Po pierwszym spotkaniu w Lubinie było wiadomo, że Zagłębiu będzie ciężko odrobić sześciobramkową stratę. Jednak rywale z Dolnego Śląska zamierzali do końca walczyć w rewanżu, by zatrzeć złe wrażenie z ostatnich kilkunastu minut meczu w Lubinie.
Początek spotkania z obu stron był dosyć nerwowy. Na prowadzenie miejscowych szczypiornistów wyprowadził Paweł Kowalik. Goście odpowiedzieli dopiero w 5 minucie po rzucie Mikołaja Szymyślika. Najczęściej jednak w pierwszej połowie na świetlnej tablicy widniał remis, bo gra była bardzo wyrównana. Do przerwy można było wyróżnić w drużynie gospodarzy Tomislava Stojkovicia, który swoimi obronami, nakręcał swoich kolegów do lepszej gry, jak i coraz głośniej dopingujących kibiców miejscowego klubu. Na pewno warto dodać, że bardzo skuteczny pod bramką Zagłębia był Kamil Ciok, który w pierwszej połowie rzucił trzy bramki. Ciok dzisiaj miał możliwość gry na kole, co na pewno było sporym zaskoczeniem. Tyle samo bramek na koncie co Kamil zanotował Michał Prątnicki. Do przerwy był remis 10:10.
Stojković w transie, Ciok najlepszym rzucającym
W drugich 30 minutach częściej prowadziła drużyna prowadzona przez trenera Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka. Dwukrotnie już nawet trzema bramkami – 14:11, 16:13. W 39 minucie spotkania Paweł Gawęcki został odesłany na ławkę kar i legionowska drużyna straciła wysokie prowadzenie. Zagłębie doprowadziło do remisu 17:17. Podopieczni trenera Pawła Nocha wyszli na prowadzenie w 50 minucie po rzucie Nicoli Dzono z rzutu karnego. To były nerwowe minuty, bo częściej na prowadzeniu w końcówce byli rywale legionowskiej drużyny. Dopiero w 58 minucie legionowianie wyszli na prowadzenie 22:21, za sprawą Cioka, który okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy. Ciok rzucił siedem bramek, w tym ważną na niespełna dwie minuty przed końcem pojedynku z rzutu karnego. Wyrównał jednak Jan Czuwara. W ostatnich sekundach przy piłce byli gospodarze. Trochę zdziwiła nieobecność na parkiecie Witalija Titowa, który po przerwie na żądanie przez trenera Lisa usiadł na ławce rezerwowej. Po rzucie wolnym rzucał Artur Bożek, jednak został faulowany. Po końcowej syrenie ostatni rzut miał Gawęcki, ale nic z tego już nie wynikło.
Wygrana w Lubinie wystarczyła
Dzięki wygranej w Lubinie, KPR RC Legionowo zagra o 5 miejsce w rozgrywkach. Z dużym prawdopodobieństwem będzie to Górnik Zabrze, który pokonał w pierwszym spotkaniu Chrobrego Głogów 38:25. Nie odbierajmy jednak szans drużynie z Głogowa, która w niedzielę zmierzy się na własnym parkiecie z zabrską drużyną.
Kibice pomagali Wojtkowi Kowalczykowi
Podczas spotkania wolontariusze zbierali pieniążki dla Wojtka Kowalczyka, mieszkańca Legionowa, który choruje na rdzeniowy zanik mięśni SMA1. Po zakończeniu spotkania zawodnicy KPR-u stanęli do zdjęcia z Wojtkiem, co zapewne będzie wspaniałą pamiątką dla pozytywnie nastawionego do życia mieszkańca Legionowa.
KPR RC Legionowo – Zagłębie Lubin 22:22 (10:10)
KPR RC Legionowo: Stojković, Malanowski – Ciok – 7, Gawęcki – 4, Titow – 4, Prątnicki – 3, Brinovec – 2, Mochocki – 1, Kowalik – 1, Twardo, Ignasiak, Bożek.
Zagłębie Lubin: Małecki, Szamryło – Dżono – 5, Czuwara – 5, Kużdeba – 2, Szymyślik – 2, Wolski – 2, Krieger – 2, Gudz – 1, Bartczak – 1, Pietruszko – 1, Gumiński – 1, Stankiewicz, Marciniak, Macharaszwili.