Piłkarze wieliszewskiego Dębu zdobyli swój pierwszy w tym sezonie punkt w Lidze Okręgowej. Podopieczni trenera Piotra Topczewskiego w sobotnim meczu zremisowali z Mazurem Radzymin 3:3 (1:2) – czasu na odpoczynek mają jednak niewiele, bowiem w tym tygodniu znów rozegrają dwa mecze w odstępie trzech dni.
Dwa szybkie ciosy
Terminarz Ligi Okręgowej zmusił większość zespołów do rozegrania pierwszych trzech kolejek rundy jesiennej w ciągu zaledwie siedmiu dni. Dlatego właśnie piłkarze Dębu Wieliszew 14 sierpnia zagrali w Józefowie mecz z Gromem Lipowo. Obie drużyny chciały w tym starciu zrehabilitować się za porażki w inauguracyjnej kolejce. Dąb przegrał mecz z Bobrem Tłuszcz, natomiast Grom Lipowo z Sokołem Serock. Środowe spotkanie lepiej rozpoczęli gracze z Lipowa, którzy dwoma „szybkimi ciosami” pokazali przyjezdnym ich miejsce w szeregu. Po dwudziestu pięciu minutach wieliszewski golkiper skapitulował po raz trzeci – tym razem przegrywając sytuację sam na sam z napastnikiem Gromu. Druga połowa rozpoczęła się dla piłkarzy z Lipowa równie udanie co pierwsza, bowiem po kilku minutach było już 4:0. Wtedy dopiero przebudzili się podopieczni trenera Topczewskiego i zdobyli dwie bramki po stałych fragmentach gry. Gdy wydawało się, że gracze z Wieliszewa są w stanie dogonić wynik, goście znów znaleźli drogę do bramki Łączyńskiego. Na szczęście na dwie minut przed końcem Tomasz Teofilak zmniejszył jeszcze rozmiary porażki strzałem z najbliższej odległości i ostatecznie Dąb przegrał 5:3. – Jesteśmy prawie jak św. Mikołaj, bo tak bardzo rozdajemy prezenty. Straciliśmy dwie bramki w ciągu trzech minut po naszych katastrofalnych błędach. Po przerwie zmieniliśmy nieco taktykę i zwiększyliśmy pressing – mieliśmy masę sytuacji, ale piłka nie chciała jakoś lecieć po nich do bramki – stwierdził po meczu trener Topczewski.
Lepsi z gry, ale tylko jeden punkt
Bardziej wyrównane zawody rozegrali piłkarze Dębu z Mazurem Radzymin. Gospodarze dość szybko opanowali panujący początkowo na boisku chaos i stworzyli sobie kilka dogodnych okazji podbramkowych, jednak to goście z Radzymina jako pierwsi trafili do siatki, obejmując prowadzenie w dwudziestej ósmej minucie. Ich radość nie trwała jednak zbyt długo – zaledwie dwie minuty później było już 1:1, po dobrej akcji Radosława Majewskiego, którą wykończył Łukasz Wieraszko. Choć to gospodarze prezentowali się lepiej, to niestety na dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry fatalnie w obronie Dębu zachował się Piotr Kalinowski, który dopuścił do strzelenia przez rywali drugiego gola. Co prawda przed przerwą mógł jeszcze wyrównać pomocnik Dębu, Piotr Kielak, jednak jego uderzenie trafiło w poprzeczkę bramki gości. Po reprymendzie otrzymanej od swojego trenera, piłkarze z Wieliszewa wyrównali stan pojedynku już po czterech minutach drugiej odsłony, kiedy to zespołową akcję wykończył wspomniany już Kielak. Dwadzieścia minut później było 3:2 dla gospodarzy – Radosław Majewski popisał się precyzyjnym zagraniem do Łukasza Wieraszki, a ten po walce z obrońcą umieścił piłkę w siatce. Niestety w siedemdziesiątej siódmej minucie gry prawy obrońca Dębu, Mateusz Duszak, nie zdecydował się na dalekie wybicie piłki z własnego pola karnego, co doprowadziło do utraty trzeciej bramki. Choć w ciągu kolejnych piętnastu minut gospodarze stworzyli sobie jeszcze kilka okazji strzeleckich, to jednak ani Bartosz Koźliński, ani Łukasz Wieraszko golkipera gości już nie pokonali. W tym tygodniu zawodnicy z Wieliszewa podejmą na wyjeździe Dolacn II Ząbki (środa), a także zagrają u siebie z AON-em Rembertów (24 lub 25 lipca).
TP.