Choć rywalizacja na torze w ramach certyfikowanej przez FIA serii F4 CEZ Championship dobiegła końca jeszcze we wrześniu, wraz z ostatnią rundą, rozgrywaną na torze Salzburgring, oficjalne zakończenie sezonu nastąpiło dopiero kilka dni temu. 15 listopada 2024 roku odbyła się gala wręczenia nagród dla serii F4 CEZ, ESET Cup, TCR Eastern Europe, Clio Cup oraz Czech Circuit Racing Championship. Wydarzenie to odbyło się w siedzibie czeskiego Autoklubu w Pradze, a polska zawodniczka znalazła się tam nie bez powodu.
Wciąż naprzódi naprzód
Początek sezonu w barwach mającego siedzibę w Genewie zespołu Maffi Racing do najłatwiejszych nie należał. Trudno się jednak dziwić, biorąc pod uwagę brak czasu na przeprowadzenie wielu jazd testowych przed rozpoczęciem rywalizacji na poziomie Formuły 4. Podczas, gdy inni mogli ze spokojem analizować tor i odkrywać jego limity, Kornelia w pierwszej kolejności musiała dostroić się z Tatuusem T-421, by nadawać na tych samych falach. Już pierwsza sesja kwalifikacyjna podczas rundy na węgierskim torze Balaton Park pozwoliła Kornelii Olkuckiej uplasować się na 11 miejscu, będąc najszybszą kobietą na torze. Niestety, żaden z trzech wyścigów pierwszej rundy nie poszedł po myśli pochodzącej z Chotomowa zawodniczki, która pod koniec weekendu zaliczyła swój pierwszy DNF w tej serii wyścigowej.
Przełom nastąpił podczas trzeciej rundy, rozgrywanej na torze Slovakia Ring. Tam Kornelia Zakwalifikowała się na 10 pozycji. I choć w pierwszym wyścigu odpadła z rywalizacji po zaledwie trzech okrążeniach, w pozostałych dwóch wyścigach dojechała do mety odpowiednio na 7. i 8. pozycji, zyskując w swoim dorobku jedenaście cennych punktów. Czwartą rundę zmagań w ramach F4 CEZ Championship gościł czeski Autodrom Most – i znów postępy czynione przez Kornelię Olkucką sprawiły, że dołożyła kolejne 10 punktów do swojego dorobku, by podczas następnej rundy w Brnie po raz kolejny podkreślić swoją regularność. Począwszy od drugiego wyścigu na Slovakia Ringu, polska zawodniczka wszystkie osiem wyścigów ukończyła w punktach, zajmując m.in. wysoką, szóstą lokatę i będąc najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką podczas drugiego dnia zmagań w Brnie.
Co nas nie zabije, to nas wzmocni
Finałowa runda sezonu 2024 w serii F4 CEZ Championship odbywała się w dniach 21-22 września na torze Salzburgring. Na nieszczęście Kornelii, weekend wyścigowy zakończył się dla niej jeszcze zanim rozpoczął się na dobre. Podczas trzeciego treningu przy wyjeździe z pit stopu zawiódł hamulec w bolidzie polskiej zawodniczki. Unikając kontaktu z innym zawodnikiem, Kornelia postanowiła uciec na bezpieczną linię. Niestety, niefortunnie bolid Tatuus T-421 najpierw uderzył w jedną ścianę, a następnie – odbijając się od niej – trafił w kolejną. W efekcie samochód nie nadawał się do jazdy w kwalifikacjach i sesjach wyścigowych, a pochodząca z Chotomowa zawodniczka przedwcześnie zakończyła zmagania w tegorocznym czempionacie. Postępy poczynione z każdą kolejną rundą i regularne dowożenie punktowanych miejsc we wcześniejszych wyścigach sprawiły jednak, że zarówno zespół, jak i zawodniczka pewni byli tego, że gdyby nie awaria układu hamulcowego, Kornelia najpewniej walczyłaby o kolejne punktowane pozycje i awans w klasyfikacji generalnej oraz klasyfikacji kobiet.
Kobieta numer 2 w zespole numer 2
Pomimo nie wystartowania w ostatniej rundzie sezonu, Kornelia Olkucka i tak ma sporo powodów do zadowolenia po swoim debiutanckim sezonie w Formule 4. Polka coraz lepiej odnajdywała się w bolidzie, stając się konkurencyjna na torze i będąc zagrożeniem dla czyhających na punkty rywali. Jej waleczność na torze, determinacja i nauka, prowadząca do regularnych postępów zaowocowały zajęciem drugiego miejsca w kategorii Lady – Kornelia Olkucka została drugą najwyżej sklasyfikowaną finalnie zawodniczką w serii F4 CEZ Championship. W efekcie podczas minionej, odbywającej się w połowie listopada gali, Polka odebrała w siedzibie czeskiego Autoklubu pokaźną statuetkę. Co więcej, zespół Maffi Racing, którego barwy reprezentowała Kornelia Olkucka w tym sezonie, zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zespołów.
