Budynek gospodarczy na terenie Pałacu Radziwiłłów w Jadwisinie od przeszło pół wieku zamieszkuje pani Danuta. Obecnie mieszka tam ze swoim wnukiem. Z końcem marca posiadłość trafić ma w ręce prawowitych właścicieli, co dla mieszkającej tam rodziny oznaczało utratę dachu nad głową.
Do tej pory bezskutecznie szukali pomocy w gminie i starostwie. Dopiero kiedy Gazeta Powiatowa zainteresowała się tą sprawą, udało się znaleźć dla nich mieszkanie.
Pałac Radziwiłłów w Jadwisinie został wybudowany w latach 1896-1898 dla Macieja Radziwiłła i jego żony Jadwigi z Krasińskich. Posiadłości rozciąga się na około 100 hektarach, z czego 97 hektarów to tereny leśne. Do wybuchu II wojny światowej budynek był rezydencją rodziny. Jego ostatnim gospodarzem był Konstanty Mikołaj Radziwiłł, który w 1944 r. został zamordowany przez Niemców i pogrzebany w pobliskim lesie. Po zakończeniu wojny posiadłość przeszła na własność skarbu państwa i została przekształcona w zamknięty Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pozostałą część parku, uznaną za tereny leśne, przejęły Lasy Państwowe, samym pałacem do tej pory zarządzało Starostwo Powiatowe w Legionowie.
Długie starania
W 2007 roku syn ostatniego właściciela pałacu wytoczył proces o wydanie nieruchomości. W ostatnim czasie uzyskał decyzję administracyjną, zgodnie z którą uznano, że skarb państwa przejął pałac na własność bezprawnie. Oznacza to, że posiadłość jest prawowitą własnością rodziny Radziwiłłów. Nieoficjalnie mówi się, że Radziwiłłowie czynią poważne starania, by odzyskać także ogromne, przyległe do pałacu tereny leśne. Sama posiadłość po wyremontowaniu miałaby zostać przeznaczona na ogólnodostępny ośrodek wypoczynkowy. Jednak w związku z przekazaniem nieruchomości pojawiły się problemy.
Rodzina bez dachu nad głową
Obecnie w jednym z budynków gospodarczych znajdujących się na terenie pałacu na stałe zameldowana jest rodzina, pani Danuta ze swoim wnukiem panem Jackiem. Mieszkają tam, ponieważ Pani Danuta pracowała w pałacu jeszcze w czasach, kiedy urzędowali tam ministrowie. Dzisiaj już 85-letnia kobieta jest schorowana i ma problemy ze wzrokiem, opiekuje się nią jej wnuk. Rodzina żyje skromnie, w miejscu w którym niegdyś mieściło się biuro. Mają dwa pokoje, łazienkę i kuchnię. W całym lokalu nie ma ogrzewania, dlatego muszą sobie radzić dogrzewając się grzejnikiem na prąd. Z początkiem kwietnia, gdy Radziwiłłowie przejmą teren, rodzina będzie musiała się z dotychczasowego lokum wynieść. Pani Danuta i pan Jacek od około trzech lat wielokrotnie zwracali się z prośbą do Starostwa Powiatowego w Legionowie oraz Urzędu Miasta i Gminy w Serocku o pomoc i poprawę warunków. Niestety bezskutecznie. Gmina twierdziła, że w związku ze zbyt dużą liczbą potrzebujących mieszkańców nie jest w stanie zapewnić im mieszkania socjalnego i odsyłała rodzinę do starostwa. Starostwo z kolei rozkładało ręce, bo co prawda zarządza tym terenem, jednak w kwestii przyznania im mieszkania zastępczego nie mogą nic zrobić, bo ani takich lokalów nie mają, ani takiego rozwiązania nie przewiduje prawo. Rodzina odsyłana była więc z powrotem do gminy. I tutaj koło się zamykało.
A jednak się udało?
Dzień, w którym rodzina będzie musiała się wyprowadzić, nieubłaganie nadchodził. Po rozmowie z rodziną (11 marca) wysłaliśmy do burmistrza Sylwestra Sokolnickiego prośbę o komentarz w tej sprawie. Pytaliśmy również, dlaczego do tej pory gmina nie zainteresowała się losem rodziny. Dlaczego mimo wielokrotnych próśb nie otrzymała ona pomocy. Zapytaliśmy także o możliwość przydzielenia pani Danucie i panu Jackowi mieszkania zastępczego. W miniony piątek (18 marca) otrzymaliśmy odpowiedź. Dziwnym zbiegiem okoliczności, po naszych pytaniach, dla rodziny z Jadwisina znalazło się mieszkanie. Wieloletnie prośby do urzędu wreszcie zostały wysłuchane. – Pomimo trudnej sytuacji na rynku mieszkaniowym, udało się nam wydzielić lokal dla tej konkretnej rodziny. Po opuszczeniu go przez poprzedniego najemcę został on odnowiony i odświeżony. – informuje Tadeusz Kanownik, Sekretarz Miasta i Gminy Serock. Jak się okazuje, propozycja przydzielenia mieszkania rodzinie z Jadwisina miała zostać zaopiniowana pozytywnie już 2 marca na posiedzeniu Zespołu ds. opiniowania przydziału mieszkań, o czym niestety rodzina nie wiedziała.
Najprawdopodobniej Pani Danuta ze swoim wnuczkiem trafią do mieszkania znajdującego się w pobliżu Komendy Policji w Serocku. Sprawie będziemy się jeszcze przyglądać.