Zima wcale się nie kończy – tego dowiedzieliśmy się na Festynie Rodzinnym organizowanym na Dzikiej Plaźy w Nieporęcie. Wręcz przeciwnie, niedługo zaczynają się ferie i dlatego przed tym okresem warto ostrzegać przed niebezpieczeństwami.
Mimo brzydkiej pogody, duźego wiatru i deszczu, w sobotę na nieporęckiej Dzikiej Plaźy zebrał się spory tłum ludzi. Sensację wzbudził sprzęt uźywany zwykle przy akcjach ratowniczych. Imprezę zorganizowali policjanci Komisariatu Rzecznego wspólnie z legionowskim WOPR i Straźą Poźarną.
Wyciągnąć spod lodu
Pierwsza demonstracja była symulacją ratowania człowieka tonącego w warunkach zimowych. Akcja z saniami oraz pozorowane działania za pomocą poduszkowca przebiegły sprawnie. Brało w nich udział dwóch ratowników w piankach suchych oraz dwóch ratowników wspomagających ich z brzegu. Z powietrza akcję nadzorował helikopter. Po dojściu do krawędzi lodu ratownicy posłuźyli się deską, jeden usiadł na niej, a drugi zanurzał ją w wodzie, źeby tonący mógł ją złapać. Inni ratownicy na brzegu wciągali deskę na lód za pomocą liny, by póżniej zabrać osobę poszkodowaną ze strefy niebezpiecznej. Czas przyjazdu, stworzenia stanowiska i zabezpieczenia ratowników wyniósł około 10-15 minut. Identyczny pokaz przy uźyciu poduszkowca pokazywał, w jaki sposób sprzęt moźe skrócić czas akcji. Poduszkowiec poruszał się po wodzie, po lodzie i na płaskim brzegu. Dzięki temu osoby poszkodowane w błyskawicznym tempie mogły znależć się w karetce pogotowia.
Nieporęcka mgła
Następne pokazy miały miejsce na lądzie tuź przy molo. Specjalnie dla widzów zainscenizowano sytuację, w której straźacy mieli okazję pokazać swoje moźliwości niesienia pomocy przy wypadkach drogowych. Do wraku samochodu wsiadły osoby, które zostały ucharakteryzowane na ofiary kolizji drogowej. Pod koła wrzucono świece dymną, która miała upozorować dym z rozbitego pojazdu. Zasłona dymna otuliła szczelnie cały tłum gapiów, sprawiając pewne utrudnienia w widoczności i oddychaniu. Realizm sceny zaskoczył nawet organizatorów. Dopiero po chwili, kiedy wiatr rozwiał chmurę, udało się zobaczyć, w jaki sposób straźacy zabezpieczają teren, rozcinają samochód i udzielają pomocy.
Oficjalnym punktem uroczystości było symboliczne odsłonięcie znaku ostrzegawczego „Kruchy lód” przez Wicestarostę Legionowskiego Roberta Wróbla, Wójta Gminy Nieporęt Macieja Mazura oraz Komendanta Komisariatu Rzecznego w Warszawie mł. insp. Piotra Kłysa. – Cieszę się z tej imprezy, bo ta gotowość, którą dzisiaj widać, to gwarancja naszego bezpieczeństwa nie tylko w taką pogodę jak dzisiaj ale równieź i latem – mówił Komendant Kłys – Wydaje mi się, ze jeśli uda się skoordynować działania wszystkich słuźb na takim poziomie jak dzisiaj podczas ćwiczeń, to moźemy mieć powód do zadowolenia i dumy – dodał.
Atrakcje na plaźy
Festyn rodzinny miał za zadanie zwrócić uwagę na akcję pt. „Bezpieczne Dziecko na Lodzie”. Bezpieczeństwo wypoczywających przy zamarzniętych zbiornikach wodnych wymusza działania prewencyjne. Dzięki zajęciom dydaktycznym w szkołach i przedszkolach oraz takim spotkaniom jak festyny gminne, świadomość zagroźenia, kiedy przebywamy na lodzie wzrasta. Gorąca grochówka wynagrodziła mieszkańcom nieprzyjemną aurę. Chętni mogli uczestniczyć w konkursach organizowanych na terenie plaźy oraz ogrzać się przy ognisku i upiec kiełbaskę. Humor dopisywał wszystkim mimo siąpiącego deszczu. W kolejce po grochówkę moźna było usłyszeć źart o tym, źe największą atrakcją festynu miałyby zostać tańce na lodzie w wykonaniu miejscowych notabli.
Iwona Wymazał