Aż 3 osoby tragicznie zginęły w wypadku na drodze wojewódzkiej nr 631 (DW 631) w Wólce Radzymińskiej. Zderzyły się ze sobą osobowe renault z lawetą marki star. Ofiary to młodzi rodzice i ich 2-letnie dziecko. Dokładny przebieg i okoliczności wypadku ustalają obecnie legionowscy śledczy, policja wraz z prokuraturą.
Śmiertelna czołówka na wojewódzkiej
Dzień po tragicznym w skutkach wypadku drogowym na DW nr 631 w Wólce Radzymińskiej, znamy już więcej jego szczegółów. – Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 28-letni kierujący samochodem marki renault jechał od strony Nieporętu w kierunku Marek. W pewnym momencie, na lewym pasie ruchu zderzył się z jadącą z naprzeciwka lawetą marki star kierowaną przez 45-letniego mężczyznę – podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie, relacjonuje przebieg tragedii rodzinnej, do której doszło w miniony wtorek (8 sierpnia br.), kilka minut po godzinie 15 na jednej z dróg powiatu legionowskiego. – Prowadzone śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Legionowie oraz policjantów pozwoli na ustalenie dokładnych przyczyn i okoliczności wypadku – zapewnia po chwili rzeczniczka prasowa legionowskiej policji.
Zginęli młodzi rodzice i ich 2-letnie dziecko
Siła zderzenia się ze sobą wspomnianych pojazdów spowodowała, że kompletnie zniszczone, z 3 osobami w środku, osobowe renault wylądowało w przydrożnym rowie, zaś laweta marki star zatrzymała się na poboczu drogi. W wyniku silnego zderzenia się tych pojazdów, śmierć na miejscu poniosły 3 osoby jadące w osobowym renault. Były to 2 osoby dorosłe, 28-letni kierowca osobówki i podróżująca z nim 32-letnia kobieta oraz ich 2-letnie dziecko.
2 foteliki samochodowe. Strażacy szukali drugiego dziecka
Dziecko, które jechało w foteliku samochodowym, w chwili przybycia służb ratunkowych na DW nr 631 w Wólce Radzymińskiej, jeszcze żyło. Przez blisko godzinę, załoga pogotowia ratunkowego reanimowała malucha, starając się, – ale niestety bezskutecznie – przywrócić u niego podstawowe czynności i funkcje życiowe. Z uwagi na to, że kompletnie zmiażdżone renault wyposażone było w 2 dziecięce foteliki samochodowe, interweniujący pod tym adresem strażacy zaczęli sprawdzać, czy w okolicy, do której doszło do tej tragedii, nie ma jeszcze jednego dziecka. – Użyliśmy kamery termowizyjnej i sprawdziliśmy tereny przylegające w promieniu 50 metrów do miejsca wypadku drogowego. Nie znaleźliśmy drugiego dziecka – mówią strażacy uczestniczący we wczorajszej (8 sierpnia br.) akcji ratunkowej. Niebawem okazało się, że drugie dziecko tragicznie zmarłych rodziców z renault, na szczęście przebywało pod opieką dziadków i w tym czasie nie podróżowało z nimi samochodem.
Kierowca lawety w szpitalu
Kolejną, ale na szczęście tylko ranną, ofiarą tego wypadku drogowego okazał się 45-letni mężczyzna, który jechał lawetą. Doznał on obrażeń ciała i głowy. Jednak nie były one tak poważne, aby móc bezpośrednio zagrozić jego życiu. Poszkodowanego karetką przewieziono do najbliższego szpitala.
Przeszło 8-godzinna akcja służb ratunkowych
Na miejscu wypadku drogowego przez przeszło 8 godzin trwała akcja ratunkowa, połączona z późniejszą akcją usuwającą skutki tego tragicznego w skutkach zdarzenia. DW nr 631 w Wólce Radzymińskiej była kompletnie zablokowana, ruch odbywał się wahadłowo, zaś policja wytyczała kierowcom stosowne objazdy. Przy wypadku drogowym interweniowało łącznie aż 11 strażackich zastępów, policja, pogotowie ratunkowe, prokurator oraz biegły w zakresie badania wypadków w ruchu drogowym, który teraz weźmie udział w wyjaśnieniu wszystkich przyczyn i okoliczności tej tragedii.