Dziennikarze z bronią w ręku. Zawody strzeleckie w Centrum Szkolenia Policji

strzelanie-csp (4)

fot. GP/kf

W czwartek w Centrum Szkolenia Policji dziennikarze lokalnych mediów zmierzyli się ze sobą w zawodach strzeleckich. Obyło się bez strat w ludziach. Dziennikarze cali wrócili do pracy.

Przedstawiciele legionowskich mediów (To i Owo, Gazeta Miejscowa, Legio 24 i Gazeta Powiatowa) zostali zaproszeni przez Komendanta Centrum Szkolenia Policji insp. dr Romana Stawickiego na zawody strzeleckie. Spotkanie rozpoczęło się od naświetlenia przez funkcjonariuszy zakresu działania szkoły. Wbrew temu, co wielu wydawać by się mogło, szkoła ta nie tylko kształci i doszkala policjantów. Centrum jest bardzo zaangażowane także w edukację społeczeństwa w zakresie bezpieczeństwa. Odbywa to się zarówno podczas imprez otwartych  jak i w szkołach, przedszkolach oraz spotkaniach z przedstawicielami różnych grup społecznych.

Padły strzały

Po krótkiej prezentacji skierowano uczestników na strzelnicę. Zgromadzenie pod jednym dachem aż 4 konkurujących ze sobą mediów i wręczenie im do rąk broni mogło zapowiadać tragedię. Na szczęście spotkanie przebiegło w bardzo wesołej atmosferze, a celem były tarcze, a nie eliminacja przeciwnika. Dziennikarze strzelali na strzelnicy pneumatycznej (z pistoletu i karabinka) oraz na wideostrzelnicy (do nieruchomego i ruchomego celu). Najwięcej emocji dostarczyło strzelanie do obiektów prezentowanych w formie nagrania wideo. Na ekranie emitowany był krótki filmik będący sceną z akcji policyjnej. W każdej chwili na dziennikarza wcielającego się w rolę policjanta mógł wyskoczyć uzbrojony bandyta, ale mogło też okazać się, że np. nagle zza drzwi wyskoczy niewinna i bezbronna osoba. Stres był, choć to tylko niegroźna zabawa. Należało w ułamkach sekundy podjąć decyzję – czy strzelać, czy nie. Gdy wiązka podczerwieni wypuszczona z pistoletu trafiła w wyświetlaną postać, człowiek na filmie ginął. Gdy nie trafiła, bandyta mógł być szybszy i wtedy mógł zginąć policjant, którego rolę odgrywał dziennikarz. I tak dziennikarzom udało się postrzelić niewinnego zakładnika, drugiego policjanta oraz mężczyznę z colą w ręku (choć wydawać by się mogło, że to była broń). Niektórym udało się dobrze ocenić sytuację i oddać strzał do bandyty, który rzeczywiście zagrażał życiu innych. Część dziennikarzy poległa w akcji.

Refleksje

Choć sytuacje były symulowane, pozwoliły zrozumieć dziennikarzom, jak dużym ryzykiem obarczony jest zawód policjanta i jak niewiele czasu ma na podjęcie decyzji, która może zaważyć na życiu jego i innych osób. O tego typu sytuacjach opowiadał podkom. Daniel Golicki. Mówił, że często krytykuje się działania funkcjonariusza, nie biorąc pod uwagę tego, jak dużym stresem był obarczony i tego, że o przebiegu zdarzeń decydowały często ułamki sekund. Funkcjonariusz zgodził się z tym, że w służbach są i tacy, których zachowanie rzeczywiście jest niezgodne z etyką pracy policjanta. Jego zdaniem to powinno się bezwzględnie zwalczać, ale nie można oceniać ogółu mundurowych na podstawie takich wyjątków.

Nagrodzeni

Na zakończenie spotkania ogłoszono wyniki rywalizacji. Niewątpliwie najcelniejsza okazała się ekipa z To i Owo, która zgarnęła aż 2 miejsca na podium – pierwsze Marcin Chomiuk i trzecie Anna Sułkowska. Agnieszka Goździarska dumnie reprezentowała redakcję Miejscowej na drugim miejscu podium. Z naszej redakcji najlepszy wynik ustrzeliła Sylwia Wrzosek, zajmując czwarte miejsce. Wszyscy nagrodzeni zostali dyplomami i upominkami, a najlepsi dodatkowo pucharami. Legio24 nie wystwiło drużyny.