„Będę konsekwentnie zmieniał legionowski samorząd. Nawet gdyby była groźba braku kolejnego wotum zaufania”

Kiełbasiński program

Prezydent Legionowa Bogdan Kiełbasiński (fot. GP/kg)

Spotykamy się trzy dni po głosowaniu, w którym Rada Miasta nie udzieliła wotum zaufania prezydentowi Legionowa Bogdanowi Kiełbasińskiemu. Chcemy się dowiedzieć, jak ta decyzja może rzutować na dalsze zarządzanie miastem. Czy prezydent zamierza zmienić prowadzoną przez siebie politykę i na jakie wyzwania się przygotowuje?

Nie uzyskał Pan wotum zaufania, to pierwsza taka sytuacja w historii Legionowa. Jaki z tego płynie przekaz do mieszkańców?

Na pewno nie powinien płynąć taki, jaki próbuje przekazać część radnych, która wstrzymała się od głosu. Rozumiem, że wprowadzanie zmian w jakości zarządzania miastem po 20-letnich rządach jednego człowieka może być trudne do zniesienia. Będziemy budować wspólnotę na konsensusie, nie będzie rządów sprawowanych żelazną ręką. Będzie dyskusja nad problemami miasta i wspólne poszukiwanie rozwiązań.

No ale to jest chyba główny zarzut płynący w Pana stronę. Radny Piotr Zadrożny mówi wprost, że nie konsultuje się Pan z radnymi, decyzje podejmuje samodzielnie.

Ten argument w mojej ocenie jest zupełnie nietrafiony. Wystarczy zapytać w urzędzie, jak wygląda zarządzanie ludźmi przeze mnie, a jak to było, gdy Pan Piotr zajmował swój gabinet. Nie będę tego teraz przypominał, bo to już przeszłość. Przez ostatni rok regularnie spotykałem się z mieszkańcami na spotkaniach otwartych. Za każdym razem była to otwarta dyskusja, a mieszkańcy mogli zadawać dowolne pytania. Konsultujemy z mieszkańcami każdą najmniejszą sprawę, od budowy drogi, skwerku czy nawet ustawienie przystanków autobusowych. Żadne decyzje nie są podejmowane w sposób autorytarny. Ponadto przy konstrukcji budżetu, czy nawet przy ewentualnych w nim korektach, które w trakcie roku nanosimy, zawsze konsultuję się z radnymi. Z każdym staram się rozmawiać indywidualnie, spotykam się z całymi klubami i szukamy rozwiązań. Ciężko zrobić coś więcej.

Widocznie radni oczekują od Pana czegoś więcej.

Być może oczekują więcej, ale proszę nie zapominać, że to mieszkańcy zatrudnili mnie do zarządzania miastem. Uznaję, że skoro Rada Miasta przyjęła budżet, to daje mi kompetencje do samodzielnego działania, z którego potem mnie rozliczy. Jak widać w tym przypadku nie było żadnych zastrzeżeń. Mogę domniemywać, że być może chodzi o to,  jakie działania miałbym podejmować na przykład w sprawie 11mln złotych odszkodowania, które miasto musi zapłacić w wyniku błędów poprzednich władz miasta. Tak jednak nie będzie. W tej sprawie będę twardo stał po stronie interesów miasta. Będę minimalizował straty (chodzi o to, że pierwotne roszczenia były na kwotę niemal 22 mln złotych – przyp. red). Zatrudniona została do tego zadania kompetentna kancelaria prawna, która ostatnio na Komisji Budżetu zdawała radnym szczegółowy raport ze swoich działań. Nikt nie zgłaszał tam żadnych zastrzeżeń.

No to może chodzi o inne kwestie, na przykład personalne. Sprawa wyboru Andrzeja Kalinowskiego na prezesa Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Legionowie bardzo rozsierdziła członków Platformy Obywatelskiej. Wszyscy byli w szoku.

