Podczas XXV sesji Rady Gminy Jabłonna 24 października 2012 roku, mimo uporczywych próśb wójt Olgi Muniak, radni nie wyrazili zgody na uchwalenie planu miejscowego dla terenów między ulicą Parkową, Piaskową, Buchnik Las we wsi Jabłonna. Co było powodem wstrzymania prac i odesłania przygotowanego projektu ponownie na biurko urzędników?
Kierownik Gminnej Pracowni Urbanistyczno-Architektonicznej w Urzędzie Gminy Jabłonna Agnieszka Niezabitowska przedstawiła informacje dotyczące miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, które zostały wcześniej pozytywnie zaopiniowane przez Komisję Rozwoju. Powodem do odrzucenia na sesji przez radnych nowego planu było nieuwzględnienie niektórych uwag, które według nich są niezwykle istotne dla kierunków rozwoju gminy.
120 uwag
Przygotowany plan zagospodarowania przestrzennego został wyłożony dwukrotnie do wglądu mieszkańców gminy, którzy zgłosili do niego około 120 uwag. Głównym problemem okazała się być zgłoszona uwaga, która nie została naniesiona na planie. Dotyczyła zaprojektowania drogi wzdłuż ogrodzenia i działki Państwowej Akademii Nauk do wału i wzdłuż niego. Według tłumaczeń urzędników jest to teren prywatny i nie ma potrzeby budowania tam drogi, ponieważ nie obsługiwałaby ona zabudowy. Działka PAN to łąki, na których teraz istnieje zwyczajowy ciąg komunikacyjny. Jest to ścieżka, którą spacerują mieszkańcy gminy.
Droga na wały
Pierwszy argument radnych przeciwnych uchwaleniu planu bez tej drogi, dotyczy bezpieczeństwa podczas powodzi. Agata Lindner przypominała, że radni wnioskowali już wcześniej o utwardzenie tej drogi. Według niej jest ona drogą ewakuacyjną i nie należy się jej pozbywać. – Nie wyobrażam sobie, by tego nie wykupić – przekonywała niezdecydowanych radnych. Wójt Olga Muniak zapewniała, że w przypadku powodzi, nikt nikogo nie pyta o własność, bowiem działają wtedy inne ustawy. W razie potrzeby można wjeżdżać na prywatne tereny, by ratować życie i mienie ludzkie. Wójt natomiast przekonywała, że na tym etapie nie ma konieczności projektowania drogi, bo są to tereny lekko depresyjne, zalewowe i brak tu zabudowy mieszkaniowej. Dariusz Kubalski stanowczo sprzeciwiał się uchwaleniu planu bez drogi dojazdowej na wały przeciwpowodziowe. Stwierdził, że właściciel może zaorać ten teren i droga ta może nagle zniknąć.
Inne wady
Przygotowany plan wzbudzał też i inne kontrowersje m.in. dotyczące likwidacji wewnętrznych dróg. Wnioski takie zostały zgłoszone przez samych mieszkańców. Według relacji wójt, gmina chce iść ludziom na rękę, mimo że w przyszłości może stanowić to problem przy budowie kanalizacji. Uważa, że plan jest niezbędny, by ułatwić życie mieszkańcom, którzy chcą sprzedawać swoje działki, czy uniknąć niechcianego sąsiedztwa, takiego jak na przykład zakład naprawy samochodów z lakiernią czy myjnia samochodowa. – To nie jest dobre sąsiedztwo, jeśli plan nie będzie uchwalony, nie będzie podstaw by odmówić – przekonywała wójt. Wójt prosiła radnych o głosowanie za uchwaleniem planu. Również Agnieszka Niezabitowska przekonywała, że uchwalenie planu na podstawie studium nie wyklucza późniejszych zmian.
Uparci radni
Mariusz Grzybek zwrócił uwagę zebranych nad ogromną wartością tych terenów dla gminy i jej przyszłości. Tam, gdzie obecnie jest puste pole, według niego powinny być tereny rekreacyjne i turystyczne. – Połacie wśród koryta Wisły są szansą rozwoju turystyki, a plan zagospodarowania ma się nijak do tego dokumentu – mówił radny o mocnych i słabych stronach gminy. – Nie powinniśmy uciekać od nierealizowania planów w tym miejscu. Marzę by w przyszłości w sąsiedztwie pałacu powstała przystań dla tramwaju wodnego – do takiej wizji rozwoju gminy przekonywał Mariusz Grzybek, chcąc w ten sposób przyciągnąć turystów i wykorzystać potencjał, który obecnie leży odłogiem. Według niego plan powinien zabezpieczyć przyszłość tych terenów.
Plan zgodnie ze studium
Urzędnicy tłumaczyli, że podstawą do uchwalenia takiego kształtu planu jest studium zagospodarowania z 2003 roku i że 4,5 hektara zostało zabezpieczone na planie jako tereny przeznaczone pod rekreację. Zabudowa usługowo-rekreacyjna to zalążek do tworzenia w Rajszewie przyszłego centrum turystycznego. – Cieszę się, że jest takie przywiązanie do studium – mówił sarkastycznie radny Grzybek, który przypomniał że podobnych wątpliwości, co do zgodności ze studium, nie miał nikt przy budowie wiaduktu i szkoły w Chotomowie.
Niepewność
Mimo próśb wójt oraz skutków formalnych, radni nie głosowali za projektem uchwały. Jednym z powodów takiej decyzji jest prawdopodobnie fakt wystawienia do przetargu nieograniczonego do sprzedaży i dzierżawy gruntów będących własnością PAN na terenie Gminy Jabłonna. Jedna z nich dotyczy działki w Trzcianach, druga to 40 ha w Jabłonnie w Strefie Krajobrazu Chronionego. Niepewność co do przyszłości i zamierzeń przyszłych właścicieli i dzierżawców spowodowała, że rada przewagą jednego głosu sprzeciwiła się uchwaleniu planu w przedstawionym przez urząd projekcie.
Iwona Wymazał