Legionowski szpital na Białołęce?

52045c6b18042.jpg

Mam dla Państwa niezbyt optymistyczne informacje. Obecnie, nie widzę perspektyw na zwiększenie kontraktów z NFZ na Mazowszu. Środki finansowe, jakie otrzymaliśmy na 2013r., są takie same, jakie mieliśmy w 2012r. Będzie ich też brakowało w 2014r. i w 2015r. Jestem pełen podziwu dla władz powiatu legionowskiego, że chyba w najtrudniejszym od 10 lat momencie, podejmują ryzyko planowania szpitala.

Powinniście być w pełni świadomi tej decyzji i poprzedzić ją bardzo głęboką analizą ekonomiczną i demograficzną lokalnego rynku, a także szczerymi rozmowami z samorządowcami z okolicznych powiatów. Widzę dużo zagrożeń natury finansowej ze strony NFZ, jeśli chodzi o powstanie szpitala w Legionowie – to słowa, które padły 6 listopada, na konferencji „Jak zorganizować dobry szpital powiatowy?”, z ust Mirosława Jeleniewskiego, zastępcy dyrektora ds. medycznych MOW NFZ. Skierowane do władz powiatu były na tyle dobitne i wymowne, że istotnie wpłynęły na atmosferę całej konferencji, zorganizowanej przez legionowskie Starostwo Powiatowe i Związek Powiatów Polskich w Pałacu, w Jabłonnie.

Potrzeby powiatu już są rozpoznane
Analizę legionowskich potrzeb medycznych już w 2011r., m.in. na zlecenie Starosty Jana Grabca, wykonał Andrzej Krupa, ekspert w dziedzinie kontrolingu medycznego. Podczas konferencji przedstawił on, znane już, wyniki wspomnianej analizy. Pokrótce wskazują one, że powiat legionowski potrzebuje 4-oddziałowego szpitala, z 111 łóżkami, w tym z 55 łóżkami internistycznymi (wraz z łóżkami nadzoru kardiologicznego i neurologicznego), 17 łóżkami chirurgicznymi, 10 pediatrycznymi, 27 ginekologiczno-położniczymi i 2 łóżkami OIT. Potrzebę szpitala „w okolicach Legionowa” dostrzegli raczej wszyscy zaproszeni na konferencję goście, ale w swych wystąpieniach bardziej skupili się na formie prawnej, jaką powinien mieć ewentualny szpital, tak żeby nie przynosił strat i żeby mógł długo służyć okolicznym pacjentom.

Komercyjny szpital samorządowy
Z wygłoszonych przemówień, śmiało można wywnioskować, że idea szpitala tylko i wyłącznie samorządowego, bez udziału podmiotów prywatnych, nie ma racji bytu, bo jest to przedsięwzięcie kompletnie nieekonomiczne, które już na samym starcie generuje duże straty. Prelegenci prezentowali dane statystyczne, świadczące o tym, że różne formy współpracy „medycznej” inwestorów prywatnych z samorządami są o niebo lepszym rozwiązaniem i w praktyce świetnie się sprawdzają. W tym duchu m.in. wypowiadał się Marek Wójcik, Zastępca Sekretarza Generalnego Związku Powiatów Polskich, który komercjalizację szpitali porównał do nieustraszonych tygrysów bengalskich, łamiących najtrudniejsze, bo mentalno-polityczne bariery. Przekonywał też o korzyściach „wejścia w układ” z innymi samorządowcami. –Posłuchajcie się swoich sąsiadów z Małopolski, gdzie 4 szpitale z Chrzanowa, Olkusza, Wadowic i Oświęcimia połączyły swe siły i wspólnie realizują projekt, którego stawką jest 50 mln zł z funduszy unijnych – mówił Wójcik. Również Maciej Sygit, wiceprezes Zachodniej Izby Gospodarczej we Wrocławiu i prezes Sygma Business Consulting chwalił placówki medyczne, prowadzone przez samorząd przy współpracy z prywatnym inwestorem, a zaproszonym gościom przedstawił 2 optymalne modele takiego partnerstwa. W pierwszym z nich, samorząd jest właścicielem infrastruktury szpitala, czyli buduje go z własnych środków i na własnym gruncie, a następnie dzierżawi go na cele medyczne podmiotowi, który ma podpisaną umowę z NFZ. – Gdy podzielimy to w ten sposób, pozbywamy się ze swojej własności części medycznej, która zawsze jest bardziej narażona na upadłość, bo zawsze przynosi większe straty – wyjaśniał Sygit. Natomiast w drugim przypadku, samorząd ma wszystkie udziały w spółce, która prowadzi część medyczną szpitala i która ma kontrakt z NFZ, zaś właścicielem infrastruktury szpitala jest inwestor, pozyskany przez lokalne władze.

