Przed Sądem Rejonowym w Legionowie trwa proces przeciwko proboszczowi ze Stanisławowa Pierwszego, Piotrowi J. Ksiądz oskarżony jest o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, przez niezachowanie bezpiecznej prędkości i podjęcie nieprawidłowego manewru obronnego w sytuacji zagrożenia – próby ominięcia z lewej strony wkraczającego na jezdnię pieszego – czym przyczynił się do jego potrącenia. 70–letni pieszy w wyniku doznanych obrażeń, zmarł na miejscu. Ksiądz Piotr J. nie przyznaje się do winy.
Ksiądz śmiertelnie potrącił pieszego
Do tragicznego wypadku doszło wiosną 2011r. 70-letni mężczyzna nieprawidłowo przebiegał przez ulicę, w pobliżu przejścia dla pieszych na ul. Jana Kazimierza w Nieporęcie. Spieszył się na przystanek autobusowy. Niestety, nie zauważył go jadący golfem w kierunku Warszawy proboszcz Piotr J. z pobliskiej parafii pw. Matki Boskiej Wspomożycielki Wiernych. Z dużą siłą uderzył w pieszego. Mężczyzna niestety nie przeżył. Policja zamknęła ul. Jana Kazimierza i do późnych godzin popołudniowych do Nieporętu prowadziły zakorkowane objazdy. Ruch samochodów został skierowany na objazdy już w Rembelszczyźnie.
Grozi mu nawet 8 lat pozbawienia wolności
Sprawa obecnie rozpatrywana jest przez legionowski Sąd Rejonowy. – W akcie oskarżenia prokurator zarzuca Piotrowi J. nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, określonych w art. 4 i 9 prawa o ruchu drogowym, przez niezachowanie bezpiecznej prędkości i podjęcie nieprawidłowego manewru obronnego w sytuacji zagrożenia – próby ominięcia z lewej strony wkraczającego na jezdnię pieszego, czym przyczynił się do jego potrącenia, który z powodu doznanych obrażeń zmarł, tj. o czyn z art. 177, par. 2 kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – poinformował sędzia Marcin Łochowski, rzecznik prasowy stołecznego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
Nie przyznaje się do winy
Aktualnie trudno też jest powiedzieć, jak długo potrwa proces w tej sprawie. – Czas trwania procesu uzależniony jest w dużej mierze od postawy oskarżonego, jego aktywności i składanych przez niego wniosków – wyjaśnił sędzia Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Oskarżony, proboszcz Piotr J. w chwili spowodowania wypadku drogowego był trzeźwy. Najprawdopodobniej jechał samochodem sam. – W akcie oskarżenia nie ma żadnych informacji, wskazujących na obecność innej osoby, w kierowanym przez oskarżonego pojeździe – dodał sędzia Łochowski. Póki co, oskarżony proboszcz, nie przyznaje się do zarzucanych przez prokuratora czynów. W akcie oskarżenia przeciwko proboszczowi Piotrowi J., prokurator wskazał czterech świadków, którzy mają być przesłuchani w tej sprawie przed legionowskim sądem. Z kolei w opinii biegłych sądowych, zarówno pieszy, jak i oskarżony Piotr J. w równym stopniu, przyczynili się do zaistnienia wspomnianego zdarzenia drogowego.
ms