Jabłonna. Patrole sąsiedzkie – lekarstwo na włamania i małą integrację wśród mieszkańców

patrol-sasiedzki-czauderna

Patrol sąsiedzki (fot. GP/am)

Grupa sąsiadów patrolująca uliczki miast lub wsi w celu poprawy bezpieczeństwa to nie nowość. Podobne inicjatywy popularne są na całym świecie.

Przykładem mogą być „Neighbourhood watch” w Stanach Zjednoczonych.  Ostatnimi czasy tego rodzaju pomoc sąsiedzka coraz częściej funkcjonuje w Polsce. Przed dwoma tygodniami, po zuchwałym włamaniu do sąsiadki, Radomir Czauderna postanowił utworzyć podobną grupę. Pierwsze patrole już działają.

 

Ulotki

W Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej trwa dystrybucja ulotek informacyjnych, wydrukowanych we własnym zakresie przez osoby, które zaangażowały się w akcję sąsiedzką. Na razie ulotek nie jest dużo, ale organizatorzy liczą na dotarcie do społeczeństwa przez pocztę pantoflową. Okolicznych mieszkańców informuje się o potencjalnym zagrożeniu i apeluje o czujność.- Zorganizowanie regularnych patroli społecznych może mieć duże znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej. (…) Jak pokazują fakty Policja to za mało – można przeczytać  w ulotce.

 

Zainspirowało zagrożenie

Już w ulotce dowiadujemy się, że akcja została zainspirowana zuchwałym włamaniem, które miało miejsce 29 grudnia ubiegłego roku około godziny 17:00, oraz doniesieniami o innych tego typu sytuacjach mających miejsce w ostatnim czasie. Udało nam się dotrzeć do osoby poszkodowanej, która potwierdziła nam tę relację. Pani Daniela przyznaje, że wydarzenia te były dla niej wstrząsającym przeżyciem.- Z reguły przyjeżdżam do domu z pracy około 20:00, ale tego dnia zastąpił mnie mąż i przyjechałam wcześniej. Około 17:00 weszłam do mieszkania i przygotowałam sobie posiłek. Zjadłam go w salonie. Potem postanowiłam wejść do sypialni i przeraziłam się otwierając drzwi. Okno było wyłamane a w pokoju był okropny bałagan i fruwająca firanka. Nasz sejf został okradziony. Zginęła obrączka męża, całe złoto. Szacuję straty na minimum 9 tysięcy. Podejrzewam, że kiedy weszłam do mieszkania, sprawca usłyszał to i uciekł przez okno. Myślę, że na 100% była to osoba, która obserwowała dom i nie spodziewała się mnie o tej porze. Całe szczęście, że nie doszło do konfrontacji, bo mogłabym dostać w głowę jakimś przedmiotem – relacjonuje poszkodowana.

 

Zuchwałość sprawców

Obawiam się, że to jeszcze nie koniec. Sprawca zabrał mi kartę pojazdu i kluczyki. Wczoraj widziałam mężczyznę, który chodził naszą ulicą w tą i z powrotem. Wyszliśmy z domu, ale zniknął. Kiedy ponownie weszliśmy zobaczyliśmy, że znów nas obserwuje. Policja została o tym poinformowana. Przejechali się po okolicy, powiedzieli, że nikogo nie widzą i chyba na tym się skończyło. Nie widziałam więcej żadnego patrolu. Boję się, że może on ma jakiś nakaz, że skoro ma kluczyki i kartę pojazdu, to musi ten samochód komuś przyprowadzić – mówi pani Daniela.

 

Organizatorzy

Choć pomysłodawcą patroli sąsiedzkich był Radomir Czauderna, organizatorów oprócz niego jest dwóch. Nie chcą jednak ujawniać swoich personaliów z obawy przed zemstą. – Czasem zdarza się tak, że okrada ktoś z sąsiedztwa – tłumaczy pan Marek. Tego samego zdania jest pan Ziemowit, który kilka lat temu został okradziony. Pan Radomir dwa lata temu, kiedy stanął w obronie człowieka w okolicach przejścia podziemnego w Chotomowie został ugodzony nożem. Wszyscy jednak zapewniają, że nie kierują nimi przykre doświadczenia a zwykła solidarność sąsiedzka. W tej chwili patrol społeczny w Dąbrowie Chotomowskiej zaangażowanych jest 12 osób. Przed kilkoma dniami z Czauderną skontaktowało się dwóch mężczyzn, którzy chcieliby zorganizować patrol w Chotomowie. W piątek wieczorem miał miejsce ich pierwszy obchód w towarzystwie głównego organizatora. Wszyscy zaangażowani nie zamierzają bawić się w policjantów, ale chcą patrolami  „wypłoszyć” włamywaczy oraz uwrażliwić się na siebie nawzajem.

