Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wyjaśnia okoliczności tajemniczej śmierci 25-letniego mężczyzny z Warszawy, którego zwłoki znaleziono w lesie w okolicach tamtejszej Jaszczurówki. O umyślne spowodowanie ciężkich obrażeń ciała tegoż mężczyzny, prowadzących do jego śmierci, oskarżony jest 32-letni mieszkaniec Legionowa i jednocześnie powiatowy radny z PiS-u, Piotr P. Prokurator rejonowy z Zakopanego, Zbigniew Lis, postawił mu zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za co podejrzanemu grozi kara od 2 do nawet 12 lat pozbawienia wolności. Śledczy nie wykluczają, że w toku dalszego postępowania zarzut ten może się zmienić.
Śmiertelna bójka
Do tragicznego w skutkach pobicia doszło w sylwestrową noc w Zakopanem. 1 stycznia, nad ranem, zakrwawionego i rannego, leżącego przy drodze, podejrzanego Piotra P. znalazł przypadkiem przejeżdżający przez dzielnicę Zakopanego, Jaszczurówkę, taksówkarz. Niezwłocznie zawiadomił on tamtejszą policję. Według jego relacji, Piotr P. był pijany i czołgał się po drodze. Znajdował się na jednym z drogowych pasów, a obok niego leżała gałąź o długości do 1,5 m. Według portalu internetowego gazeta.pl, taksówkarz pomagający rannemu Piotrowi P., miał od niego usłyszeć – Pobili mnie, pobili, tam w lesie leży, chyba go zabiłem. Uważaj na nóż. Podejrzany radny wskazał również, że w pobliskim lesie, u wylotu Doliny Olczyskiej leży ciało człowieka. Wcześniej już wezwana przez taksówkarza policja, rzeczywiście w tamtym miejscu znalazła zwłoki 25-letniego mężczyzny z Warszawy i wspominany przez podejrzanego Piotra P. nóż. Po przyjeździe funkcjonariuszy policji na miejsce zdarzenia, nietrzeźwy Piotr P. zeznał, że został napadnięty przez grupę mężczyzn, którzy mieli przy sobie m.in. nóż. Piotr P. wyjaśnił również, że bronił się przed napastnikami i w tym celu użył drewnianego kija, czego skutkiem mogło być zabicie jednego z napastników. Taką informację podawały m.in. lokalne małopolskie media. Z kolei dzisiaj, czyli 3 stycznia br, podczas rozmowy telefonicznej z prokuratorem rejonowym z Zakopanego, Zbigniewem Lisem, otrzymaliśmy informację, że według obszernych wyjaśnień oskarżonego radnego, Piotra P., nie było grupy napastników, tylko jeden – obecnie nie żyjący – agresor, posiadający ze sobą nóż. W samoobronie Piotr P. miał go uderzyć gałęzią w głowę, a ciało zostawić w lesie.
Sąd odrzucił wniosek prokuratora o tymczasowy areszt dla Piotra P.
Prokuratura rejonowa z Zakopanego wystąpiła z wnioskiem do tamtejszego sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego Piotra P. 3 stycznia, jeszcze przed południem, sąd zebrał się w tej sprawie i w rezultacie nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt. Powodem odmowy była poważna wątpliwość sądu, czy Piotr P. zawinił czynu, jaki zarzucają mu śledczy – czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Poza tym, w tym dniu przyszły też wstępne wyniki sekcji zwłok zabitego 25-letniego Warszawiaka, z których wypłynęły nowe obiekcje, podważające, że działania podejrzanego Piotra P. miały bezpośredni związek ze śmiercią pokrzywdzonego.
Nie wiadomo, co było przyczyną zgonu? Będą szczegółowe badania.
Ze względu na wstępne wyniki sekcji zwłok zabitego, z których nieoficjalnie wynika, że działania podejrzanego radnego miały znikomy związek ze śmiercią Warszawiaka, biegli zdecydowali się przeprowadzić dodatkowe, szczegółowe badania zwłok 25-letniego mężczyzny, na które trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni. – Oficjalne i kompletne wyniki sekcji zwłok zabitego mężczyzny, będą najważniejszym dowodem w tej sprawie – poinformował Zbigniew Lis, zakopiański prokurator rejonowy. – Póki co będziemy prowadzić dalsze czynności związane z przesłuchaniami świadków w tej sprawie i badaniami pozostałych dowodów – dodał. Wobec podejrzanego Piotra P., na tym etapie śledztwa, zakopiańska prokuratura nie zamierza zastosować żadnych innych środków zapobiegawczych.
Podejrzany Piotr P. czuje się lepiej
Tuż po odczytaniu decyzji sądu, podejrzany zasłabł i został wyprowadzony przez ratowników z budynku sądu. Podczas wyprowadzania Piotra P., jego twarz była zmasakrowana, cała zapuchnięta, posiniaczona, z widocznymi nacięciami skóry. Na podstawie doniesień informacyjnego portalu internetowego gazeta.pl, w dniu 3 stycznia ok. godz. 15, Piotr P. opuścił zakopiański szpital w towarzystwie swojej rodziny, a jego stan ogólny jest dobry i nie wymaga dalszej hospitalizacji, tylko opieki ambulatoryjnej.
Radny powiatu legionowskiego, Piotr P. nie przyznaje się do stawianych przez zakopiańską prokuraturę zarzutów i twierdzi, że bronił się przed napastnikiem, a jego śmierć jest wynikiem samoobrony.
ms