Świętą krowę na os. Piaski zaparkowaną na doczepkę za drugim samochodem ustrzelił pan Grzegorz. Kierowca chyba do serca wziął sobie skargi na niedostatek miejsc parkingowych w mieście.
– To, że dwa auta stoją na jednym miejscu parkingowym, jedno za drugim, wydaje się jedynie nieco dziwne. Prawdziwym problemem jest to, że druga osobówka w przeszło 1/3 wystawała na jezdnię. Ul. Koszarową [przyp. red. Al. I Dywizji Zmechanizowanej] w tym miejscu, już dwa auta nie dały rady się minąć. – skomentował czytelnik.
Twórcy kodeksu drogowego nie docenili chyba wyobraźni kierowców i nie zapisali, że jedno miejsce parkingowe przewidziane jest w jednym czasie dla jednego samochodu. Jest natomiast informacja, że nie można parkować w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub uniemożliwiającym jego wyjazd. Jeśli nawet właścicielem obu srebrnych aut jest jeden człowiek, powinien wziąć pod uwagę utrudnienia, jakie spowodował na drodze. Wystając swoim pojazdem blisko 1 metr na jezdni, powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.