W pewnym wieku nadchodzi taki moment, kiedy gotowanie i dieta stają się sposobem na siebie. To, co jemy, lub to, czego nie jemy, dostarcza dużo informacji na nasz temat.
Niektórzy z nas drastycznie zmieniają dietę, gdy pojawiają się choroby, alergie czy nietolerancje pokarmowe. Jednak większość, poprzez nabywanie życiowych i kulturowych doświadczeń stopniowo obiera swój własny kierunek w kuchni, od którego nie lubi odstępować.
Wśród młodego pokolenia obserwujemy trend na weganizm czy wegetarianizm, modę na sushi i te szpecące nasze miasto kolorowe budki z kebabami. Seniorzy nie mają zaufania do nowinek kulinarnych, a jesień życia to czas na upragniony spokój i harmonię w życiu i kuchni. Są jednak takie inspiracje, po które warto sięgać w każdym wieku, bo zdecydowanie zmieniają nasze życie na lepsze. Pochodzą one ze sprawdzonych źródeł i opierają się na latach doświadczeń tych, co nie raz mieli je okazje wypróbować. Sami lekarze i dietetycy na całym świecie odkrywają na nowo mądrość w przepisach z zamierzchłych epok. W szczególności duże zainteresowanie wzbudza żyjąca w średniowieczu Święta Hildegarda z Bingen, niemiecka mniszka, która zapisywała swoje wizje i natchnienia w postaci przepisów i wskazówek dotyczących zdrowego żywienia. Św. Hildegarda po dziś dzień zadziwia swoimi sposobami na zdrowe odżywianie. Większość z zalecanych przez nią potraw oraz jej zasady dietetyczne naprawdę leczą i pomagają zwalczyć takie dolegliwości jak zgaga, niestrawność czy wzdęcia.
W kuchni Hildegardy znajdziemy głównie jadalne kasztany, olej kokosowy i koper włoski. Produkty mięsne, są przez nią całkowicie odradzane ludziom z chorobami nowotworowymi, a reszta wg. niej powinna głównie konsumować drób i dziczyznę, jeśli koniecznie ma już na mięso ochotę. (Strehlow, 2011).
Dodatkowo Święta przestrzega przed nadmiernym wychładzaniem układu pokarmowego, szczególnie u osób starszych i cierpiących na trawienne dolegliwości. Co ciekawe, zgodnie z nauką tej Świętej wychładza nas woda mineralna czy owoce cytrusowe. Wg. Hildegardy powinniśmy pić cieple zioła albo niesłodzone soki owocowe rozcieńczane z woda.(Strehlow, 2011)
Zupa z dyni
Dla tych, którzy nie znają jeszcze kuchni Św. Hildegardy, na dobry początek polecam zupę dyniową z bulwą kopru włoskiego i dodatkiem prażonej ciecierzycy inspirowaną jej przepisem.
Dyniowa zupa Hildegardy na pewno ociepli nasz układ pokarmowy i dostarczy mu lekkostrawnej i pożywnej porcji potrzebnych nam witamin i minerałów. Dynia jest bogata w potas, magnez i żelazo. Koper włoski ma zaś silne właściwości przeciwzapalne. W tym daniu brakuje tylko orkiszu, który znajduje się w oryginalnym przepisie. Świetnie go zastępuje ciecierzyca, która upieczona w Hildegardowych przyprawach jest smaczna sama w sobie, dekoruje nam zupę i dodaje jej tekstury. Ponadto jest ona skarbnicą białka. Oto skład warzywny Hildegardowej zupy wzbogacony o czosnek i imbir: Jeśli chcemy zrobić na kimś wrażenie, albo samemu sobie urozmaicić posiłek, możemy ją podać w samej dyni, lekko upieczonej w piekarniku. Kiedy planujemy podjąć więcej gości, większa dynia może nam służyć za wazę. Gdy mamy dostęp do mniejszych dyń typu hokkaido, każdy z gości może mieć swoją dynię, jako jadalny talerz. Najlepsza w smaku do tej zupy jest dynia typu hokkaido, której nie trzeba obierać ze skórki. Zupa będzie miała najwięcej smaku, jeśli będzie ugotowana na wywarze z rosołu. Dla tych, którzy pragną pozostać przy wersji wegetariańskiej, można zamienić wywar z rosołu taką sama ilością wody.
Przepis na 4 porcje zupy
2 średnie cebule cukrowe pokrojone w kostkę
4 średnie ząbki czosnku pokrojonego w plasterki
1 średnia dynia hokkaido
1 duża lub dwie średnie bulwy kopru włoskiego (twarda cześć usunięta, reszt pokrojona w plastry)
2 marchewki pokrojone w plasterki
1 łyżka startego na tarce korzenia świeżego imbiru
1 łyżka curry
1 łyżeczka kurkumy
Olej kokosowy lub rzepakowy
3 szklanki wywaru z rosołu
Szklanka ciecierzycy (namoczonej na noc)
1 łyżka mielonego kminku
1 łyżeczka soli morskiej
1 łyżeczka kurkumy
Sposób przygotowania
W średnim garnku na średnio rozgrzanym oleju podsmażamy cebule około 5 minut, żeby się zeszkliła, lecz nie zbrązowiała. Zmniejszamy temperaturę i delikatnie mieszając dodajemy czosnek i imbir. Potem dokładamy marchewkę, koper włoski, a na końcu dynię. Zalewamy wszystko wywarem z rosołu i gotujemy około 15 minut. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Miksujemy, aż do uzyskania konsystencji gęstego kremu.
Ciecierzycę musimy namoczyć na całą noc, w co najmniej podwójnej ilości wody.
Nagrzewamy piekarnik do 190 stopni C i na papierze do pieczenia umieszczamy naszą osuszoną cieciorkę na czas 15 minut. Wyjmujemy i posypujemy mielonym kminkiem, kurkumą i solą morską. Polewamy olejem rzepakowym i ponownie pieczemy przez 15 minut aż stanie się chrupiąca.
Dekorujemy nasza zupę pieczoną ciecierzycą i podajemy na stół.
Ania Kierzkiewicz na podst. Strehlow, D.W., 2011. Żywność, która leczy. Terapia Żywieniowa Św. Hildegardy z Bingen, PL: tlum. Edyta Panek.