Wybory zbliżają się wielkimi krokami, co jest jednoznaczne z tym, że kadencje się kończą. Zaskakujące jest to, że w takiej sytuacji, ktoś zmierza do wygaszenia mandatu urzędującemu wójtowi.
A jednak. 10 października bieżącego roku Sławomir Kowalczyk złożył wniosek w tej sprawie do Rady Gminy Jabłonna.
Prawo nakazuje wygaszenie mandatu wójtowi z powodu utraty prawa wybieralności. Prawo to traci osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. Wobec tych przestępstw powinno być wydane prawomocne orzeczenie sądu, stwierdzające utratę prawa wybieralności. Sławomir Kowalczyk nie skierował jednak jeszcze sprawy do sądu, bo jak mówi, nie jest to konieczne do uruchomienia procedury. Uważa, że precedensem do wygaszania mandatu bez wyroku sądu, są wnioski składane przez CBA (Centralne Biuro Antykorupcyjne).
Zarzuty
Sławomir Kowalczyk uważa, że wójt Olga Muniak złamała prawo, dopuszczając się nieprawidłowości przy wykonywaniu inwestycji drogowych we wsi Skierdy. – Ww. nieprawidłowości polegają na naruszeniu prawa przez wykonanie nakładki asfaltowej w ulicy Skrajnej w 2009 r., na gruncie nie będącym własnością gminy Jabłonna oraz na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzania majątkiem gminy poprzez zaniechanie dokończenia utwardzenia ulicy Skowronkowej kostką brukową, a zamiast tego wykonanie prowizorycznych nakładek asfaltowych na ulicach Skrajnej i Skowronkowej – napisano we wniosku.
O co chodzi?
Jak napisał pan Sławomir, rada gminy Jabłonna już w 2006 r. powierzyła wójt wykonanie uchwały dotyczącej rozwiązania kwestii dojazdu do dwóch osiedli w Skierdach. Należało dokończyć wybudowaną już w połowie ul. Skowronkową. – Jednak Wójt nie zamierzała realizować zleconych jej przez Radę Gminy czynności w tym zakresie i podjęła kroki zmierzające do wykonania jezdni w ul. Skrajnej, pomijając rozwiązanie kwestii dojazdu do osiedla GOLF. W tym celu Wójt podjęła decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego oraz zleciła wykonanie projektu budowlanego jezdni z kostki brukowej wraz z chodnikiem w ul. Skrajnej – napisał Kowalczyk w swoim wniosku. Wykazuje on trzy powody, dla których rozwiązanie to było dużo gorsze. Po pierwsze zapewniło dojazd do jednego, a nie dwóch osiedli, po drugie, jak twierdzi pan Kowalczyk, wymagało ono około dwukrotnie większych nakładów finansowych niż dokończenie w połowie wybudowanej jezdni. W roku 2009 tuż przed wyborami wójt dokonała, według relacji pana Kowalczyka, prowizorycznego utwardzenia nawierzchni w ul. Skrajnej i części ul. Skowronkowej. Trzecim powodem dyskwalifikującym inwestycję było jego zdaniem to, że działka 58, przez którą przebiegała droga na ul Skrajnej, wcale nie była w 2009 r. własnością gminy.
Działka „niczyja” – odmienne perspektywy
Sławomir Kowalczyk twierdzi, że w przeszłości działka 58 należała do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Kiedy spółdzielnia upadła, stała się „działką niczyją”. Gdy w 2009 r budowano nakładkę asfaltową, stan prawny działki był nieuregulowany. Relacjonuje on, że później działka stała się własnością Skarbu Państwa. W odniesieniu do tej informacji Gmina Jabłonna twierdzi, że regulacja stanu prawnego działki 58 dokonała się z inicjatywy gminy. – Postanowieniem z dnia 22 grudnia 2011 r. sygn. Akt I Ns 139/09 Sąd rejonowy w Legionowie I Wydział Cywilny, po rozpoznaniu w dniu 22 grudnia 2011 r. w Legionowie na rozprawie sprawy z wniosku Gminy Jabłonna, stwierdził, że Skarb Państwa nabył z dniem 9 września 1987 roku przez zasiedzenie własność przedmiotowej nieruchomości – informuje rzecznik Urzędu Gminy Michał Smoliński. Tutaj relacje, jak widać, pokrywają się. Natomiast gmina informuje o jeszcze innych okolicznościach, które są konieczne, aby rozstrzygnąć, czy miała prawo budować na tym terenie nakładkę asfaltową. – W świetle ww. orzeczenia Sądu Rejonowego w Legionowie I Wydział Cywilny działki nr 58 stanowiła w dniu 27 maja 1990 roku, tj. w dniu wejścia w życie ustawy z 10 maja 1990 roku Przepisy wprowadzające ustawą o samorządzie terytorialnym i ustawą o pracownikach samorządowych (Dz. U. Nr 32, poz. 191, ze zm.), własność ogólnonarodową-państwową i należała do terenowego organu administracji państwowej stopnia podstawowego. W tym stanie rzeczy, zgodnie z dyspozycją art. 5 ust. l tejże ustawy stała się ona w dniu wejścia jej w życie, a więc w dniu 27 maja 1990 roku z mocy prawa własnością Gminy. Aktualnie w przygotowaniu Urzędu jest wniosek o wydanie decyzji deklaratoryjnej w opisanym zakresie – informuje rzecznik. Ponadto gmina twierdzi, że nakładka na warstwie z destruktu asfaltowego została wykonana w 2010, a nie w 2009 roku.
Dlaczego tak późno?
Może dziwić fakt, że wniosek o wygaszenie mandatu wpływa dopiero przed samymi wyborami. Sławomir Kowalczyk tłumaczy to tym, że chciał to zrobić, kiedy starano się o referendum w sprawie odwołania Olgi Muniak z pełnienia funkcji wójta. – Nie chciałem nikomu wchodzić w drogę – tłumaczy. Nie ma on wątpliwości, czy opłaca się teraz, przed samymi wyborami, których nota bene pani wójt może nie wygrać, podejmować takie kroki. – To nie ma znaczenia. Procedura wygaszania mandatu, jeśli się już rozpocznie, doprowadzi do usunięcia pani wójt ze stanowiska. Nawet jeśli rada gminy nie przyjmie uchwały i tak to nastąpi. Sprawa zostanie skierowana do wojewody. Najprawdopodobniej zdecyduję się również wstąpić na drogę postępowania sądowego, choć nie jest to konieczne, aby do wygaszenia mandatu doprowadzić – mówi.
Na zakończenie we wniosku Sławomir Kowalczyk napisał – Z powyższych względów zwracam się do radnych gminy Jabłonna, aby w celu zapobieżenia dalszym nadużyciom oraz dla wzmocnienia praworządności w gminie Jabłonna, na najbliższym posiedzeniu Rady Gminy podjęli uchwałę o wygaszeniu mandatu Wójt Oldze Muniak.
W porządku obrad na najbliższą sesję, mającą się odbyć 29 października, nie ma projektu uchwały dotyczącej wygaszenia mandatu wójt Olgi Muniak.