Fanów podczas Warsaw Motor Show nie zabrakło
Podczas minionej edycji targów motoryzacyjnych Warsaw Motor Show 2024 Kornelia Olkucka pojawiła się w Ptak Warsaw Expo jako gość specjalny. Towarzyszył jej bolid, którym na co dzień ścigała się w Formule 4 CEZ, przywieziony na tę okoliczność specjalnie aż ze szwajcarskiej Genewy, gdzie mieści się siedziba zespołu Maffi Racing. Obecność zawodniczki przyciągnęła na jej stoisko tysiące zainteresowanych osób, pragnących zobaczyć i dotknąć z bliska bolid, a także… wsiąść do środka i poczuć się jak zawodowy kierowca wyścigowy. Wykazujący ogromne zainteresowanie miłośnicy motorsportu mogli także usłyszeć dźwięk silnika Tatuusa, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Kornelią oraz otrzymać pamiątkę z autografem. Na najmłodszych czekały kolorowanki, przedstawiające bolidy, a odważniejsi goście mogli spróbować swoich sił za kierownicą, korzystając z dostępnego na stanowisku symulatora i walcząc o atrakcyjne nagrody.
Kornelia Olkucka: „walczyłam do samego końca”
-Mój sezon Formuły 4 był pełen wyzwań, intensywnej pracy i ogromnych emocji. Byłam zawodnikiem, który miał najmniej treningów i kilometrów w Formule 4 przed CEZ F4 Cup. Miałem tylko jeden weekend treningowy – i z tak małym doświadczeniem stanęłam na starcie pierwszego wyścigu. Każda kolejna runda była dla mnie lekcją – nie tylko pod względem techniki jazdy, ale również w sferze mentalnej. Z każdym kolejnym startem zdobywałam doświadczenie, które pozwoliło mi rozwinąć się jako kierowcy. Najbardziej satysfakcjonującymi momentami były te, gdy mogłam zobaczyć efekty mojej pracy na torze – zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigach. Udawało mi się poprawiać czasy okrążeń, coraz lepiej panować nad samochodem i nabierać pewności siebie w walce na torze. Relacje z zespołem były dla mnie również niezwykle ważne, ponieważ mój zespół wspierał mnie na każdym kroku, udzielając nie tylko wskazówek technicznych, ale także motywując do ciągłego przekraczania swoich granic– podkreśla Kornelia Olkucka. – Oczywiście w motorsporcie ważne jest również szczęście, a tego szczęścia mnie niestety zabrakło, szczególnie w ostatniej rundzie. Podczas treningu zawiódł układ hamulcowy w moim bolidzie i miałam dwie opcje: uderzyć w drugiego kierowcę przede mną lub uciec na bezpieczny pas. Wybrałam bezpieczny pas, uderzyłam w jedną ścianę, przeleciałam przez tor i uderzyłam w drugą ścianę. Ten incydent spowodował uszkodzenie monokoku i nie mogłam z tego powodu wziąć udziału w zawodach. Byłam zdruzgotana, ponieważ ten wypadek odebrał mi możliwość zakończenia sezonu i pokazania mojego potencjału oraz walki o punkty w klasyfikacji generalnej. Pomimo trudnych momentów w tym sezonie, każda sytuacja była dla mnie cennym doświadczeniem, z którego wyciągnęłam wnioski. Z czego jestem najbardziej dumna, to fakt, że nigdy się nie poddałam i walczyłam z determinacją do samego końca – dodaje.
Z optymizmem patrząc w przyszłość
21-letnia Polka obecnie bierze udział w FIA Women in Motorsport Mentorship programme. Spośród 850 aplikacji FIA wybrała 200 kobiet, a w tym zaszczytnym gronie znalazła się także Kornelia Olkucka. Młoda zawodniczka została mentorką 2 podopiecznych z Norwegii i Szwecji, z kolei mentorką Kornelii została Polka – Michalina Trzaskowska (Trzaska Media).
Przyszłoroczne plany 21-letniej zawodniczki obejmują starty w Formula Winter Series, a następnie angaż we włoskiej Formule 4, będącej najmocniejszą dywizją F4 w Europie.