W niedzielę (27 marca) służby zostały poinformowane o bombie znajdującej się na lotnisku w Modlinie. Jak się okazało, był to fałszywy alarm. O dokonanie tego czynu prokuratura podejrzewa 28-letniego mieszkańca powiatu legionowskiego.
W minioną niedzielę (27 marca) około godziny 21.00 Straż Graniczna otrzymała informację o bombie, która miała znajdować się na terenie lotniska w Modlinie. Z terminala i samolotów ewakuowano około 800 osób, cztery loty zostały przekierowane do lotniska Chopina w Warszawie. Po sprawdzeniu lotniska, bomby nie znaleziono.
Ustalono za to numer, z którego dzwoniono z informacją o podłożeniu bomby. Telefon wykonano z Pomiechówka, na miejscu trwała impreza urodzinowa w której uczestniczyło 21 osób. Żadna z nich nie chciała przyznać się do tego, że zadzwoniła z informacją o bombie. W związku z tym wszystkie osoby zatrzymano, po tym jak wytrzeźwiały zostały przesłuchane.
Podejrzany mieszkaniec powiatu legionowskiego
Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutu wywołania fałszywego alarmu bombowego 28-letniemu mieszkańcowi powiatu legionowskiego (nieoficjalnie mówi się, że to mieszkaniec Chotomowa). W momencie zatrzymania spał, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie przyznał się do winy i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Grozi mu 8 lat więzienia
Sprawcy zdarzenia grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Dodatkowo będzie musiał również pokryć m.in. koszty związane z akcją służb na miejscu oraz przekierowaniem lotów. Prokuratura ma skierować do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego mężczyzny na okres 3 miesięcy.