Projekt „Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w gminie Wieliszew”, ubiegający się o dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w kwocie ok. 27 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2007-2013, spadł z pierwszego na czwarte miejsce rezerwowe. Tym samym maleją szanse gminy Wieliszew na pozyskanie funduszy europejskich na jego realizację.
Nieoczekiwany spadek w rankingu
Projekt, dotyczący uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w Janówku Pierwszym i Drugim, Górze, Krubinie, Olszewnicy Starej i Nowej oraz w Łajskach, wart jest prawie 32 mln zł. Gmina Wieliszew stara się pozyskać fundusze unijne na ten cel w kwocie nieco ponad 27 mln zł. W związku z czym zgłosiła powyższy projekt do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2007-2013 i znalazł się on w lutym 2010r. na pierwszym miejscu listy rezerwowej, uzyskując tym samym ogromne szanse na otrzymanie większej części tych pieniędzy. Pierwsze miejsce pod tzw. „kreską”, było wówczas siódmym miejscem w rankingu i jednocześnie pierwszym rezerwowym poza sześcioma pierwszymi premiowanymi, z pewnymi miejscami dofinansowania. Niestety, miejsce tegoż projektu z każdym rokiem spada, a rok 2013 jest ostatnim, w którym województwo mazowieckie będzie realizowało swój aktualny program operacyjny. 26 czerwca 2012r. zarząd województwa mazowieckiego zatwierdził uchwałę zmieniającą, w wyniku której wieliszewski projekt, dotyczący uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej, spadł z pierwszego miejsca rezerwowego aż na 4 rezerwowe. Przy obecnie planowanych przez zarząd województwa mazowieckiego oszczędnościach, jest mało prawdopodobne, aby czwarte miejsce na liście rezerwowej otrzymało jakiekolwiek pieniądze na realizację tej inwestycji. Gdyby gminie Wieliszew udało się utrzymać pierwsze miejsce w rankingu rezerwowym, szanse na otrzymanie tych pieniędzy byłyby ogromne…
Winnych nie ma?
Radny Edwin Zezoń ocenia spadek gminnego projektu w rankingu o fundusze unijne jako kluczowy z punktu widzenia dalszego rozwoju gminy Wieliszew i obawia się, że gmina w przyszłości nie poradzi sobie ze swoim zadłużeniem. Swoje obawy w tej sprawie dość mocno akcentuje. – To niesłychane, żeby mieć na tyle tupetu, aby z tak „olbrzymiej klęski” próbować wykreować sukces. Wójt Paweł Kownacki zapomniał najwyraźniej jak przed wyborami w 2010r., na łamach „Gazety Powiatowej” zapewniał, że wie jak pozyskać te środki, chwaląc przy tym poprzedników za wzorcowe działanie w tym zakresie. Dziś mówiąc kolokwialnie jest „ogrywany przez innych samorządowców jak dziecko” i nie radzi sobie zupełnie z realizacją złożonych w tej materii obietnic. Sztuczki pijarowskie na nic tu się zdadzą, choć jest w tym mistrzem. Fakty są druzgocące. Kiedy w 2010r. został wójtem, gmina Wieliszew była na pierwszym miejscu listy rezerwowej, z niemal pewnym zwrotem kilkunastu milionów złotych. W 2011r., podczas wizyty wicemarszałka województwa mazowieckiego, Krzysztofa Strzałkowskiego na sesji RG Wieliszew usłyszeliśmy zapewnienia o dobrej wzajemnej współpracy obu panów i „pomocy” w odzyskaniu wspomnianych pieniędzy. Wyniki tej współpracy i zabiegów wójta już znamy-zarząd województwa mazowieckiego w czerwcu 2012r. podjął uchwałę, na mocy której znaleźliśmy się na miejscu 4-5 tegoż rankingu. Nie zapominajmy również o dwóch inwestycjach uznanych za priorytetowe dla Mazowsza-m.in. jest to wspólny projekt wójta Sławomira Mazura i burmistrza Sylwestra Sokolnickiego, które będą realizowane w pierwszej kolejności. Tak więc ostatecznie jesteśmy na miejscu 6-7, z niemal zerowymi szansami na zwrot. Według mnie jest to olbrzymia klęska i szczyt indolencji w zarządzaniu gminą. Jeśli wójt nie weźmie się ostro do roboty i straci pewną w 2010r. szansę na odzyskanie tych dotacji, to skutki jego polityki „poklepywania przez decydentów” będą odczuwalne przez następne dwie kadencje, a wójt będzie zmuszony zmieniać kolejne marynarki, bo dziur od poklepywania będzie w nich bez liku – skrytykował działania wójta Pawła Kownackiego, radny Edwin Zezoń. Z kolei sam wójt, Paweł Kownacki nie widzi takowego zagrożenia i inaczej spostrzega zaistniałą sytuację. – Miejsce pierwsze na liście rezerwowej zajęliśmy w jednym z kilku konkursów działania „Gospodarka wodno-ściekowa” RPOWM na lata 2007-2013, zaś miejsce czwarte, jakoby gorsze, zajmujemy na liście zbiorczej-rezerwowej wszystkich konkursów w tym działaniu. Można się zastanawiać nad tym, co jest ważne dla zarządu województwa-czy gospodarka wodno-ściekowa całego województwa, czy tylko jeden z wielu konkursów. Odpowiedź jest jasna, czwarte miejsce na liście zbiorczej jest bardzo solidną pozycją, pozwalającą mieć oczekiwania na dofinansowanie wieliszewskiego projektu. Jeśli zaś chodzi o kwestię zadłużenia gminy, nie oczekuję rozwiązania tego problemu poprzez zwrot wnioskowanych środków, gdyż najpierw staram się działać gospodarnie, czego przykładem jest pierwsza od lat nadwyżka budżetowa -wyjaśnił wójt Paweł Kownacki.-Dziwi mnie tylko, że radny Edwin Zezoń zastanawia się nad tym dopiero teraz, a nie w czasie poprzedniej kadencji, kiedy współuczestniczył w uruchamianiu wielomilionowych inwestycji finansowanych z kredytów. Należało wtedy opracować harmonogram finansowania inwestycji i analizę wpływu ich realizacji na zadłużenie gminy w przyszłości. Dzisiaj mamy tylko skutki wcześniejszego, niefrasobliwego działania – dodał wójt. – Co do nadwyżki budżetowej, którą mocno chwali się wójt, to jest to moim zdaniem kolejna „sztuczka pijarowska”. Łatwo jest bowiem mieć nadwyżkę budżetową, kiedy poziom inwestycji spadł do najniższego od niepamiętnych czasów, podatki w wielu kategoriach wzrosły do najwyższych w powiecie legionowskim, a opłata adjacencka naliczana jest w stopniu maksymalnym. Jak widać według „medialnego” wójta roku 2011 na Mazowszu, Pawła Kownackiego, sukces goni sukces. A tego już, nie da się dłużej słuchać – spuentował radny Zezoń.
ms