W środę 26 listopada w Woli Kiełpińskiej odbyły się warsztaty serowarskie.
Spotkanie tak jak ostatnio odbyło się w gościnnej remizie Ochotniczej Straży Pożarnej. Już przed 10:00 pobliski parking zapełnił się pojazdami. Na warsztaty przybyło ponad 30 osób, wszyscy zostali powitani ciepłym uśmiechem Teresy Krzyczkowskiej z Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Od progu czuli się jak u siebie. Krzysztof Zaniewski, przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego, w kilku słowach wprowadził przybyłych w plan szkolenia oraz przedstawił prowadzącego warsztaty doświadczonego serowara Krzysztofa Jaworskiego z Żuław.
Cóż to za szkolenie?
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w ostatnich tygodniach zorganizował 5 szkoleń poświęconych zagadnieniom produkcji serów zagrodowych w gospodarstwach rolników indywidualnych. Szkolenia, podobnie jak w Woli Kiełpińskiej, miały charakter warsztatowy. W znacznej części szkolenia były sfinansowane ze środków Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich. Spotkania cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, gdyż pozwoliły zdobyć uczestnikom nie tylko wiedzę, ale i konkretną, praktyczną umiejętność, będącą podstawą wytwarzania serów zagrodowych. Praktycznie takie szkolenie może zostać zorganizowane w każdym miejscu, także w plenerze, na rynku, w parku. Jedynym warunkiem koniecznym jest posiadanie wody. Sama idea prowadzenia szkoleń okazała się strzałem w dziesiątkę, na co dowodem było ogromne zainteresowanie i prośby o powtórzenie takich spotkań. W szkoleniach już przeprowadzonych wzięło udział po około 50 osób. Organizatorzy mają na celu zmniejszenie grup szkoleniowych do 20-30 osób, gdyż stanowisk przygotowanych dla uczestników jest 6 i przy mniejszej liczbie uczestników każdy będzie miał okazję w nich czynnie uczestniczyć.
Na szkolenia serowarskie przychodzą zarówno amatorzy jak i doświadczeni ludzie, którzy mają już praktykę przy wyrobie sera i posiadają osiągnięcia w tej dziedzinie, ale nadal chcą posiąść więcej wiedzy i zgłębić tajemnice wartszatu kulinarnego.
A jak było u nas….
Prowadzący szkolenie Krzysztof Jaworski od 20 lat wytwarza sery. Sam fakt spotkania doświadczonego serowara zrobił na uczestnikach duże wrażenie. Każdy wchodząc do sali zwracał uwagę na przygotowany warsztat pracy. Oczywiście ciekawość wzbudzały drewniane naczynia, łyżki i formy do wyrobu sera. Pan Krzysztof słowem wstępu, króciutko opowiedział o swojej przygodzie z serem i pasji wyniesionej z domu rodzinnego. Urodził się w domu podcieniowym na Żuławach, jest absolwentem Akademii Rolno-Technicznej w Olsztynie, studiował technologię żywności. Pracował w niewielkim zakładzie serowarskim z dzienną produkcją 1000-1500 kg.
Po krótkiej chwili wstępu uczestnicy przystąpili do kociołków serowarskich i rozpoczęła się prawdziwa przygoda. Pierwszy etap pracy polegał na podgrzaniu mleka do temperatury 30°C, mleko podgrzewane było na kuchenkach, a temperaturę mierzono specjalnymi termometrami. Następnie trzeba było dodać kulturę serowarską (szczyptę na ostrzu noża) oraz 4-5 kropel soli serowarskiej i dokładnie wymieszać. Następnie dodać podpuszczkę, delikatnie wymieszać, przykryć i czekać. Podczas gdy działała podpuszczka, Pan Krzysztof zarządził przerwę i powiedział, że serowar w tym czasie nic nie robi tylko cierpliwie czeka… Chyba ta zasada bardzo się spodobała uczestnikom, którzy, przy pysznym poczęstunku i kawie, mieli czas na zdanie dodatkowych pytań i zaspokojenie ciekawości. Pan Krzysztof miał dla przybyłych wiele wskazówek i ciekawostek do przekazania i już od dziś wszystkie obecne osoby wiedzą, że ser lubi ręce, lubi czas i cierpliwość… A przybyłe Panie okazały, jak zawsze, pasję i serce do tego co robią…
Kolejne etapy pracy zaprowadziły nas do wykonania wspaniałych serów, wytworzono ich cztery rodzaje. Pierwszy wykonany to Gouda Mennonicka, drugi przybrał różne kształty nadane przez drewniane formy do sera, były też deserowe sery, pyszności z dodatkiem suszonych owoców i miodu z własnej pasieki Krzysztofa Jaworskiego.
Niestety czas nieubłagalnie upływał. Nadeszła pora obiadu i deseru, z powstałego tuż przed chwilą sera. Wiadomo już było, że trzeba będzie się rozstać. Rozmowom i podziękowaniom nie było końca, w atmosferze pełnej serdeczności zakończyło się kolejne, jakże niesamowite spotkanie w Woli Kiełpińskiej.
Wspomnienia kończmy miłą wiadomością, ponieważ Samorząd Województwa w roku 2015 planuje kontynuowanie tych szkoleń i rozszerzenie tematyki na zagadnienia związane z przetwórstwem mięsa, owoców i warzyw oraz produkcji chleba i wyrobów cukierniczych. Dla nas wszystkich to dobra wiadomość.
Wspominała
Wioleta Welc