Pan Andrzej Kalinowski od lat jest znaczącą postacią w szeregach legionowskiego Prawa i Sprawiedliwości, ale przez wiele lat zarządzał skutecznie, bez zarzutów dużymi przedsiębiorstwami. Wystartował w otwartym konkursie, w którym udział mógł wziąć każdy, kto spełniał wymogi formalne. Do ostatniego etapu naboru na to stanowisko przeszedł razem z urzędującą do tej pory na tym stanowisku Panią Ireną Bogucką. Rada Nadzorcza zarekomendowała Kalinowskiego. Jakim prezesem okaże się Pan Andrzej Kalinowski, czas pokaże.

No ale Pan Andrzej Kalinowski nie daje o sobie zapomnieć. Ostatnio w Internecie umieścił post na temat starosty Romana Smogorzewskiego i dzików, który spotkał się z oburzeniem lokalnej Platformy Obywatelskiej.

Rozmawialiśmy już o tej sprawie. Z tego co wiem, Andrzej Kalinowski zreflektował się. Wyjaśniliśmy sobie, że rolą prezesa jest efektywne zarządzanie spółką i tego oczekuję.

Może to właśnie dobór kadr w spółkach czy instytucjach miasta jest kluczem do braku wotum zaufania? 

Rozumiem, co Pan sugeruje. Wystarcz spojrzeć na skład rady, gdzie pracuje część obecnych radnych, ale ja nie będę wychodził z takimi propozycjami, nigdy nie będę kupczył stanowiskami za poparcie. W PEC Legionowo poprzedni prezes odszedł sam, pojawiła się nowa osoba z odpowiednimi kwalifikacjami, zaakceptowana zarówno przeze mnie jaki i co dla mnie też ważne, załogę tego zakładu. O KZB rozmawialiśmy wcześniej. W PWK Legionowo obecny prezes ma aktualny kontrakt. Działa sprawnie. Gdy skończy się jego kadencja, przeprowadzimy konkurs. Rady nadzorcze są uzupełniane zgodnie z upływającymi kadencjami. Nikt nie jest z nich wypychany. Trafiają do nich wyłącznie osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem.

Jaka przyszłość przed Legionowem? Będzie działać w permanentnym konflikcie Ratusz – Rada Miasta? Jak będzie wyglądał proces przygotowywania budżetu na kolejny rok?

Właśnie zaczynamy zbierać pierwsze wnioski do budżetu na kolejny rok. W tym roku proces decyzyjny będzie wyglądał tak samo, jak rok temu. Będę rozmawiał ze wszystkimi radnymi, będę zbierał propozycje inwestycji czy modernizacji infrastruktury z całego miasta. Potem razem z moim zespołem, czyli wiceprezydentami i pracownikami Urzędu Miasta wybierzemy listę celów do realizacji. Odbędziemy kolejne spotkania z radnymi, aby wypracować konsensus. Mam swoje priorytety dużych inwestycji takie, jak trzecia przeprawa przez tory, duży ośrodek kultury łączący pokolenia czy ośrodek zdrowia na osiedlu młodych. Zrobię także wszystko, by po latach niemocy znaleźć pieniądze i zrealizować budowę hali sportowej przy SP 2.

W ostatnim roku razem z całym urzędem i instytucjami mu podległymi zrealizowaliśmy 59 projektów w 52 tygodnie. W kolejnych latach utrzymamy to tempo. Mamy zdiagnozowane potrzeby remontów w szkołach na wiele milionów złotych, będziemy utwardzać kolejne drogi gruntowe, modernizować ul. Piłsudskiego i otaczające ją tereny.

Bez poparcia w Radzie Miasta będzie o to ciężko.

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Wiem, w jakiej sytuacji politycznej jestem. Wiem, że w kraju jest ogromna polaryzacja między środowiskami dwóch głównych obozów politycznych. Liczę jednak, że dobre projekty, moja otwartość na wszystkich niezależnie od partii politycznej zjednoczy nas w działaniu na rzecz miasta.

Wizja jak z bajki.

Będzie trudno, ale wierzę w ludzi.