Zderzenie BMW z dzikiem na obwodnicy Jabłonny. Zwierzę nie przeżyło kolizji

dziki1

Dzik, fot. GP/aw

We wtorek (15 października) po godz. 21 na obwodnicy Jabłonny (DK 61, Aleja Kardynała Stefana Wyszyńskiego) doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Przed jadący obwodnicą samochód osobowy wybiegł dzik w wyniku czego doszło do zderzenia. Na miejscu interweniowały służby ratownicze, a utrudnienia na DK 61 w kierunku Legionowa trwały godzinę.

 

 

Informację o zdarzeniu drogowym z udziałem samochodu osobowego i dzika na terenie Jabłonny służby ratownicze odebrały o godz. 21:31. – Na miejsce zadysponowano łącznie dwa zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo, OSP Jabłonna, pogotowie i policję. – poinformował Gazetę Powiatową asp. Bartłomiej Trzaskoma, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.

 

 

Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia okazało się, że na obwodnicy Jabłonny (Aleja Kardynała Stefana Wyszyńskiego) na odcinku pomiędzy rondem im. Księcia Józefa Poniatowskiego a rondem im. Maurycego Potockiego na pasie w kierunku Legionowa przed jadący samochód osobowy marki BMW wyskoczył nagle dzik w wyniku czego doszło do czołowego zderzenia zwierzęcia z pojazdem.

Strażacy i policjanci zabezpieczyli miejsce kolizji, a 18-letnim kierowcą samochodu osobowego zajął się zespół ratownictwa medycznego. Na szczęście mężczyzna nie doznał poważnych obrażeń i nie wymagał hospitalizacji. Dzik nie przeżył kolizji i padł w pobliżu.

Strażacy zepchnęli na pobocze uszkodzony samochód, a następnie uprzątnęli z jezdni porozrzucane elementy karoserii. Służby ratownicze zakończyły swoje działania na obwodnicy Jabłonny chwilę przed godz. 22:30, a jeden pas jezdni DK 61 w kierunku Legionowa był do tego czasu zablokowany.

zdjęcie poglądowe z arch. GP

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 14

  1. dziki? w powiecie nie ma dzików. znaczy są , ale osiedlowe.

  2. „Zwierzę nie przeżyło kolizji”
    Może trochę grzeczniej? To, że jechał bmw jeszcze o niczym nie świadczy

    • W bmw to na 100% zwierzę. Najczęściej małpa.

      • Widać ze jeździsz Januszem

  3. Nie znam sytuacji dokładnie ale się wypowiem gratuluję komentarzy
    gdy zwierze wyciągać na drogę nagle to kierowca nie ma możliwości aby wykonać jakikolwiek manewr
    Polecam zastanowić się nad tym co się pisze bo zawsze taka sytuacja może przydarzyć się wam i już tak do śmiechu nie będzie

    • Racja. Co prawda jest różnica jechać 70 czy 170, a zwierzęta z bmw raczej to drugie, więc szanse wyhamować czy ominąć niewielkie.

  4. Nikt nie wie z jaka prędkością jechał ale nie uważa Pan że nazywanie człowieka który mógł zginąć zwierzęciem jest niestosowne? Marka samochodu nie definiuje człowieka chlopak mógł jechać nawet 50 km na godzinę i stałoby siw to samo polecam zastanowić się nad sobą bo człowieka to człowiek a tego chłopaka nie powinna definiować marka auta zwierze wyskoczyło na drogę co nie jest 1 taką sytuacją w tamtym obrębie chlopak mógł zginąć i dalej by takie komentarze padały?

  5. I znowu ocenianie po marce samochodu. Niezależnie od marki wypadki się zdarzają nie każdy kierowca marki BMW jeździ jak szaleniec a tutaj wrzuca Pan wszystkich do jednego wora myślę że każdy powinien pomyśleć zanim coś napisze dodatkowo nie wie Pan z jaką prędkością jechał kierowca Pan zakłada i pisze komentarz nie znając sytuacji a gdyby Pan był w takiej sytuacji to chciałby Pan czytać takie komentarze? Polecam zastanowić się nad sobą

    • pozwolę się nie zgodzić z przedstawioną argumentacją, wczoraj wieczorem jechałem modlińską do Wawy, na 6 BMW żaden kierowca nie używał kierunkowskazów, śmigał grubo ponad 60 km/h dozwolone. Generalnie Szybcy i Wściekli.
      wracając do wypadku winni są urzędnicy który zorganizowali nam fermę dzików w powiecie , dwa kolega niedoświadczony kierowca gdyż nie zachował ostrożności, trzy biedne bydle które utraciło żywot nie przechodząc na zielonym po pasach.

  6. Doświadczenie nabywa się jeżdżąc Pan też kiedyś zaczynał prowadzić. Chłopaka który prowadził samochod znam jest odpowiedzialny i wypadek nie był jego winą. Jedyny winny to nadzór dróg i leśnictwo które pozwala zwierzętom biegać po ruchliwej drodze. Było cimno dzik zlewa się z otoczeniem i do momentu gdy wyskakuje przed maskę jest niewidoczny. Chłopak jechał zgodnie z przepisami więc wrzucanie go do wora z innymi jest zbędne. Rozumiem że jest stereotyp o kierowcach z BMW ale nie kazdy taki jest. Wypadek to trauma do końca życia przecież nie chciał zabić tego dzika wypadki się zdarzają a to dobry chłopak

    • I do kościoła chodzi i dzień dobry na klatce mówi.

  7. Żałosne jak ludzie są bez serca jak można przejmować się dzikiem za most człowiekiem i oceniać go przez pryzmat marki samochodu. Nie pierwsza taka sytuacja na tej trasie a tylko tutaj chłopak jest oceniany przez markę samochodu nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka,nie miał jak wykonać manewru jak dzik nagle wyskoczył mu przed maskę. Lepiej że tak się to skończyło niż jak by chłopak miał stracić życie wtedy też były by komentarze na temat marki samochodu? Zastanówcie się co piszecie.

  8. A zwierzę w VW Arteonie przy Torwarze to jakiś inny gatunek? Grunt to uogólniać.

Dodaj komentarz