Samochód wpadł do rowu po zderzeniu z dzikiem

521c8fc3b2284.jpg

Samochód osobowy zderzył się z dzikiem. W wyniku tego uderzenia auto wpadło do pobliskiego rowu. Do zdarzenia doszło późnym 14-sierpniowym wieczorem w Bożej Woli na drodze wojewódzkiej nr 630, łączącej Nowy Dwór Mazowiecki z Jabłonną. Kierującemu pojazdem nic się stało, a jadącą z nim 27-letnią kobietę, pogotowie ratunkowe zabrało do jednego z warszawskich szpitali. Skarżyła się ona bowiem na silny ból kręgosłupa. Dzik najprawdopodobniej przeżył i uciekł do okolicznego lasu.

 

Ranną pasażerkę zabrano do szpitala
14 sierpnia br. ok. godz. 22.30 na drogę wojewódzką nr 630 – ul. Modlińską w Bożej Woli niespodziewanie wbiegł dzik. Kierujący samochodem marki Renault Clio, 63-letni Łukasz K. nie zauważył go odpowiednio wcześniej i pomimo podjętych prób hamowania zderzył się ze zwierzęciem. Na skutek uderzenia, pojazd wpadł do pobliskiego rowu. Kierowca nie odniósł żadnych obrażeń. Obecni na miejscu wypadku policjanci zbadali go alkomatem. Wynik badania był prawidłowy. 63-letni Łukasz K. był wówczas trzeźwy. Jadąca z nim 27-letnia kobieta skarżyła się na silny ból kręgosłupa. Wobec czego przybyłe na miejsce zdarzenia pogotowie ratunkowe zabrało ją do jednego z warszawskich szpitali. Na chwilę obecną nie wiadomo, w jakim stanie zdrowia ona się znajduje. Na miejscu wypadku i w jego najbliższych okolicach nie znaleziono martwego, ani rannego dzika. Zwierzę najprawdopodobniej przeżyło kolizję i uciekło do pobliskiego lasu.

Zamknięto drogę wojewódzką nr 630 i zorganizowano ruch wahadłowy
Na miejscu wypadku natychmiast pojawiło się pogotowie ratunkowe, lokalni policjanci i strażacy. Strażacy odłączyli akumulator samochodu znajdującego się w rowie. Aby ułatwić ewakuację pasażerów, usunęli także przednią szybę pojazdu. Po zabraniu rannej 27-letniej pasażerki auta do szpitala, oczyścili teren po wypadku. Na dość długo zamknięto w miejscu wypadku drogę wojewódzką nr 630. Ruch pojazdów w tym czasie odbywał się tam wahadłowo.

Zabezpieczyli dowody
Sprawą obecnie zajmują się policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Nadzór nad prowadzonym śledztwem już niebawem obejmie legionowska Prokuratura Rejonowa. – Policjanci obecni na miejscu zdarzenia zabezpieczyli dowody i obecnie wyjaśniają wszystkie okoliczności, w których doszło do tego wypadku. W najbliższym czasie policjanci ustalą dokładną przyczynę tego wypadku – uspokoiła mł. asp. Emilia Kuligowska, rzecznik prasowy legionowskiej KPP.

Sprawdzą wszystkie okoliczności wypadku
Policjanci z KPP w Legionowie wszczęli śledztwo w tej sprawie w kierunku art. 177 § 1 kodeksu karnego. Według tego przepisu ten, kto narusza – chociażby nieumyślnie – zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym i tym samym powoduje wypadek, w którym inna osoba doznaje obrażeń, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W przypadku gdyby obrażenia ofiary tego wypadku były na tyle ciężkie, bądź spowodowałby jej śmierć, sprawcy grozi nawet do 8 lat więzienia.

ms