W sobotę (27 czerwca) w Kałuszynie, w domu na rogu Mickiewicza i Norwida, najprawdopodobniej doszło do morderstwa mężczyzny. Podejrzenia padły na jego konkubinę.
W sobotę tuż po godzinie 16:00 na pogotowie wpłynęło wezwanie od kobiety do rannego mężczyzny w Kałuszynie. Gdy ratownicy dojechali na miejsce, poszkodowany już nie żył. Do Kałuszyna przyleciał także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na jego pokładzie obecny był lekarz, który potwierdził zgon 51-letniego mieszkańca Kałuszyna. Na miejsce wezwano policję oraz prokuratora.
Zatrzymano kobietę
Z nieoficjalnych jeszcze informacji wiemy, że mężczyzna zmarł na skutek ran zadanych nożem. Jego partnerka, która wezwała pogotowie, została zatrzymana, aktualnie jest przesłuchiwana w Komendzie Powiatowej Policji w Legionowie.
Spokojni, gdy nie pili
Zmarły to 51-letni pan Henryk, który wspólnie ze swoją partnerką Anną, mieszkał w Kałuszynie od około 10 – 15 lat. Zamieszkiwali niewielki budynek gospodarczy na rogu Mickiewicza i Norwida. Na codzień pomagali w gospodarstwie i wykonywali dorywcze prace porządkowe w sąsiedztwie. Z informacji, które udało nam się uzyskać od okolicznych mieszkańców, pan Henryk był dobrym i pomocnym człowiekiem. Razem z panią Anną jako para byli spokojni, dopóki byli trzeźwi. W okolicy mówi się, że jego parterka w przeszłości była karana.