W tym wyjątkowym przewodniku znajdziemy aż 57 PROPOZYCJI JEDNODNIOWYCH WYCIECZEK NA KAŻDĄ PORĘ ROKU z mapkami przedstawiającymi trasy spacerów, informacjami o czasie dojazdu samochodem i komunikacją zbiorową, a także wskazówkami, dokąd można zabrać psa, a dokąd malucha w wózku.
Dzięki tej książce odkryjemy miejsca bez tłumu turystów i uratujemy swój weekend.
- Schron atomowy z czasów PRL zamieszkiwany przez 7 gatunków nietoperzy.
- Zaciszna dzika plaża przycupnięta w zakolu Liwca.
- Wędrujące Góry Milowe ukryte w warszawskim lesie.
- Kojący szum podwodnych gejzerów na Wyspie Kacząt.
Monika i Seweryn Masalscy, autorzy popularnego bloga „Mikrowyprawy z Warszawy”, na pozornie niezróżnicowanym i płaskim Mazowszu znaleźli dzikie plaże, góry, kręte rzeki i tajemnicze ruiny…
Wraz z trójką dzieci co tydzień odkrywają nieoczywiste miejsca i dobrze wiedzą, że nie trzeba ani jechać bardzo daleko, ani wydawać góry pieniędzy, by rewelacyjnie spędzić czas.
Tak o pomyśle na mikrowyprawy piszą autorzy:
„Koncepcja mikrowypraw nie jest nowa i nie uzurpujemy sobie żadnych praw do jej autorstwa. Termin ukuł i rozpropagował na świecie Alastair Humphreys, a w Polsce spopularyzował go Łukasz Długowski. Żyjemy w czasach, kiedy hasła „więcej, lepiej, dalej” równocześnie nas motywują i frustrują. A mikrowyprawa to stan umysłu: nie musi być ani dalej, ani więcej, wręcz przeciwnie – może być krótko, prosto i tanio, bo wszędzie można przeżyć przygodę i znaleźć coś ekscytującego, nawet 500 metrów od domu. Wszystko zależy od naszego nastawienia i warto pomiędzy spektakularnymi urlopami dać szansę mikrowyprawom (…) kiedy w pandemii odcięci od centrów handlowych znajomi zaczęli nas bombardować pytaniami o ciekawe miejscówki pod stolicą, postanowiliśmy przygotować gotowe i proste przepisy na niezwykłe kilkugodzinne wycieczki i od razu odpowiedzieć na pytania: ile się jedzie?, gdzie zaparkować?, czy można komunikacją zbiorową?, jak długi spacer?, czy nadaje się dla dzieci? I okazało się, że jest na tego typu lokalną turystykę ogromne zapotrzebowanie, choć gdybyście nam dwa lata temu powiedzieli, że będziemy o tym pisać książkę, spadlibyśmy z krzeseł ze śmiechu. Ale właśnie tak jest z mikrowyprawami – nigdy nie wiesz, dokąd cię zaprowadzą (…)”.