Druga edycja Biegu Po Złote Jabłko przeszła do historii. Blisko 250 osób wzięło udział w biegu przełajowym, który odbył się w Chotomowie na przełajowej trasie w Lasach Chotomowskich. W biegu głównym sklasyfikowano 124 amatorów biegania. Najlepszym okazał się Sylwester Kuśmierz z Byledobiec Anin. Bieg zorganizowała Ścieżka Zdrowia, Urząd Gminy w Jabłonnie i Grupa Biegowa CHTMO.
Punktualnie o 10.00 ponad setka biegaczy ruszyła w leśne dukty Lasów Chotomowskich. Nie było łatwo, lekko i przyjemnie. Ale zanim biegacze dotarli do 6km trasa była w miarę łatwa i można było biec równym tempem. Schody (czytaj: górki i piach) zaczęły się drugiej części trasy. Kilka podbiegów w części lasu zwanych Górami Chotomowskimi na pewno dały się we znaki wielu uczestnikom biegu. Jednak piękna trasa, obudzona przyroda, śpiewy ptaków i świetna pogoda na bieganie zrekompensowała trudy 10-kilometrowej trasy.
W zeszłym roku na innej trasie w Lasach Chotomowskich zwyciężył Sylwester Kuśmierz. Teraz również przybiegł na metę na pierwszej pozycji w czasie 35:50. Mimo trudniejszej trasy uzyskał lepszy czas niż w 2014 roku. Za nim ze stratą aż 3:25 dotarł do mety Wawrzyniec Pawski z T.G. Sokół Zakopane. Podium uzupełnił Adam Pożarowszczyk z Legionowa – 41:13.
Wśród kobiet najlepszą okazała się Ela Szczetyńska-Żukowska, która dotarła do mety jako siódma zawodniczka biegu! Czas biegaczki z Legionowa to 44:24. Drugie miejsce przypadło Agnieszce Żuraniewskiej z Trucht Tarchomin Team – 49:09, a najniższy stopień podium przypadł Magdalenie Rawickiej z Grupy Biegowej UM – 49:22.
Drużynowo najlepszą ekipą okazali się… gospodarze. Grupa Biegowa CHTMO wygrała rywalizację drużynową, a najlepiej z zawodników tej grupy zaprezentowali się: Rafał Rynkiewicz (5 miejsce), Robert Szkółka (9 miejsce), Rafał Bryśkiewicz (44 miejsce) i Danuta Surowiak (78 miejsce). Drugie miejsce wybiegał Trucht Tarchomin Team, a trzecie miejsce przypadło Grupie Biegowej UM.
Wyniki biegu można znaleźć TUTAJ
Jak biegało się zawodnikom w Lasach Chotomowskich? O to zapytałem uczestników biegu:
Mateusz Oczkowski – Warszawa (18 miejsce – 47:18)
Trasa super, świetnie oznakowana, dzięki soczystej, wiosennej zieleni lasu piękna. Piaszczyste wzniesienia wymagały dobrej kondycji. Dla nas najważniejszy był sam start, uczestnictwo w biegu rodzinnym, świetnie spędzone niedzielne przedpołudnie na świeżym wraz z rodzina i znajomymi. Piękne są inicjatywy organizowania czasu w tak kameralnym, wiejskim, doborowym towarzystwie, dziękujemy!
Magdalena Rawicka – Warszawa – Grupa Biegowa UM (3 miejsce – 49:22)
Na biegi w Chotomowie z pewnością będę wracać. Mimo, że patrząc rano na zachmurzone niebo można było przypuszczać, że w Lasach Chotomowskich tylko zmokniemy, to imprezę mogę zaliczyć do najlepszych w jakich brałam kiedykolwiek udział. Trasa była wymagająca, ale pełna uroku! Wiele skupienia i uwagi wymagał pierwszy odcinek, gdzie na wąskich ścieżkach wyprzedzanie zawodników było naprawdę trudne. Dalej trzeba było zmierzyć się z wieloma podbiegami, w dodatku w większości piaskowymi. Ponadto, te najtrudniejsze z nich czekały na biegaczy po 6 km, więc kiedy już zdążyliśmy się porządnie zmęczyć! Uroki terenowej trasy rekompensowały wysiłek jaki nas czekał na tym 10-kilometrowym biegu biegu. Co dla mnie bardzo ważne, bieg ten ma wspaniałą atmosferę. A atmosferę tworzą przede wszystkim ludzie. Dziękuję organizatorom, za przyjęcie, za babeczki z jagodami na mecie (mniam!) i pyszne, słodkie jabłka.
