Takim napisem oznaczano w niektórych miastach niespodzianki zostawione przez pupili na trawnikach i chodnikach miejskich. W Legionowie nie szykuje się źaden zabawny happening. Urzędnicy uznali, źe czas na konkretne działania Straźy Miejskiej i egzekwowanie prawa. Czas się przyzwyczaić, źe na spacer z psem naleźy zabrać ze sobą torebkę – w innym przypadku moźe nas czekać spory wydatek.
1,5 kilo kłopotu
W dniu 27 stycznia o godzinie 19 spacerowałam ze swoim psem, wielkim psem Yorkiem. Miniaturka, waga 1,5 kilo. Przy ulicy Królowej Jadwigi samochodem na przejściu zatrzymała się Straź Miejska, do której to zostałam poproszona o podejście. Okazało się, źe straźnik chciał wiedzieć czy posiadam łopatkę i torebkę. Nie mam nic przeciwko sprzątaniu po swoim pupilu, ale czy to oznacza, źe teraz Straź Miejska będzie kontrolowała i rewidowała wszystkich właścicieli psów czy posiadają przy sobie niezbędne akcesoria? Jakakolwiek interwencja ma sens w momencie, kiedy pies się załatwia, a właściciel nie sprzątnie po nim – ja spacerowałam, a mój pies się nie załatwił. Nie widzę powodu interwencji tym bardziej, źe kupki po moim psie są takie małe, źe ja zbieram je w chusteczkę higieniczną. W torebkę przeznaczoną do ich zbierania wkładam całego swojego psa. Zostałam zobligowana do podania swoich danych (…) Czy oby to nie jest przekroczeniem uprawnień?
Będą mandaty
Od 24 stycznia 2011 roku SM prowadzi akcję na terenie miasta i sprawdza, czy właściciele psów, którzy wyprowadzają je w miejscu publicznym, posiadają przy sobie torebkę do sprzątania po pupilach. – Na razie pouczamy, ale dojdzie do tego, źe będziemy wypisywać mandaty – mówi Komendant Straźy Miejskiej Ryszard Gawkowski. – Inspirowała nas pani Luzak – potwierdza Komendant, zresztą jak przyznaje, nietrudno sytuację ocenić samemu: – Dwa tygodnie temu śnieg topniał i przejść się nie dało – dodaje. List, który został zamieszczony na początku tekstu, został przysłany do SM jako skarga mieszkanki Legionowa na straźnika, który zwrócił jej uwagę.
Wyźsze cele
Kiedy przychodzą wiosenne roztopy, cała Polska walczy z niechcianym problemem. Trudno przejść czystą stopą nawet przez chodnik. Często zwierzęta są wypuszczane luzem, by załatwiły swoje potrzeby. Jeszcze częściej właściciel psa usprawiedliwia brak smyczy wielkością zwierzaka, łagodnym charakterem, ale kiedy nie mamy zwierzaka blisko nogi, o wiele łatwiej udawać, źe pupil w krępującej sytuacji… do nas chwilowo nie naleźy. Niewielka część społeczeństwa poczuwa się do spełnienia obowiązku sprzątania, większość ludzi zalicza siebie do rasy stworzonej do wyźszych celów niź schylanie się nad niespodzianką.
Strategie
Niejeden dział marketingu w Polsce zastanawiał się, w jaki sposób nauczyć mieszkańców miasta czystości i dbałości o otoczenie. W niektórych miastach, tak jak w Warszawie, Krakowie i Sopocie, samorządy zainwestowały w kupno specjalnych odkurzaczy, inni nakładali podatki, by z nałoźonych kar wynająć firmy sprzątające. Akcje promocyjne, ulotki, darmowe torebki czy specjalnie oznaczone kosze – wszystko to nie sprawdza się, kiedy społeczeństwo samo nie zmieni swoich przyzwyczajeń. Gmina Legionowo szykuje się do kolejnej akcji walki mającej zapewnić uwolnienie naszych trawników od nieestetycznych miniaturowych pomników. Miejmy nadzieję, źe nie zaopatrzą straźników miejskich w linijki, by mierzyli psy i wagi oraz brali pod uwagę tylko te, które waźą powyźej 1,5 kilogramów. W końcu byłaby to jawna dyskryminacja niektórych czworonogów.
O nowym programie, które szykuje nam Dział Marketingu, napiszemy juź wkrótce.
Ambasador braci mniejszych, Radna Miasta Legionowo Małgorzata Luzak o nowej akcji prowadzonej przez Straź Miejską:
Próby „uwolnienia” miejskich trawników i chodników od psich kup zaczęły się juź rok temu. Bardzo wielu mieszkańców Legionowa skarźyło się na fatalnie zanieczyszczone trawniki. Poruszałam ten problem na komisjach i sesji Rady Miasta. Powstał wówczas w Urzędzie program „O psia kupa” , który zawierał wiele ciekawych pomysłów na poprawę stanu czystości . W sierpniu 2010 r., uchwałą Rady zostały wprowadzone do Regulaminu Utrzymania Czystości i Porządku Na Terenie Gminy Legionowo zmiany mające ułatwić Straźy Miejskiej egzekwowanie przestrzegania przepisów.
Najistotniejsze było wprowadzenie zapisu: Do obowiązków osób utrzymujących zwierzęta domowe, a w szczególności psy, naleźą: (…) posiadanie łopatki i torebki do zbierania odchodów zwierząt oraz usuwanie zanieczyszczeń pozostawionych przez psy. Dzięki temu zapisowi Straź Miejska ma prawo kontrolować i w razie potrzeby karać mandatem osoby nieprzygotowane do sprzątania po swoich pupilach.
Wydawało się, źe tak róźnorodne działania powinny dać oczekiwany rezultat. Stopniały tegoroczne śniegi i okazało się, źe przykro patrzeć na miejskie trawniki. Nie tak łatwo, jak widać, zmienić przyzwyczajenia mieszkańców miasta. Kaźdy chce, by było czysto, ładnie, ale nie kaźdy ma świadomość, źe trzeba zacząć od siebie. To naprawdę „nie kupa roboty” (hasło z ubiegłorocznej akcji). Poza tym, jak się juź ma czworonoga, to ma się teź obowiązki i nie moźna o tym zapominać.
Nie pozwalamy naszym zwierzakom załatwiać się w domu. To wszystkim wydaje się oczywiste. Rozszerzajmy pojęcie dom na tereny przy bloku, gdzie chodzimy, gdzie bawią się nasze dzieci, na nasze ulice, bo przecieź to nasz wspólny dom i teź chcemy, by było w nim czysto. Dlatego w tym roku akcja będzie prowadzona z większym natęźeniem i dlatego zwróciłam się do Straźy Miejskiej, z którą od lat dobrze mi się współpracuje, z prośbą o skuteczne egzekwowanie miejskich przepisów porządkowych. To nie jest łatwe zdanie, ale – dla wspólnego dobra – nie moźemy tolerować tego, co widzimy na naszych trawnikach. Były zachęty, ulotki, pouczenia, teraz czas na bardziej rygorystyczne, a tym samym – mam nadzieję – skuteczniejsze metody.
iw