Okazuje się, że wójt Jabłonny Jarosław Chodorski lubi tajemnice. Najwyraźniej nie wyciągnął wniosków z wyprawy do Vignanello. Takie sekrety dla przewodniczącego Witolda Modzelewskiego i wielu radnych działają jak czerwona płachta na byka. Znów mamy kolejny zdaniem wójta „sukces”, a zdaniem niektórych radnych „skandal”.
Punktem wyjścia do kolejnej „afery” w gminie Jabłonna było jedno małe i niepozorne pytanie przewodniczącego postawione na ostatniej sesji Rady Gminy (29 grudnia). – Z jakich środków została wykonana inwestycja polegająca na budowie drogi między ul. Partyzantów a ul. Kościelną? – zapytał Modzelewski. Został wówczas poinformowany przez wójta, że nie była to inwestycja, a remont drogi, który pokryto ze środków na bieżące utrzymanie dróg. Miał on zostać wykonany do pierwszego listopada, po to, aby jak mówił wójt „powstały tam miejsca postojowe”.
Irytujące odpowiedzi na piśmie
Po wyjaśnieniach wójta przewodniczący próbował się dowiedzieć szczegółów na ten temat, ale jego pytania pozostawały bez odpowiedzi. – Odpowiem panu na piśmie – wójt Chodorski tymi słowami ucinał dyskusję. Notabene ostatnimi czasy zwrot pod tytułem „odpowiedzi udzielimy na piśmie”, jest zdecydowanie nadużywany podczas gminnych sesji. Jeśli posiedzenia mają być rzeczywiście transparentne, właściwe byłoby ograniczenie stosowania tego typu zwrotu, szczególnie w stosunku do bardzo prostych zapytań.
Inwestycja, nie inwestycja…
W toku dalszej dyskusji udało się jednak ustalić kilka szczegółów. Nowo wybudowana droga zlokalizowana jest na tyłach „Feniksa” w Chotomowie, gdzie wcześniej istniała droga gruntowa z bardzo znacznymi nierównościami. Została ona utwardzona kostką brukową na podbudowie, z odwodnieniem, krawężnikami, zjazdami, parkingiem oraz oznakowaniem pionowym i poziomym. Jak poinformował wójt, gmina pokryła tylko koszty położenia kostki i opiewało to na kwotę 57 tys. zł. Resztę wykonali, jak mówi, właściciele sąsiednich nieruchomości za nieco ponad 100 tys. zł. Wspomniana droga stanowi własność gminy. Znajduje się ona w pobliżu nowo wybudowanej myjni samochodowej. Modzelewski utrzymuje, że wykonany zakres prac to inwestycja i nie powinna być ona finansowana ze środków przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg. Wójt Chodorski obstaje przy wersji „remontu”. Do starostwa natomiast gmina zgłosiła „przebudowę drogi gminnej”. Gdyby przewodniczący miał rację, można nawet w tym przypadku podejrzewać naruszenie dyscypliny finansów publicznych. (Naruszeniem dyscypliny finansów publicznych jest dokonanie wydatku ze środków publicznych bez upoważnienia albo z przekroczeniem zakresu upoważnienia).
Sekret, nie sekret…
Kiedy Witold Modzelewski zadał radnym, na pytanie, kto z nich wiedział, że wspominana droga została budowana przy współudziale gminy, nikt nie podniósł ręki. Wójt usłyszał również gorzkie słowa od jednego z radnych, który bronił go np. kiedy podnoszono temat wyjazdu do Vignanello. – Bardzo się cieszymy, że pan cokolwiek robi. Ja się bardzo cieszę. Jednak bardzo mnie smuci, że ciągle coś się ukrywa w tej gminie. Jest to dla mnie skandalem. (…) I niedobrze się dzieje, że pan robi, a nie mówi. Warto byłoby robić i mówić – powiedział Zenon Chojnacki. Istotne jest w tej kwestii to, że o inwestycji wójt wspominał już w sierpniu, na stronie 18 sprawozdania z działalności wójta z okresu od 24 czerwca do 25 sierpnia bieżącego roku. – Wykonanie uproszczonej dokumentacji remontu drogi gminnej wraz z miejscami postojowymi na działkach nr ew. 206/8, 206/44, 206/21 w Chotomowie gm. Jabłonna (łącznik między ul. Kościelną i ul. Tęczową) – czytamy odnośnie zawartej w sierpniu umowy pomiędzy gminą a firmą „INTRAKT”. Do sprawozdania mają dostęp wszyscy radni i mieszkańcy, którzy chcą się z nim zapoznać. Ważne jest jednak to, że nie zostało ono odczytane na sierpniowej sesji Rady Gminy. Dziś wójt przyznaje, że to był błąd.
