Ziemia Opoczyńska na Ziemi Legionowskiej

520442764db44.jpg

 

 

Listopad w Domu Opieki społecznej upłynął na tańcach, smakowaniu potraw tradycyjnych i podziwianiu wyrobów artystów ludowych. Dzięki Warsztatom Terapii Zajęciowej mieszkańcy mogli zapoznać się z kolejną ciekawa oferta kulturalną.

 

Inicjatorem wystawy był pan Mieczysław Budziński, który pochodzi z rejonów prezentowanych na wystawie. Pan Mieczysław postanowił poprosić muzeum Regionalne w Opocznie, by umoźliwiło mu przybliźenie klimatu z dawnych czasów. Muzeum wypoźyczyło materiały, honorowe miejsce na wystawie zajął strój ludowy. – Wieczór z kulturą opoczyńską był niezapomnianym przeźyciem – mówi pan Mieczysław – strój, który dawniej kobiety wykonywały własnoręcznie, przymierzyła jedna z pań i mieliśmy okazję zobaczyć, w jaki sposób pięknie układa się w tańcu. Oczywiście tańce były obowiązkowe. Oglądaliśmy film o pieśniach, tańcach, zwyczajach ludowych i podziwialiśmy.

Głód najlepszym kucharzem

Atrakcją wieczoru była przede wszystkim degustacja potraw, które były przygotowywane według tradycyjnych przepisów opoczyńskich. –To były cięźkie czasy, ten rejon ziemi polskiej był ubogi, więc i potrawy były nieskomplikowane, niewyszukane, ale przede wszystkim zdrowe i smaczne – wspomina swoje dzieciństwo pan Mieczysław. Pomysł na dodatkową atrakcję tego wieczoru dostarczyła pani Stenia Kocik. Zalewajka cieszyła się wyjątkowym wzięciem. Wszyscy zaangaźowali się w przygotowania. Duźy wkład w ułoźenie eksponatów miał pan Wiktor Natanson.

Legendy i przypowieści

Oprócz rękodzieła opoczyńskiego mieszkańcy DPS mieli okazję zapoznać się z legendami z tych terenów. Szczególnym zainteresowaniem cieszyła się opowieść o królu Kazimierzu Wielkim i Esterce. Tradycja ustna podaje, ze król będący zapalonym myśliwym poznał Esterkę, polując na zwierza dzikiego w opoczyńskich puszczach. Kiedy tur miał na nią ruszyć, król uratował jej źycie, przeszywając tura oszczepem na wylot. Taka znajomość miała skończyć się wybudowaniem domu połączonego piwnicami z lochami zamku warownego króla Kazimierza. Wieczór Ziemi Opoczyńskiej był połączony z opowieściami o dawnych legendach i wieloma takimi atrakcjami.

Krwawa historia

Ludzie uciekają od tradycji i wstydzą się ludowości – mówi pan Mieczysław Budziński – a to przecieź nasze korzenie. Na wystawie jest równieź kilka zdjęć dotyczących innych aspektów z źycia mieszkańców terenów opoczyńskich. – Jako kombatant i społecznik byłem inicjatorem powstania pomnika, który jest symbolem szacunku dla poległych tam mieszkańców trzech wsi, wszystkim którzy zginęli z rąk niemieckich źołnierzy za wolność Polski. Na pomniku moźna przeczytać: „Wieczna pamięć mieszkańcom ziemi opoczyńskiej zamordowanym w więzieniach, obozach i łagrach, walczącym o wolną i niepodległą Polskę; za przelaną krew i doznane cierpienia – Opoczanie 2010”. – To równieź dzięki nim moźemy teraz bawić się i wspominać – wzrusza się pan Budziński.

iw