W Dzień Wszystkich Świętych w rejonie cmentarza panował większy ruch niż zwykle, a co za tym idzie brakowało miejsc postojowych. Niektórzy kierowcy parkowali więc swoje samochody nawet na chodniku, uniemożliwiając pieszym przejście.
Uwagę na problem samochodów parkujących w ubiegłą niedzielę (1 listopada) w rejonie cmentarza zwróciła nasza czytelniczka. Próbowała ona ze swoim małym dzieckiem przejść chodnikiem, jednak uniemożliwiał jej to sznur zaparkowanych tam samochodów. Kierowcy w związku z brakiem miejsc postojowych na parkingach parkowali swoje samochody dosłownie wszędzie, także właśnie na chodniku czy ścieżce rowerowej.
Jak informuje czytelniczka, taka sytuacja miała miejsce tam, gdzie przez cały dzień odbywał się normalny ruch pojazdów. – Tak jest przez cały dzień. Około godziny 12.00 trzeba było iść ulicą, którą jechały samochody. Na pytanie skierowane do policjanta, czy samochody mogą tak stać, otrzymaliśmy odpowiedź, że nie. – pisze. – Później, około godziny 18.40 samochody nadal tarasują chodnik, a ja z małym dzieckiem muszę iść ulicą. – dodaje. Jak twierdzi, służby w ogóle na to nie reagowały.
Strażnicy wystawiali pouczenia
Zapytaliśmy więc legionowskich strażników miejskich, którzy przez cały ubiegły weekend pełnili służbę w rejonie cmentarza, czy karali kierowców parkujących na chodniku. – Przez cały weekend byliśmy na miejscu, kontrolowaliśmy rejon cmentarza i reagowaliśmy. Staraliśmy się wszystkiego w miarę możliwości dopilnować. – informuje Adam Nadworski zastępca komendanta Straży Miejskiej w Legionowie. – Faktycznie pojawił się problem z kierowcami, którzy parkowali na chodniku czy ścieżce rowerowej. Otrzymywaliśmy zgłoszenia od mieszkańców i na bieżąco reagowaliśmy. Jak dodaje, w związku ze wzmożonym ruchem pojazdów i brakiem miejsc postojowych w tym rejonie strażnicy byli tego dnia bardziej wyrozumiali niż zazwyczaj i kierowcy otrzymywali pouczenia. W przypadku np. zablokowania wyjazdu z posesji strażnicy zostawiali kierowcom wezwanie do stawienia się w siedzibie straży. Wtedy o karze lub pouczeniu decyduje strażnik wystawiający wezwanie. Do tej pory żadna z osób nie zgłosiła się do strażników.