Z sercem nie tylko dla motocykli

52044333672cd.jpg

Po raz kolejny motocykliści przybyli do Legionowa by wspomóc najbardziej potrzebujących. W tym roku legionowska odsłona imprezy Motoserce odbyła się 16 kwietnia i została podzielona na dwie części. Pierwsza z nich połączona ze zbiórką krwi miała miejsce na placu przy Miejskim Ośrodku Kultury na ulicy Norwida 10. Druga część, juź czysto rozrywkowa, odbyła się w Piekarni Cafe przy ulicy Jasnogórskiej 18a.

Jak co roku celem akcji Motoserce była zbiórka krwi. Impreza wystartowała juź o godzinie 10.00 na placu przy Miejskim Ośrodku Kultury. Na plenerowej scenie zagrały zespoły Intercity oraz Lonstar. Podczas pierwszej części imprezy miała teź miejsce parada motocyklistów. Ci, którzy kochają jednoślady mogli nacieszyć oczy i uszy, bowiem wyjątkowy dżwięk silnika motocykla cięźko jest pomylić z czymś innym.

Oficjalna część tegorocznej akcji Motoserce zakończyła się o godzinie 18:00. Wszyscy, którzy ciągle jeszcze odczuwali niedosyt, mogli udać się na after party do Piekarni Cafe. Impreza w legionowskim klubie połączona została z kolejną edycją Legionowskiej Sceny Rockowej.

Jako pierwszy wystąpił zespół Exlibris. Melodyjny metal z elementami progresywnego rocka, ale i pomysłami rodem z muzyki filmowej. Panowie prezentowali na prawdę wysoki poziom i z pewnością przypadli do gustu fanom energetycznego metalu, dynamicznych zagrywek i przyjemnych, choć nieco oklepanych melodii.
Jako druga zaprezentowała się młoda ekipa z Łodzi – ConsFEARacy. W tej części koncertu zostaliśmy przy metalowych klimatach choć znacznie cięźszych. Obecnie grupa promuje wydany własnym sumptem album „Death and Ressurection Show”.

Kolejnym zespołem, który zaprezentował się sobotniego wieczoru była znana legionowskiej publiczności grupa Interzone. Moźe nazbyt znana, poniewaź gdy zespół zainstalował się na scenie, nie było zbyt wielu chętnych do słuchania wyczynów grupy. Parkiet świecił pustkami i kapela wydawała się nie wzbudzać zbyt duźego zainteresowania.

Ostatnim zespołem Legionowskiej Sceny Rockowej mieli być reprezentanci Legionowa – grupa Intercity. Mieli, bo gdy zespół wnosił swój sprzęt, nagle zgasło światło. Nie był to bynajmniej źart obsługi technicznej a po prostu awaria, która pozbawiła prądu całą okolicę.

Publiczność czekała w nadziei, źe usterkę uda się szybko usunąć. Kiedy po kilkunastu minutach sytuacja nie uległa zmianie, część osób zaczęła opuszczać klub. Znależli się jednak śmiałkowie, którym nie straszne były ciemności. W końcu taka „aura” teź ma swoje plusy, prawda? W szczegóły nie będę się wdawać. Mam tylko nadzieję, źe ostatecznie wszyscy odnależli drogę do domu…

Wróbel

GALERIA