Nieporęt. Kolejny pożar porzuconych części samochodowych w Wólce Radzymińskiej. Strażacy szybko opanowali pożar

Pożar (zdjęcie poglądowe, fot. OSP Janówek-Góra)

Pożar (zdjęcie poglądowe, fot. OSP Janówek-Góra)

W poniedziałek (18 listopada) przed godz. 14 Straż Pożarna i Policja interweniowała w Wólce Radzymińskiej (gmina Nieporęt), gdzie doszło do kolejnego w tym roku pożaru porzuconych części samochodowych.

 

 

Informację o pożarze w Wólce Radzymińskiej służby ratownicze z terenu powiatu legionowskiego odebrały o godz. 14. – Na miejsce zadysponowano łącznie dwa zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo, OSP Wólka Radzymińska i Policję. – poinformował Gazetę Powiatową kpt. Sebastian Borcuch, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.

 

 

Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia okazało się, że w lesie niedaleko ulicy Bohuna ktoś porzucił i podpalił części oraz odpady samochodowe. Służby ratownicze o zaistniałej sytuacji powiadomili okoliczni mieszkańcy, którzy dostrzegli dym unoszący się nad lasem. Strażacy szybko zlokalizowali źródło ognia oraz przystąpili do walki z pożarem podając jeden prąd wody w natarciu na palące się elementy samochodowe.

Dzięki szybkiej interwencji strażaków ogień został ugaszony zanim rozprzestrzenił się na większą powierzchnię i pobliskie drzewa. W wyniku powyższego zdarzenia spłonęło 40 metrów kwadratowych powierzchni. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń w wyniku pożaru i akcji gaśniczej. Strażacy z KP PSP w Legionowie i druhowie z OSP Wólka Radzymińska prowadzili swoje działania na miejscu zdarzenia ponad godzinę.

Jak widać znowu uaktywniła się osoba lub osoby porzucające i podpalające części samochodowe w Wólce Radzymińskiej. Ostatnio do takie sytuacji doszło w sierpniu i wrześniu br. W 2023 roku pożarów tego typu było tak dużo na terenie Wólki Radzymińskiej, że w niektórych miesiącach strażacy wyjeżdżali do podpalanych części nawet co kilka dni. W jednej z sytuacji ogień z porzuconych i podpalonych części samochodowych przeniósł się na pobliski las w wyniku czego spłonęły 4 tys. m2. Więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.