Michał Mroczkowski – właściciel sklepu biegowego FAST FOOT (11 miejsce – 45:14)
Bieg po Złote Jabłko to impreza biegowa, o której z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że jest promocją zdrowia i aktywności fizycznej. Cała trasa biegu prowadzi przez przepiękne Lasy Chotomowskie, z dala od uczęszczanych dróg i twardych, asfaltowych nawierzchni. Lasy Chotomowskie to jedno z najpiękniejszych miejsc w okolicach Warszawy, miejsce które idealnie nadaje się na wycieczki rowerowe, spacery i rekreację biegową. Co do samej organizacji biegu to nie można mieć zastrzeżeń, impreza jest całkiem spora, lista startowa biegu głównego to około 200 osób a zostaje jeszcze bieg rodzinny w którym wystartowało kilkadziesiąt „klanów”, jednocześnie bieg nie przytłacza i w dalszym ciągu ma charakter rodzinnej i kameralnej imprezy, gdzie w trakcie wyścigu nie trzeba się przepychać i walczyć o miejsce, a poza metą każdy znajdzie czas aby porozmawiać ze znajomymi lub nieznajomymi. Na koniec warto wspomnieć o posiłku i napojach, które dzięki pozyskanym sponsorom były bardzo różnorodne i w dużych ilościach, każdy uczestnik biegu mógł na mecie posilić się ciastem i owocami, a w pobliżu biura zawodów skorzystać z ciepłego bufetu. Z niecierpliwością czekamy na kolejną edycję „Biegu po Złote Jabłko” i jesienny bieg organizowany przez Grupę Biegową CHTMO – Chotomowskie Pożegnanie Lata.
Andrzej Głowacki – Heron Wieliszew Team (21 miejsce – 47:54)
Trasa była bardzo fajnie wybrana. Po odcinku na rozgrzewkę, ulokowanie się w stawce peletonu, zaczęły się trochę trudniejsze odcinki, piasek, górki, piasek i górki. Czekałem na ten najcięższy (jaki zapamiętałem z poprzedniej edycji biegu) podbieg (ok 7 km), pokonałem go i do mety. Ale okazało się że ostatni kilometr to również nie lada wyzwanie – seria zapiaszczonych wzniesień!!! Dzięki temu, że na końcu nie można było sobie już odpuścić, moje tempo nie spadło aż do mety. Wynik poniżej 48 minut to w przełajach to mój rekord. Jednym słowem trasa super. Organizacja biegu na wysokim poziomie. Pakiety i zabezpieczenie na starcie/mecie na najwyższym poziomie – dobrze, że wszystkie smakołyki wydawano po biegu, bo z pełnym brzuchem już tak łatwo by się nie biegło. Mufiny, napoje, żurek, jabłka, kiełbaska, słodycze… Medal piękny do kolekcji. Poza nagrodami za miejsca w czołówce, fajne losowanie upominków dla wszystkich uczestników biegu. Jedyne co bym zmienił, to przeniósł metę bliżej kiełbaski i strefy dzieci lub odwrotnie. Ocena ogólna – celująca.
Małgorzata Szadura – Heron Wieliszew Team (8 miejsce – 53:30)
Zawsze lubiłam trasy crossowe i dlatego tę w Chotomowie oceniam na 5+. Bardzo dobrze oznakowana, urozmaicona a przede wszystkim plus za jedną pętlę, za konwalie i śpiew ptaków. Kolejny plus to organizacja biegu bez zarzutu, dużo dobrych rzeczy do jedzenia – przepyszne jabłka, babeczki, podwójny posiłek, wystarczająca ilość picia i do tego piękny medal oraz koszulka. Aż szkoda, że nie wszyscy zapisani dotarli na start.
Michał Smoliński – Urząd Gminy Jabłonna (16 miejsce – 47:00)
Trasa II. Edycji Biegu po Złote Jabłko była trochę zmieniona w porównaniu do biegu w zeszłym roku. Nie jest to moim zdaniem łatwa trasa, jest dużo podbiegów, trochę piasku i dla osób takich jak ja biegających głównie po asfalcie jest dużym wyzwaniem. Tym bardziej cieszy mnie dzisiaj 16 miejsce w kategorii open (na 124 biegaczy). Warto również podkreślić świetne oznakowanie trasy, dobrą organizację biegu i rodzinną atmosferę towarzyszącą zawodom.