Nie straszyć, lecz przygotować – tak o swojej misji mówi Józef Dziedzic, nowy społeczny doradca prezydenta Legionowa. Radny powiatowy, wieloletni radny Rady Miasta Legionowo, pułkownik w stanie spoczynku chce pomóc miastu stworzyć system, który połączy mieszkańców, służby i samorząd w trosce o wspólne bezpieczeństwo.
Redakcja: Niedawno został Pan społecznym doradcą prezydenta Legionowa. Czym będzie się Pan zajmował?
Józef Dziedzic: Moim zadaniem jest pomoc w przygotowaniu miasta na różne sytuacje kryzysowe – od awarii technicznych, przez klęski żywiołowe, aż po zagrożenia związane z bezpieczeństwem narodowym. To nie jest powód do niepokoju, ale do odpowiedzialnego planowania. Pracuję społecznie, bo wierzę, że bezpieczeństwo to wspólna sprawa wszystkich mieszkańców.
Czy Legionowo jest zagrożone?
Nie bardziej niż inne miasta. Ale warto być przygotowanym – nie z lęku, lecz z rozsądku. Kryzysy mogą mieć różne źródła, a dobrze zorganizowana społeczność radzi sobie z nimi lepiej. Chodzi o to, by wiedzieć, jak działać, gdzie szukać pomocy i jak wspierać innych.
A jakie ma Pan kompetencje, by doradzać w tak ważnym obszarze?
Przez wiele lat służyłem w wojsku, gdzie zajmowałem się zarządzaniem kryzysowym. Jestem pułkownikiem w stanie spoczynku. Po odejściu z armii pracowałem w ministerstwie jako główny specjalista ds. obrony cywilnej – wspierałem ponad 100 instytucji w całej Polsce. Obecnie pracuję w dużej spółce państwowej, nadal zajmując się tą tematyką. Jestem też radnym powiatowym, więc dobrze znam lokalne realia. To doświadczenie chcę wykorzystać dla dobra mieszkańców.
Jakie działania są planowane?
Wspólnie z prezydentem i zespołem specjalistów chcemy stworzyć lokalny system ochrony ludności. Będzie oparty na współpracy urzędu, służb, firm, organizacji społecznych i mieszkańców. Planujemy m.in. szkolenia z pierwszej pomocy (w pierwszej kolejności dla urzędników, szkół, jednostek podległych), reagowania na sygnały alarmowe, a także działania integrujące społeczność – bo w sytuacjach trudnych najważniejsza jest wzajemna pomoc.
Czy mieszkańcy będą zaangażowani?
Tak, bardzo na to liczymy. Każdy może wnieść coś od siebie – wiedzę, czas, zaangażowanie. Chcemy wspierać lokalne inicjatywy, drużyny młodzieżowe OSP, organizacje społeczne. Będziemy też udostępniać materiały edukacyjne i zachęcać do udziału w szkoleniach.
Czy miasto ma już jakieś zasoby?
Tak, dwa lata temu przeprowadzono przegląd budynków pod kątem ich przydatności jako miejsc schronienia. Powstała mapa dostępna na stronie schrony.straz.gov.pl. Chcemy ją zaktualizować i wzmocnić istniejące obiekty. Planujemy też budowę magazynów na sprzęt i zapasy, które mogą być potrzebne w sytuacjach kryzysowych.
Czy Legionowo otrzyma wsparcie finansowe?
Rząd przeznaczył znaczne środki na ochronę ludności – ok. 17 mld zł rocznie. Legionowo aplikuje o te środki i jestem przekonany, że je otrzyma. Ale najważniejsze to dobrze zaplanować działania i mądrze gospodarować zasobami.
Co może zrobić mieszkaniec już teraz?
Przede wszystkim warto być świadomym – znać podstawowe zasady reagowania, wiedzieć, gdzie szukać informacji. Nie chodzi o gromadzenie zapasów, ale o rozsądne przygotowanie – np. znajomość sygnałów alarmowych czy umiejętność udzielenia pierwszej pomocy. I co najważniejsze – warto budować relacje sąsiedzkie. W trudnych chwilach to właśnie sąsiedzi są najbliżej.
Na koniec – co chciałby Pan przekazać mieszkańcom?
Nie bójmy się – działajmy razem. Bezpieczeństwo to nie tylko zadanie władz, ale nas wszystkich. Jeśli każdy zrobi choć trochę, razem zrobimy bardzo dużo. To nasza wspólna sprawa.