Czy inwestor z Wrocławia włączy się w budowę szpitala?
We wrześniu ub. roku, pisaliśmy na łamach „Gazety Powiatowej”, że według nieoficjalnych informacji, inwestycją w legionowski szpital zainteresowana jest spółka, która prowadzi szpital w Piasecznie. Traf chciał, że jej przedstawiciele, byli jednymi z głównych gości na konferencji. Piotr Gerber, prezes zarządu wrocławskiego EMC Instytutu Medycznego, opowiadał m.in. o przejęciu w 2009r. szpitala w Piasecznie, który póki co jest ostatnią „inwestycją szpitalną” tej nie korzystającej z środków UE, giełdowej spółki. W sumie firma posiada 8 szpitali i 16 przychodni, zlokalizowanych głównie na Górnym Śląsku, wokół Wrocławia. Z tego aż 7 szpitali przejęła drogą przekształceń od samorządów. – Rozmowy z samorządami zawsze były bardzo długie i trudne. Moment podpisania umowy sprawia jednak, że zaczynamy działać razem, co w rezultacie daje wymierne efekty np. przy negocjowaniu kontraktów z NFZ – wyjaśniał prezes Gerber. Początkowe trudności w rozmowach z EMC Instytutem Medycznym, ale i też finalne korzyści, związane z przekształceniem szpitala powiatowego w Ząbkowicach Śląskich, potwierdził też Józef Halarewicz, Sekretarz Powiatu Ząbkowickiego. Sam prezes Gerber opowiadając o doświadczeniach spółki, związanych z przekształceniami szpitali publicznych, zaznaczył, że chętniej przejmuje ona infrastrukturę szpitalną, niż dzierżawi jego część medyczną. – Od 2006r. dzierżawimy od samorządu część medyczną w szpitalu w Kamieniu Pomorskim. Z perspektywy czasu uważam, że nie jest to zbyt korzystny model. Nasza skłonność, żeby inwestować w nie swój majątek jest mała, ze względu na pojawiające się wątpliwości, co do podmiotów odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiednich standardów technicznych budynku szpitalnego – sygnalizował. Opowieści Piotra Gerbera o udanej współpracy z NFZ, nie omieszkał skomentować obecny na konferencji Stefan Dunin, członek Zarządu Powiatu Piaseczyńskiego. – 3 lata temu staliśmy przed podobnym dylematem, jaki ma dzisiaj Legionowo. Ok. 1,5 roku trwały nasze rozmowy z EMC Instytutem Medycznym, Miastem Stołecznym Warszawą, sąsiednimi powiatami, Ministerstwem Zdrowia i NFZ, zanim doszło do restrukturyzacji szpitala w Piasecznie. Obecne kontraktowanie ze strony NFZ dla naszego szpitala jest dramatycznie niskie. Musicie liczyć na konsultacje z samorządowcami, a nie z NFZ, bo one doprowadzą was donikąd – ostrzegł Dunin nasze władze powiatowe. Tymczasem starosta Jan Grabiec w skupieniu przysłuchiwał się radom, udzielanym przez konferencyjnych prelegentów i nie wykluczył żadnej z proponowanych opcji. – Niekoniecznie musimy zbudować szpital w Legionowie, czy w powiecie. Jeśli byłyby plany szpitala po sąsiedzku, na Białołęce, chętnie byśmy w tym projekcie uczestniczyli – spuentował Grabiec.

Cały czas planujemy…
Legionowskie starostwo zapytane, czy prowadzi rozmowy z EMC Instytutem Medycznym odnośnie wspólnego planowania szpitala, nie chciało się konkretnie wypowiedzieć. Joanna Kajdanowicz, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Legionowie, oficjalnie wyjaśniła jedynie, że starostwo jest na etapie rozeznania i szukania optymalnych rozwiązań w planowaniu lokalnego szpitala, a zaproszenie EMC Instytutu Medycznego na konferencję wynikało tylko i wyłącznie z dużego doświadczenia tej firmy w prowadzeniu sieci szpitali w całym kraju.

ms