W poniedziałek 4 kwietnia miało miejsce pierwsze spotkanie zespołu ds. kierunków rozwoju komunikacji. W jego składzie znaleźli się radni i urzędnicy. Nie brakuje im pomysłów na usprawnienie komunikacji. Niestety pytanie o źródła ich finansowania pozostaje nadal otwarte.
Spotkanie pod przewodnictwem kierownika Referatu Marketingu i Komunikacji Społecznej Michała Smolińskiego odbyło się niemal w pełnym składzie (radni: Mariusz Grzybek, Arkadiusz Syguła i Artur Szymkowski oraz naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Arletta Barczewska). Zabrakło jedynie zastępcy naczelnika Wydziału Inwestycji Iwony Wołoch. Oprócz tego przybyli również: wójt Jarosław Chodorski, wicewójt Marcin Michalski, przewodniczący Rady Gminy Witold Modzelewski, radna Bogumiła Majewska oraz sołtys Dąbrowy Chotomowskiej Radomir Czauderna. Cały zespół pozytywnie odnosi się do pierwszej dyskusji w tym gremium poza radnym Arkadiuszem Sygułą, który otwarcie mówi o tym, że nie jest zadowolony ze spotkania.
Dyskusja
Podczas spotkania zespół zajął się dwoma tematami. Pierwszy dotyczył modyfikacji przebiegu i kursowania linii 741, o czym w większości była już mowa podczas ostatniej sesji Rady Gminy Jabłonna. Kontynuowano rozmowę dotyczącą tego, iż autobus ma docelowo dojeżdżać do Metra Młociny. Dojazd nim ma być szybki, a co za tym idzie linia powinna mieć możliwie najkrótszą trasę. Z powodu braku odpowiedzi wójta Wieliszewa Pawła Kownackiego, dotyczącej przedłużenia trasy 741 do Olszewnicy Starej, rozmowy dotyczące tej linii będą kontynuowane na kolejnym spotkaniu (być może 18 kwietnia). Drugi temat związany był z tzw. liniami komplementarnymi, czyli „L”. Tu też nie określono jeszcze ostatecznego rozwiązania. – Są w zasadzie dwa obszary, które wymagają pewnego wzmocnienia, jeśli chodzi o komunikację. Pierwszy z nich obejmuje zachodnią część gminy, którą należałoby połączyć np. z Jabłonną, aby mieszkańcy mieli możliwość przesiadania się do linii 723, czy 741. Drugi obejmowałby Chotomów i Dąbrowę Chotomowską – mówi przewodniczący zespołu roboczego Michał Smoliński. – Jeśli chodzi o linię „L”, to myślę, że wszyscy zgodnie doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy trochę czasu, żeby ten temat dokładnie przeanalizować – dodaje.
Petycja
Niewątpliwie ważnym aspektem w dyskusji była przyniesiona na spotkanie przez sołtysa Radomira Czaudernę petycja podpisana przez mieszkańców Dąbrowy Chotomowskiej i północnego Chotomowa. Z pisma wynika, że po zastosowaniu ekranów dźwiękochłonnych czują się oni odcięci od centrum Chotomowa. W tej części gminy Jabłonna nie ma sklepów, ani opieki medycznej. Dotarcie do lekarza wiąże się z pokonaniem około 4 kilometrów, co dla części niezmotoryzowanych mieszkańców tych terenów, szczególnie osób starszych i matek z dziećmi, stanowi problem. Choć zespół nie znalazł jeszcze konkretnego rozwiązania, pozytywnie odniósł się do próśb wystosowanych w petycji.
Uczulenie na ZTM
Największym sceptykiem spośród całego grona nowo-powołanego zespołu ds. komunikacji był radny Arkadiusz Syguła, który otwarcie mówi o tym, że ma „uczulenie na ZTM”. Z tego powodu funkcjonowanie na terenie gminy Jabłonna linii „L” jest dla niego nie do przyjęcia. – 8 zł za kilometr to jest bandycka cena. Powinniśmy wprowadzić małe busiki, które jeździłyby po wsiach zachodnich, czy Dąbrowie Chtomowskiej. Jestem za rozpisaniem konkursu na transport tego typu – przekonuje. Jego zdaniem prywatny przewoźnik wykona tę samą usługę za nieco ponad 2 zł za kilometr. Syguła twierdzi także, że taka stawka plus cena biletu będzie dla potencjalnej firmy przewozowej opłacalna. Inni członkowie zespołu nie wykluczają powyższego rozwiązania, jeśli przy dopłacie ze strony gminy uda się utrzymać wspólny bilet.
Myślenie globalne
Pozytywnie nastawiony do pracy nad rozwojem komunikacyjnym gminy jest m. in. radny Artur Szymkowski. Mimo tego, że autobus linii 741 w przyszłości najprawdopodobniej będzie omijał osiedla z okręgu wyborczego tego radnego, podchodzi on do tej propozycji ze zrozumieniem. – Aby trasa 741 miała być rzeczywiście efektywna, konieczne jest to, aby była to szybka linia. Nie osiągniemy tego bez kompromisów – wyjaśnia. Z jego podejściem zgadza się radny Mariusz Grzybek, który podkreśla, że autobus dojeżdżający do metra nie może być „linią krajoznawczą”.
„Bujanie w obłokach”
Choć niektórzy twierdzą, że plan to połowa sukcesu jednego z radnych w szczególny sposób niepokoi pewna kwestia. Chodzi o brak informacji na temat źródeł finansowania planów, które powoli się klarują. W budżecie na 2016 r. nie ma środków ani na modernizację trasy 741, ani tym bardziej na tzw. „L-ki”. Kiedy pytamy radnego Mariusza Grzybka o jego spostrzeżenia dotyczące spotkania, podkreśla dobrą współpracę, ale jednocześnie zwraca uwagę właśnie na aspekt finansowy- Już na początku zapytałem o to, jaki jest sens naszego spotkania, jeśli nie mamy zapewnionego finansowania. Wójt mówi, że potem będziemy szukać środków. (…) Nie wiem, gdzie wójt będzie szukał. To podejście jest niepoważne. Obawiam się, że jeśli nie ma na to środków, to nasze rozmowy są „bujaniem w obłokach” – mówi radny Mariusz Grzybek.