Na ostatniej sesji Rady Gminy Jabłonna radni mieli decydować o wysokości wynagrodzenia nowego wójta Jarosława Chodorskiego. Zaproponowana przez radę pensja jest niższa niż ta, którą pobierała wójt Olga Muniak. Różnica będzie wynikała m. in. z przesłanek ustawowych. Sprawa na razie trafiła do komisji budżetowej.
Rada Gminy ustala wysokość poszczególnych składników wynagrodzenia wójta. Składa się ono z: wynagrodzenia zasadniczego, dodatku funkcyjnego, dodatku specjalnego w wysokości co najmniej 20% i nieprzekraczającego 40% łącznie wynagrodzenia zasadniczego oraz z dodatku funkcyjnego. Poza tym wójt otrzymuje nagrody jubileuszowe i dodatkowe wynagrodzenie roczne. Wynagrodzenie wójta zawsze ustalane jest w formie uchwały rady gminy. Zasadnicze powinno mieścić się w ramach od 4,5 tys. do 6 tys. zł. Dodatek funkcyjny jest ustalony od 0 zł do 2,1 tys. zł. Wójtowi przysługuje również dodatek za wysługę lat, tzw. stażowy w wysokości 20%. Jest on ustalany nie przez radę, ale wynika z obowiązujących przepisów.
Propozycja
Na ostatniej sesji przewodniczący rady Witold Modzelewski poprosił o propozycje dotyczące wynagrodzenia dla wójta. Taką złożył Arkadiusz Syguła, który zgłosił kwotę, którą jak mówił, zaproponował „w imieniu rady”. Wynagrodzenie zasadnicze 5 tys. zł., dodatek funkcyjny 1,1 zł, dodatek specjalny 20%. Radny Tomasz Wodzyński zwrócił uwagę, że nie wszyscy radni byli informowani o „proponowanych” kwotach, dlatego sformułowanie „w imieniu radnych” nie powinno mieć miejsca. Radny Syguła przeprosił za tę pomyłkę. Pozostali członkowie rady zadane przez przewodniczącego pytanie o inne propozycje wynagrodzenia dla wójta pozostawili bez odpowiedzi.
Dla porównania
Postanowiliśmy przypomnieć, jak wyglądało wynagrodzenie wójt wypłacane na podstawie uchwały rady z 20 kwietnia 2011 r. Składało się na nie: wynagrodzenie zasadnicze – 6 tys. zł, dodatek funkcyjny 2,1 tys. zł, dodatek specjalny – 40%. Oprócz tego Olga Muniak otrzymywała dodatek za wysługę lat w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego. Tylko dwóch radnych było wtedy przeciwnych przyjęciu uchwały w tej postaci – Mariusz Grzybek i Monika Jezierska. Od głosu wstrzymał się Zbigniew Garbaczewski. Pozostałych 12 radnych przegłosowało uchwałę.
Wójt miał wątpliwości?
Przewodniczący Modzelewski w obliczu braku innych propozycji chciał przystąpić do głosowania. Jednak wójt postanowił zabrać głos w tej sprawie. Poprosił o przeniesienie uchwały na kolejną grudniową sesję Rady Gminy. – Chciałbym, aby komisja budżetowa mogła zapoznać się z jej treścią i ją zaopiniować – powiedział Jarosław Chodorski.
Nietrafiony argument
Zdaniem przewodniczącego każdy pracownik musi mieć określone warunki wynagrodzenia przed rozpoczęciem pracy. – Budżet dysponuje odpowiednią kwotą pieniędzy, aby zaspokoić potrzeby pana wójta – tłumaczył Modzelewski. Mówił również o tym, że komisja budżetowa ma miesiąc na to, aby się ukonstytuowała. Później posiłkował się argumentem utrzymania dobrych tradycji. – Kontynuuję pracę poprzedników. Moja poprzedniczka, która dwukrotnie ustalała wynagrodzenie wójta gminy Jabłonna, zawsze robiła to na pierwszej sesji i ja chciałbym tę dobrą tradycję kontynuować – mówił. Te słowa skłoniły Barbarę Wołosiewicz, która była w przeszłości Przewodniczącą Rady Gminy Jabłonna, do zabrania głosu: – Wniosek o skierowanie sprawy do komisji budżetowej w żaden sposób nie kłóci się z moimi praktykami. Może on być bez trudu skierowany decyzją rady, natomiast ukonstytuowanie na pewno nie będzie trwało miesiąc. Będziecie się konstytuować bardzo szybko, ponieważ powinniście opiniować budżet, a jego uchwalenie jest dość pilne. Proszę nie bać się takich ruchów i nie czuć się zobowiązanym do kontynuowania tego, co za mojej kadencji miało miejsce – powiedziała. Publiczność to krótkie wystąpienie nagrodziła brawami.
Głosowanie
Po tym nie pozostało nic innego, jak tylko skierowanie wniosku pod głosowanie. Za przekazaniem uchwały w sprawie wynagrodzenia wójta do komisji budżetowej było 9 radnych, 5 wstrzymało się od głosu. Witold Modzelewski odczytując rezultat głosowania, nie krył, że decyzja radnych jest dla niego niezrozumiała. – Nie wiem, czemu ma to służyć, nie chce pan wiedzieć, za ile będzie pan pracował? – zakończył temat.
Komentarze
Poprosiliśmy wójta Jarosława Chodorskiego o komentarz na temat tego punktu sesji, ale odmówił. Udało nam się jednak porozmawiać z przewodniczącym Witoldem Modzelewskim. – Jestem pracodawcą od 27 lat i każdy, z kim podpisuję umowę o pracę – a akt ślubowania jest formą umowy o pracę – ustalam wynagrodzenie. Nie jestem rozczarowany, ani zadowolony, ani niezadowolony. Jeżeli pan wójt nie chce wiedzieć, za ile będzie pracował, to jest jego decyzja – dla mnie decyzja niezrozumiała – powiedział. – Kwota, jaką zaproponował radny Syguła, to nie jest kwota niska, to są bardzo duże pieniądze. Może pan wójt zamierza doprowadzić do oszczędności w budżecie i zaproponuje niższą kwotę. Mam taką nadzieję – dodał.