Prezydent Roman Smogorzewski został wyróźniony w rankingu prezydentów miast stworzonym przez tygodnik „Newsweeka”. Spośród 107 prezydentów największy polskich miast obecnie urzędujący prezydent zajął 14 miejsce, wyprzedzając liderów z Krakowa, Gdańska, Szczecina czy Kielc.
To trzeci ranking periodyku. Jak moźemy przeczytać, przy ocenie szefów miast skupiano się na ich aktywności w ciągu jednego roku. Dziennikarze wzięli pod lupę dochody miast, umiejętność pozyskiwania środków unijnych, zadłuźenie, inwestycje prowadzone z budźetu i zdolności przyciągania inwestorów. Sprawdzono jakie mieli poparcie w ostatnich wyborach samorządowych. Analizowano takźe kwestie inwestycji w kulturę, edukację, rekreację i sport. Ostateczny wynik został ustalony z prof. Krystyną Skarźyńską, psychologiem PAN, SWPS i Marcinem Trzcińskim, rzecznikiem MSWiA za rządów Jerzego Buzka.
Beniaminek spod stolicy
Nasz Prezydent w rankingu „Newsweeka” znalazł się po raz pierwszy. Roman Smogorzewski zaimponował dziennikarzom wysokim trzecim miejscem w konkursie Samorządowy Lider Zarządzania 2010, uzyskanym za Miejski Program Promocji Zdrowia. Podobały się takźe badania przesiewowe dla czterolatków i szczepienia przeciw pneumokokom czy dofinansowywanie szkół rodzenia. Pochwalono budowę Areny Legionowo i ścieźek rowerowych.
Co Pańskim zdaniem miało decydujący wpływ na zajęcie tak wysokiej lokaty w rankingu prezydentów miast?
Roman Smogorzewski: Myślę, źe kilka elementów, przede wszystkim wzrost wydatków na inwestycje i wzrost budźetu miasta (jako źe był to ranking liderów tych miast) to na pewno teź wynik wyborczy prezydenta – trzeci w skali kraju. Inwestycje w infrastrukturę sportową uwieńczone umieszczeniem na liście centrów pobytowych na Euro 2012. Wygrywamy konkurencje z innymi duźymi miastami podwarszawskimi. Cieszy, źe wygrywamy z Piasecznem, Łomiankami, Piastowem.
Taki ranking rozbudza ambicje? Stawia Pan sobie teraz jakieś nowe cele?
Tak, bo jest jeszcze 13 miejsc przed nami i mamy nadzieję, w przyszłym roku uda się awansować. Chociaź będzie cięźko i trudno pokonać duźe miasta: Krosno, Katowice. A niełatwo źyje się w cieniu stolicy, bo z jednej strony jest to szansą, a z drugiej ogromną konkurencją.
red.