Jabłonna. Problem wyjazdu z ul. Bagiennej w Chotomowie

Bagienna

Problematyczny wyjazd z ul. Bagiennej w Chotomowie (fot. GP/am)

 

Sprawa rozwiązania problemu mieszkańców Chotomowa związana z wyjazdem z ulicy Bagiennej na ulicę Partyzantów ciągnie się już od 2013 r.

Na ostatniej sesji Rady Gminy odrzucono uchwałę dotyczącą zakupu 36 m2 nieruchomości, której nabycie rozwiązałoby problem słabej widoczności. Kierowcy nie widzą m. in dzieci idących do szkoły. Według mieszkańców często dochodzi tam do niebezpiecznych sytuacji i potrąceń.

 

W 2013 r. podjęta została uchwała dotycząca wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości znajdującej się na rogu skrzyżowania ul. Bagiennej z ul. Partyzantów. Mówiła ona o jej zakupie za kwotę 27,8 tys. zł. Stawka ta nie została jednak zaakceptowana przez właściciela działki. W toku kolejnych ustaleń cenę znacznie podwyższono. Właściciel uznał, że jest skłonny sprzedać 36m swojej nieruchomości za cenę 60 tys. zł. brutto. Przygotowano projekt uchwały, jednak wtedy na taką kwotę nie zgodzili się radni.

Niezdecydowanie

Komisja Rozwoju kwestię zakupu nieruchomości rozpatrywała w tej kadencji już dwukrotnie. Na początku zaopiniowała ją pozytywnie, ale na sierpniowej sesji zdecydowano, że powinna ona zostać po raz kolejny przeanalizowana. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy, 6 głosami za i 1 przeciw, uchwała nie została pozytywnie zaopiniowana. Pozostali radni podzielili wątpliwości komisji dotyczące wysokiej ceny i uchwały nie przegłosowano. Nawet po wprowadzeniu do niej niższej wartości nabycia, zaproponowanej przez przewodniczącego Rady Gminy Witolda Modzelewskiego (48 tys.), nie uzyskała ona wystarczającego poparcia.

Za drogo, nie jedyny…

Radni, którzy zabierali głos w sprawie, mówili o tym, że cena, której zażądał właściciel, jest nie do przyjęcia. – My musimy w równym stopniu dbać o bezpieczeństwo i interesy gminy – w tym finansowe – przekonywał radny Wojciech Nowosiński. Z kolei aktywnie udzielająca się podczas dyskusji Maria Suchecka-Rembasz, poinformowała, iż zadała sobie trud wyceny 36 m przedmiotowej nieruchomości. Według jej szacunków właściciel działki poniesie realne koszty w wysokości 51 tys. zł, w związku z tym „zarobi” nie więcej niż 9 tys. – Ta kwota jest spora, ale nie można przeceniać życia i zdrowia człowieka – apelowała bezskutecznie mieszkanka.

Droga jednokierunkowa

Do Urzędu Gminy wpłynął wniosek od jednego z mieszkańców Chotomowa z prośbą o analizę organizacji ruchu w omawianym miejscu pod kątem jej ewentualnej reorganizacji. Miałaby ona polegać na przekształceniu ul. Bagiennej w drogę jednokierunkową. Minimalna szerokość drogi dojazdowej dwukierunkowej powinna wynosić 5 m. Bagienna nie spełnia tych warunków. Przed wprowadzeniem drogi jednokierunkowej ostrzegała jednak Suchecka – Rembasz. Jej zdaniem mieszkańcy nie będą zadowoleni z takiego stanu rzeczy. Witold Modzelewski dostrzegł przy tej okazji problem finansowy. – Będziemy mieć z tego tytułu problemy, ponieważ na Bagiennej jest sklep, który płaci nam koncesję alkoholową. Będzie chciał zapłacić mniej, bo my utrudnimy mu wykonywanie działalności – przekonywał.

Armata do dzieła

W tej sytuacji wójt i radni muszą wziąć pod uwagę jeszcze jedno rozwiązanie – specustawę.  Zwolennikiem zastosowania jej w tym wypadku jest mieszkaniec Jabłonny Krzysztof Jasiński. – Jest prostsza, szybsza i w szerszym zakresie możliwa do zrealizowania modernizacja tego skrzyżowania. Tylko zła wola, niewiedza, albo chęć załatwienia sprawy szybko mogła doprowadzić do tego, że panu panie wójcie i wam radnym został zaproponowany tak fatalnie przygotowany projekt uchwały – mówił podczas sesji. Większość radnych wydaje się pozytywnie nastawiona do tego rodzaju rozwiązania. Niektórzy jednak uważają, że to nieporozumienie. – Korzystanie ze specustawy, jest jak wyciąganie armaty – mówiła Maria Suchecka – Rembasz. Na pewno dla właściciela nieruchomości jest to niekorzystna alternatywa. – Praktyka wygląda tak, że miesiącami, a nawet latami, czeka się na odszkodowania (…) – można przeczytać m. in. w artykule dotyczącym specustawy napisanym przez prawnika dla Rzeczypospolitej („Jak specustawa drogowa traktuje prawo własności”, 27.03.2013).

Grubsza robota

Wójt deklaruje, że jeżeli udałoby się kupić nieruchomość przy ul. Bagiennej, do końca roku wykonano by wszystkie działania poprawiające widoczność, czyli m. in. demontaż istniejącego ogrodzenia i likwidację żywopłotu. Jarosław Chodorski mówi o tym, że przebudowa skrzyżowania to dużo bardziej skomplikowane działania wymagające m.in. zmian w budżecie i przygotowania odpowiedniej dokumentacji. Wtedy zmiany musiałby być odsunięte w czasie. Nie zgadza się z tym Krzysztof Jasiński. – Czas wcielenia w życie specustawy zależy wyłącznie od sprawności umysłowej i chęci pracy urzędników, którzy są zobowiązani przygotować dokumentację i złożyć ją do starosty – mówi. Wskazuje również zalety przebudowy skrzyżowania. – W ramach specustawy drogowej można zmodernizować całe skrzyżowanie Bagienna – Partyzantów. Można odsłonić skosy zarówno na lewo jak i na prawo. Nie musiałoby to kosztować dużo drożej, niż absurdalnie wysoka cena, jakiej zażądał właściciel nieruchomości położonej u zbiegu ulic Bagiennej i Partyzantów za wykupienie przez gminę małego skrawka działki – dodaje.

Tymczasem

Radny Arkadiusz Syguła podczas sesji zaproponował bardzo proste doraźne rozwiązanie, które już teraz mogłoby nieco poprawić widoczność na skrzyżowaniu. Miało by to być wycięcie gałęzi żywopłotu wystającego poza ogrodzenie. Wiadomo, że w miniony wtorek (13.10) planowano spotkanie z właścicielem posesji. Przewidywanym tematem dyskusji była również kwestia skrócenia żywopłotu. Niestety z powodu choroby właściciela, spotkanie przesunięto na kolejny tydzień. Rozmowy na temat ceny nieruchomości mają być kontynuowane. Jednocześnie gmina przygotowuje analizę do specustawy.