ten cel osiągnąć. Wystąpienie z wnioskiem o założenie księgi wieczystej nie przerywa zatem biegu zasiedzenia, skoro wniosek tego rodzaju nie jest skierowany bezpośrednio przeciwko posiadaczowi, stanowi jedynie ujawnienie stanu prawnego nieruchomości w publicznym rejestrze, jakim są księgi wieczyste i nie zmierza wprost do wyzucia posiadacza samoistnego z jego władania rzeczą – dowiadujemy się z uzasadnienia wyroku wydanego w tej sprawie wiosną 2023 r. Orzeczenie to jest już prawomocne. Innymi słowy, w wyniku zasiedzenia w złej wierze mierząca blisko 140 m² działka nie jest już działką miejską, tylko własnością osób prywatnych.
Zasiedzenia miejskich działek zdarzają się też w innych dzielnicach Legionowa
Poprzednie władze samorządowe Legionowa dopytywane w 2023 r. przez radnych, czy aby zrobiły wszystko, żeby nie dopuścić do zasiedzenia tej nieruchomości, zapewniały, że tak właśnie się stało. Mało tego, mówiły, że w innych dzielnicach Legionowa też dochodzi do podobnych sytuacji, gdzie osoby prywatne grodzą niezagospodarowane miejskie nieruchomości, chcąc je pozyskać drogą zasiedzenia oraz że w tego rodzaju sprawach miasto jest stroną w wielu procesach sądowych. Do tego rodzaju prób przywłaszczenia miejskich działek ma dochodzić m. in. na Bukowcu.
Speckomisja powinna ustalić, ile miejskich działek zasiedzono w ciągu ostatniego 20-lecia – sugeruje radny Kalinowski
W opinii radnej Agaty Zakliki z Koalicji Obywatelskiej (KO), aby zminimalizować ten proceder, władze Legionowa muszą regularnie doglądać miejskich działek – nawet ich niewielkich skrawków – zwłaszcza zaś tych przylegających do nieruchomości prywatnych i sprawdzać, czy aby nikt nie próbuje ich sobie przywłaszczać. – Jeśli pojawią się takie podejrzenia, reakcja urzędników powinna być błyskawiczna – podniosła we wtorek, 17 września 2024 r. na posiedzeniu komisji rozwoju miasta wspomniana przedstawicielka legionowskiego samorządu. Natomiast radny Andrzej Kalinowski z Prawa i Sprawiedliwości (PiS) zaproponował utworzenie niejako specjalnej komisji śledczej przy Radzie Miasta Legionowo, której głównym zadaniem byłoby ustalenie liczby miejskich nieruchomości zasiedzianych tak w dobrej, jak i w złej wierze na przestrzeni 2 ostatnich dekad. – Postaram się zgłębić ten temat i przybliżyć radnym proces zasiedzenia miejskich nieruchomości oraz podać radnym ich liczbę z okresu ostatnich 20 lat – zapewnił radnego Kalinowskiego wiceprezydent Mirosław Grabowski podczas posiedzenia wspomnianej komisji.