– Podopieczni legionowskiego żłobka, którzy skończą 3 lata dopiero między 1 września a 31 grudnia br., będą mogli kontynuować naukę w tej placówce także i w następnym roku szkolnym – wyjaśniała legionowskim radnym dyrektor żłobka miejskiego Barbara Mierzejewska na ostatnim (9 marca) posiedzeniu komisji oświaty, kultury i sportu.
Posiedzenie komisji oświaty, kultury i sportu (9 marca) odbyło się w rozbudowanym już kilka lat wcześniej budynku żłobka miejskiego, mieszczącym się przy ulicy ppłk. E. Dietricha 1 w Legionowie. Radni z komisji, oprócz zapoznania się z bieżącymi statystykami i działalnością legionowskiego żłobka, mogli na własne oczy zobaczyć, jak duża i nowoczesna jest to placówka. Aż trudno uwierzyć, że w jedynym legionowskim żłobku uczy i bawi się obecnie aż 189 dzieci. Wśród nich są 24 niemowlęta i aż 54 dzieci na różnego rodzaju dietach. Legionowski żłobek jest drugą w skali całego kraju tak dużą placówką. Kadra pedagogiczna żłobka miejskiego liczy obecnie 50 pracowników, w tym m. in. 23 opiekunki w większości legitymujące się wyższym wykształceniem i 3 pielęgniarki.
260 dzieci w kolejce
– Wszystkie dzieci, które do 31 sierpnia br. skończą 3 lata, będą musiały rozstać się ze żłobkiem. Natomiast rodzice 30 dzieci, które skończą 3 lata dopiero między wrześniem a grudniem br., będą mogli je w nim na następny rok zostawić – mówiła radnym z komisji oświaty, kultury i sportu dyrektor Barbara Mierzejewska. Okazuje się zarazem, że jeśli dzieci te zostaną w żłobku, głównie z uwagi na wysokie ryzyko nieprzyjęcia ich do miejskich przedszkoli, w legionowskiej oświacie pojawi się kolejny problem. Mianowicie taki, że w żłobku zabraknie miejsc dla dzieci czekających w dość długiej kolejce na przyjęcie do tej jedynej w mieście publicznej placówki. Ta lista rezerwowa liczy obecnie aż 260 dzieci. Kryteria przyjęć do żłobka są dość przejrzyste, bo decyduje kolejność zgłoszeń. W kwietniu rodzice składają podania o przyjęcie lub kontynuację opieki nad dzieckiem. W maju poznają listę przyjętych i oczekujących. Niektórzy rodzice zgłaszają dziecko do żłobka tuż po narodzinach, gdy tylko otrzyma ono numer pesel.
Dzieci ją kochają
Mimo iż legionowski żłobek jest jedną z najliczniejszych placówek tego typu na skalę całego kraju, nie ma w nim dzieci anonimowych. – Każde dziecko znam z imienia i nazwiska. Znam też ich rodziców. Robimy wszystko, żeby stworzyć im w żłobku drugi dom – zapewniała radnych Barbara Mierzejewska, piastująca stanowisko dyrektorki legionowskiego żłobka już od 1992r. Wtórowali jej zaś uczestniczący w posiedzeniu komisji oświaty, kultury i sportu przedstawiciele działającej w żłobku rady rodziców.
Motylkowy Świat?
Obecnie cała kadra pedagogiczna legionowskiego żłobka wraz ze swoimi podopiecznymi i ich rodzicami intensywnie przygotowuje się na uroczystość nadania imienia tej kończącej we wrześniu br. 30 lat placówce. – Napisałam już wniosek do prezydenta Romana Smogorzewskiego, aby nazwać żłobek Motylkowym Światem – oznajmiła radnym dyrektor Mierzejewska. Impreza nadania imienia tej placówce zorganizowana zostanie z wielką pompą, jak zapowiadają współorganizujący ją rodzice, już na początku czerwca br.
Należą im się podwyżki!
Tym, co najbardziej boli i zarazem najmocniej doskwiera pracownikom legionowskiego żłobka, są zbyt niskie wynagrodzenia i kilkuletni brak ich podwyżek. – Z wszystkimi innymi problemami radzimy sobie sami i rozwiązujemy je w swoim własnym gronie – mówiła Barbara Mierzejewska z legionowskiego żłobka na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty, kultury i sportu. Poprosiła zarazem radnych z tej konkretnej komisji o możliwą pomoc i stosowną interwencję w tej bardzo delikatnej sprawie. – Żywię głęboką nadzieję, że w projekcie budżetu Legionowa na 2017r. taki wzrost wynagrodzeń pracowników żłobka zostanie ujęty – sygnalizowała szefowa wizytowanej placówki.