Tydzień temu (17 listopada) pisaliśmy o absurdalnym oznakowaniu na wiadukcie w Legionowie i związaną z tym kontrowersyjną taktyką wystawiania mandatów za przekroczenie prędkości. Teraz przy drodze pojawiły się nowe znaki.
W artykule (dostępny TUTAJ) opisaliśmy, jak na zjeździe z wiaduktu policjanci kontrolują prędkości samochodów jadących w stronę Serocka. Sprzeciw kierowców ukaranych za jazdę z nadmierną prędkością wzbudzało wprowadzające w błąd oznakowanie. Do tej pory przed wjazdem na wiadukt stał znak ograniczenia prędkości do 70 km/h i kierowcy myśleli, że mogą mieć właśnie tyle maksymalnie na liczniku. Policja tłumaczyła jednak, że zaraz za ustawionym znakiem znajduje się rozwidlenie dróg (zjazd na Bukowiec), które w ustawie prawa o ruchu drogowym definiowane jest jako skrzyżowanie, a skrzyżowania odwołują ustawione przed nimi znaki ograniczenia prędkości. Ponieważ omawiany odcinek DK61 znajduje się w terenie zabudowanym, obowiązująca tu maksymalna prędkość to 50 lub 60km/h (między godziną 23 a 5:00).
60 odebranych praw jazdy
Okazało się, że policjanci WRD KPP w Legionowie na zjeździe z wiaduktu od 18 maja 2015 r. zatrzymali ok. 60 praw jazdy. Od tego czasu obowiązują bowiem nowe przepisy, zgodnie z którymi za przekroczenie dozwolonej prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym prawo jazdy odbierane jest na 3 miesiące. Wystarczyło więc mieć na liczniku nieco powyżej 100 km, by stracić uprawnienia do kierowania samochodem.
Nowe znaki
Po naszej publikacji starostwo powiatowe wysłało do GDKDiA wniosek o ustawienie na wiadukcie ograniczenia prędkości do 50 km/h. Znaki pojawiły się w miniony czwartek na szczycie wzniesienia – jeden z prawej strony drogi nad informacją o końcu pasa ruchu, a drugi na tym samym odcinku po lewej stronie jezdni. Nowe oznakowanie jest tylko wyraźnym przypomnieniem i nie oznacza, że wcześniej nie obowiązywało takie ograniczenie lub że prawa jazdy zostały odebrane niesłusznie.