Legionowscy radni zobowiązali prezydenta Romana Smogorzewskiego do interwencji u stołecznego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska (WIOŚ) w sprawie przeniesienia swojej stacji badawczej w niższe partie miasta i do centrum miasta.
Chodzi o to, że WIOŚ mierzy jakość legionowskiego powietrza poniekąd za wysoko, bo na górce, na której od wielu lat działa też i Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW).
Wniosek formalny w takim właśnie brzmieniu, autorstwa 2 legionowskich radnych, Leszka Smuniewskiego i Józefa Dziedzica z klubu Nasze Miasto Nasze Sprawy (NMNS) został przegłosowany na ostatniej miejskiej sesji (29 grudnia 2015r.). Aż 11 radnych go poparło, 3 się mu sprzeciwiło, zaś 6 wstrzymało się od głosu. Wniosek lada dzień trafi na prezydenckie biurko, zaś sam prezydent zobowiązany będzie do podjęcia stosownej interwencji. Na dany moment kwestią do uzgodnienia pozostaje adres, pod którym legionowska rada miasta najchętniej widziałaby nowe stanowisko pomiarowe WIOŚ-u. Wiadomo tylko, że na pewno mają to być niższe części miasta znajdujące się bliżej jego centrum.
Im wyżej, tym zdrowiej?
Autorzy powyższego wniosku zauważyli, że wyniki pomiarów jakości legionowskiego powietrza wykonywanych przez WIOŚ diametralnie różnią się od tych nagłaśnianych przez lokalne media, a robionych przez legionowskich społeczników. Wyniki badań całorocznych, dokonywanych na mieszczącej się na górce przy ulicy Zegrzyńskiej w Legionowie stacji WIOŚ-u, pokazują bowiem zdecydowanie zdrowszą i czystszą rzeczywistość, aniżeli te robione przez lokalnych aktywistów. W dość burzliwej dyskusji radni ci podkreślili, że wyniki tych badań być może dlatego się od siebie tak znacznie różnią, gdyż WIOŚ bada stężenia m. in. toksycznego i rakotwórczego benzopirenu w pyle PM10 w legionowskim powietrzu na zbyt dużej wysokości, bo na górce, na której stoi IMiGW. – Może poprosimy WIOŚ, aby umiejscowił swoje stanowisko pomiarowe w niższych partiach miasta i bliżej jego centrum? – mówili radni Leszek Smuniewski i Józef Dziedzic na sesji Rady Miasta.