 

Teraz sąsiedzi się nie znają

Pan Mariusz, który od kilku dni patroluje dwie chotomowskie ulice, mówi, że to bardzo dobra okazja, aby poznać sąsiadów. Zintegrowana społeczność to poważne utrudnienie dla przestępców. Podobnego zdania jest pan Marek. – Teraz sąsiedzi mówią sobie tylko dzień dobry i na tym koniec. Trzeba wrócić do tego co było kiedyś. W przeszłości jak jeden z mieszkańców wyjeżdżał, to drugi patrzył na jego dom. Teraz ludzie ani nie mają czasu, ani nie potrafią ze sobą rozmawiać – mówi.

 

Zarys projektu

Patrol polega na tym, że w kilka osób przemierza określony teren z latarkami. -Wszystko po to, aby dać komunikat potencjalnemu przestępcy, że ktoś tutaj czuwa. Potem zdamy sobie telefonicznie relację z tego co się dzieje na poszczególnych terenach. Będzie jak na warcie w wojsku – mówi Radomir Czauderna. Ważne jest, że akcja nie ogranicza się jedynie do patroli, ale informowaniu mieszkańców, że potrzeba wzajemnej czujności. Jeśli ktoś widzi nieznajome osoby obserwujące czyjś dom, to nie może myśleć, że to nie jego sprawa. Organizatorzy proszą o czujność np. osoby biegające wieczorami i o informowanie ich w razie gdyby zauważyli podejrzane sytuacje. O istnieniu sąsiedzkich patroli Radomir Czauderna poinformował policję. Został mu udostępniony bezpośredni numer telefonu do kontaktu, w razie gdyby patrole zauważyły coś podejrzanego.

 

Liczby i fakty

Postanowiliśmy zapytać rzecznika policji o to, jak wiele włamań jest w okolicach, gdzie zaczęły funkcjonować patrole. Okazuje się, że w 2014 roku zgłoszono 14 włamań do domów w Chotomowie i Dąbrowie Chotomowskiej. W grudniu było ich 5. Policja przyznaje, że nie udało się zatrzymać sprawców. – Dotychczas w wyżej wymienionych sprawach, które zostały już zakończone nie zatrzymano sprawcy lub sprawców czynów. Część ze spraw pozostaje w toku, gdzie prowadzone są czynności zarówno procesowe jak i operacyjne pod kontem ujawnienia sprawców włamań i odzyskania skradzionego mienia – informuje asp. Emilia Kuligowska. Z pisma wynika również to, że od sierpnia 2014 r. funkcjonuje grupa operacyjno – dochodzeniowa mająca za zadanie wykonywanie czynności zmierzających do wykrycia sprawców włamań i odzyskania straconego mienia. -Grupę powołano ze względu na włamania zaistniałe w ostatnim czasie na terenie powiatu legionowskiego – informuje oficer prasowy.

 

Rzeczywistość bardziej pesymistyczna

Organizatorzy akcji twierdzą, że policyjne statystyki nie do końca obrazują rzeczywistość. – Tam gdzie jest kawałek lasku, tam są włamania. Bezkarność powoduje, że sprawcy często przychodzą w to samo miejsce. Mamy potwierdzone informacje o tym, że nie wszyscy zgłaszają incydenty łamania prawa na policję. Jeśli szkody nie opiewają na bardzo duże kwoty, to niektórym szkoda czasu. Wynika to z tego, że policja nie ma skuteczności. Przykładem może być sytuacja, która miała miejsce u mojego sąsiada. Ekipie budowlanej, która u niego pracowała skradziono rusztowania aluminiowe o wartości 1 tys zł. Nikt tego nie zgłosił – mówi Radomir Czauderna.

 

Uwagi byłego mieszkańca USA

Pan Adam, mieszkaniec Legionowa, który przez 25 lat mieszkał w USA, twierdzi że Neighbourhood watch zaczęły powstawać w latach 60 – tych. Jego zdaniem w niektórych miejscach zorganizowane grupy  sąsiedzkie poprawiły bezpieczeństwo w sposób bardziej konstruktywny niż policja. – Czasem dystans między mieszkańcami a funkcjonariuszami był zbyt duży, aby można było w rzeczywisty sposób wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa – tłumaczy. Jego zdaniem ważne jest, aby uczestnicy patroli mieli jasno sprecyzowane cele i nie próbowali zastępować policji. – Należy pamiętać o tym, że przestępcy mogą być uzbrojeni – podkreśla. Z jego relacji wynika również, że każdym patrolem sąsiedzkim opiekuje się funkcjonariusz policji.

 

Apel policji

Policja skierowała do naszej redakcji prośbę o zamieszczenie apelu do mieszkańców. – Apelujemy o  odpowiednie zabezpieczanie własnego mienia: zamykanie okien, bram, piwnic, garaży. Ponadto zwracanie uwagi na osoby obce, tablice rejestracyjne nieznanych samochodów i niezwłoczne informowanie nas o tym. Również ważna jest wzajemna czujność sąsiedzka.

 

Wszystkich, którzy są zainteresowani wzięciem udziału w patrolach sąsiedzkich organizatorzy projektu proszą o kontakt pod adresem: sosenka@op.pl