Fundacja Przyjaciele Braci Mniejszych z Jabłonny posiada przytulisko, w którym obecnie opiekuje się 30 psami. Iwona Kowalik prezes fundacji oraz Zbigniew Skibiński zamierzają wybudować nowe schronisko przy ul. Leśnej w Nowym Dworze. Czy będzie to alternatywa dla schroniska w Chrcynnie?
W powiecie istnieje schronisko w Józefowie, które wśród mieszkańców nie cieszy się dobrą opinią oraz odległe schronisko w Chrcynnie, z którym Legionowo podpisało umowę na odbiór bezdomnych psów. Oba schroniska zostały negatywnie ocenione przez krajowego lekarza weterynarii.
– Samorządy realizują program sterylizacji zwierząt bezdomnych, to dobra metoda, ale musi upłynąć kilkanaście lat zanim będą widoczne efekty, zwłaszcza źe jeszcze mało gmin program zapobiegania bezdomności zwierząt opracowało i realizuje. Oprócz programów niezbędne są schroniska z prawdziwego zdarzenia, gdzie psy znajdą opiekę i godziwe warunki a nie cierpienie za kratami klatek – przyznaje Iwona Kowalik, prezes Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych.
Gmina Legionowo jest jedną z nielicznych gmin, które podejmują takie działania. Jednak mimo źe jest ich zdecydowanie mniej niź przed dziesięciu laty, bezpańskie psy pojawiają się na ulicach. Straźnicy Miejscy niechętnie zajmują się problemem, poniewaź brakuje odpowiedniego wozu a jedynie te zwierzęta, które zostaną przekazane schronisku oficjalnie mogą liczyć na utrzymanie w placówce, która ma podpisaną umowę z gminą.
Przytulisko
– Nie wywieszamy źadnej tabliczki, poniewaź obawiamy się, źe ludzie będą nam podrzucać zwierzęta – opowiada Iwona Kowalik – Zdarzyło się, źe jakaś kobieta podrzuciła psa na nasze podwórko, zamknęła bramę i zniknęła. Tak po prostu. A pies szalał ze strachu. W domu z właścicielami mieszka jeden kot oraz 46 psów. Wszystkie zwierzęta poddawane są sterylizacji. W przytulisku są równieź szopy.
– Zwykle przywoźone są do nas zwierzęta po wypadkach, odbierane z nielegalnych hodowli – mówi Iwona Kowalik – Tak np. w wyniku interwencji Pogotowia dla Zwierząt przytulisko dostało 30 pekińczyków, którymi musiało się zająć.
Adopcje z gwarancją
Przytulisko stawia przede wszystkim na adopcje. Nowy dom znalazło juź 76 z 84 psów.
– Odmawiamy adopcji m.in. w okresie świątecznym – mówi Iwona Kowalik – to nie jest dobry moment, by adoptować psa. Zwierzę to nie prezent, pod choinkę moźna kupić pluszaka. Mimo, źe zaleźy nam na znalezieniu nowego właściciela, nie oddajemy psiaka ot tak. Robimy wszystko, by była to dobra i odpowiedzialna adopcja. Kaźdy kto zgłasza się do pani Iwony, musi wyrazić zgodę na to, by ktoś z fundacji sprawdził miejsce, gdzie trafi pies. – Ktoś obieca, źe pies będzie leźał na kanapie, a okaźe się, źe idzie na łańcuch – mówi prezes fundacji – na to nie wyraźam zgody. Nie ma wyjątków. Często zastanawiam się, dlaczego tak duźo ludzi rezygnuje z adopcji, kiedy dowiaduje się o tym warunku.
Fundacji zaleźy na dopasowaniu charakterów człowieka i psa. Nikt nie zaproponuje starszej osobie małego szczeniaka, który wymaga większej uwagi. Ktoś, kto szuka przyjaciela, moźe liczyć na pomoc fundacji. Umowa zawarta pomiędzy przytuliskiem a nowym właścicielem określa okres gwarancyjny i jeśli pies nie przywyknie do nowych warunków, niedoszły właściciel musi oddać go do przytuliska. Kto szuka czworonoźnego przyjaciela moźe nas znależć na Facebooku i na stronie fundacji.
Fundacja Braci i nowe schronisko
Pani Iwona współpracuje z Pogotowiem dla Zwierząt w Trzciance i często spotyka się z cierpieniem zwierząt. W przytulisku nie moźe przyjąć więcej podopiecznych, stąd marzenie o budowie nowego schroniska. Ma powstać pod Nowym Dworem. Pani Iwona nie martwi się o brak chętnych gmin, które chciałyby dostarczać porzucone zwierzaki do schroniska: – Nie ma problemów z podpisywaniem umów z gminami. Są tak duźe potrzeby, źe jeśli tylko samorządy mają zaufanie do schroniska, to bardzo chętnie zawierają umowy. Mam nadzieję, źe i dla nas władze Nowego Dworu oraz Powiatu Legionowskiego będą przychylne. Budowa ma zacząć się lada chwila. Otwarcie, jeśli wszystko pójdzie dobrze, nastąpi jesienią. – Schronisko ma posiadać 170 miejsc dla zwierząt, które znajdą się tu w przyszłości, będą tu takźe ogrzewane boksy z moźliwością wychodzenia na zewnątrz. Nie chcemy być zbieraczami – podkreśla pani Iwona. – Duźy nacisk będziemy kłaść na adopcję, by kaźdy psiak znalazł dom. Schronisko będzie nowoczesne, jak zaznacza Iwona Kowalik, ale przede wszystkim ma to być przytulne miejsce a nie moloch. – Bardzo liczymy na udział sponsorów, moźe ktoś pomoźe z materiałami budowlanymi? I oczywiście niezbędni są wolontariusze. Kaźdy, komu nie jest obojętny los zwierząt, będzie mile widziany. To schronisko to moje marzenie – dodaje.
IW