Nie jedyna sytuacja
Ze środków przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg wykonano w tym roku również nakładkę asfaltową na ul. Leśnej w Chotomowie, co miało miejsce już w sierpniu. Nikt nie miał wówczas zastrzeżeń do pokrycia kosztów w wysokości 60 tys. przez gminę. Jednocześnie z drogą przy cmentarzu w Chotomowie wykonano również nakładkę asfaltową za 100 tys. zł na ul Wiślanej w Wólce Górskiej (również ze środków na bieżące utrzymanie dróg). Tę kwestię również podniósł przewodniczący. Nie znalazł jednak w tym temacie sprzymierzeńców, ponieważ jak powiedziała radna Teresa Gałecka mieszkańcy od siedmiu lat ubiegali się o wykonanie tej pracy, jednocześnie przeznaczając w czasie całego tego okresu środki z funduszu sołeckiego na ten cel.
Dwa bieguny
Meritum dyskusji stanowiło stanowisko wójta, który utrzymywał, że będzie starał się wspierać inwestycje, w których mieszkańcy chcą się angażować również finansowo. Jako przykład podał wykonywane przez mieszkańców projekty oświetlenia. – Będziemy wspierać wszystkie inicjatywy, jeśli to tylko będzie możliwe – mówił. Modzelewski natomiast wysuwał odważne wnioski – (…) To jest droga wybudowana pod nową myjnię – powiedział. – Do mnie zwróciła się grupa kilkorga mieszkańców, którzy postawili samochód na tymże parkingu gminnym. Zostali poproszeni o jego opuszczenie, bo to parking pod myjnię, a nie pod cmentarz – dodał.
Syguła dementuje
Za kulisami podniosła się dyskusja w kwesti znaczenia w całej tej sprawie radnego Arkadiusza Syguły. Podczas posiedzenia padły z jego ust słowa o wieloletniej znajomości z właścicielem nowej myjni. Pojawiły się również doniesienia, jakoby firma syna tego radnego brała udział w pracach prowadzonych przez gminę. Syguła dementuje te doniesienia wyjaśniając, że nie brał udziału w pracach prowadzonych przez gminę, a jedynie przez właściciela myjni. – Mój syn wywoził ziemie panu, który budował myjnię za prywatne pieniądze. Przywiózł też trzy samochody piasku. To była cała jego robota. Nie wykonywał żadnych prac zleconych przez gminę – wyjaśnił. Jednocześnie wyraził oburzenie podejrzeniami pod jego adresem. Jak nas poinformował położeniem kostki zakupionej przez gminę zajmowała się firma „Partner”. Później prace były kontynuowane przez firmę „Kaba”.
Koniec gry pozorów
Jakkolwiek można długo dyskutować nad opisaną kwestią drogi w Chotomowie, jedno jest pewne – wójt i przewodniczący zakończyli już chyba etap wymuszonej uprzejmości pod swoim adresem. Świadczy o tym poniższy fragment dialogu z sesji.
Modzelewski: My tylko mówimy o jednym. Wpisać to do inwestycji i robić to z inwestycji, a nie z bieżącego utrzymania dróg.
Chodorski: Pan o tym nie będzie decydował.
Modzelewski: Mam nadzieję, że pan niedługo też nie.