30 czerwca opublikowaliśmy artykuł o aucie, które spłonęło w lesie przy ulicy Granicznej w Stanisławowie Pierwszym. Okazuje się, że to nie jedyne auto spalone w tym lesie w ostatnim czasie.
Po naszej publikacji do redakcji zgłosili się czytelnicy, którzy poinformowali nas, że w marcu w pobliżu ul. Granicznej także odnaleziono całkowicie spalone auto.
14 marca br. mieszkańcy Marek, Sierakowa i Radzymina, którzy korzystając z pięknej, słonecznej pogody wybrali się na niedzielny spacer po Puszczy Słupeckiej w okolicy Strugi, trafili w lesie na jeszcze ciepły wrak doszczętnie spalonego samochodu osobowego. W powietrzu unosił się zapach benzyny i dominujący fetor spalenizny. Przed oczami roztaczał się widok tylko dla osób o silnych nerwach. Wokół walały się elementy karoserii, które odpadły pod wpływem temperatury. Była ona tak wysoka, że okna samochodu, po prostu, się roztopiły, podobnie, jak kierownica i cała deska rozdzielcza. Z foteli nie zostało prawie nic. Spustoszenia dokonane przez płomienie uniemożliwiały rozpoznanie koloru karoserii, a nawet marki pojazdu. Na szczęście, w błocie, pod resztkami nadwozia, zachowała się jedna z tablic rejestracyjnych. Po drugiej nie było śladu. – napisał do naszej redakcji jeden z mieszkańców gminy Nieporęt.
Do opisu zdarzenia dołączył mapkę z lokalizacją, gdzie odnaleziono wrak auta:
Oraz zdjęcia spalonego auta:
Tę sprawę prowadzi policja z powiatu wołomińskiego. Do sprawy samochodów, które w tajemniczych okolicznościach spłonęły pod Nieporętem będziemy jeszcze powracać.