Słodycze są dość kontrowersyjną przekąską. Z jednej strony doskonale poprawiają nastrój, ich jedzenie uwalnia hormony szczęścia, są świetnym towarzyszem w czasie spotkań ze znajomymi czy samotnego wieczoru przed telewizorem. Z drugiej – trzeba bardzo uważać, by z nimi nie przesadzać, bo nadmiar cukru szkodzi zdrowiu. Po te pyszności warto więc sięgać z rozwagą. Dobrym pomysłem jest także poszerzanie swoich doznań kulinarnych przez wypróbowywanie przysmaków z różnych stron świata albo chociaż Europy. Przypomnijmy więc kilka klasycznych słodkości, które jadają nasi bliżsi i dalsi sąsiedzi.
Wpadnijmy do Francji
Francuska kuchnia jest bez wątpienia jedną z najbogatszych, najciekawszych i najbardziej znanych na świecie. To również stamtąd pochodzą klasyczne wręcz desery, których chyba każdy próbował – albo przynajmniej o nich słyszał. Na pierwszym miejscu musi pojawić się oczywiście przypalony krem, czyli Creme brulle. Wcale nie jest tak trudny do przygotowania – baza to krem waniliowo-jajeczny, a wierzch tworzy chrupiąca skorupka z karmelizowanego cukru. Natomiast jeśli macie ochotę na czekoladowy suflet, to jednak chyba warto w tym celu wybrać się do restauracji. Jego przygotowanie nie jest takie proste, chociaż wiele osób twierdzi, że siła tkwi po prostu w praktyce i dla chcącego nic trudnego.
A co z Wielką Brytanią?
Kuchnia brytyjska nie cieszy się tak renomą, jak francuska. Ba, znajdą się i tacy, którzy uznają, że w sumie nic w niej ciekawego. Fasolka, jajko sadzone, kiełbaski – z tym zwykle kojarzy się Brytyjczyków, oraz oczywiście z Fish and chips. Tak jednak także znajdziemy parę słodkości. W końcu to stamtąd pochodzą herbatniki, które są klasycznym dodatkiem nie tylko do five o’clock tea, ale i przy wielu innych okazjach. W Anglii podaje się je w wielu smakach, wzbogacone wanilią, cynamonem, przyprawą piernikową, nadzieniem kremowym czy maślanym. Przy herbacie często spotkacie również słodkie bułeczki z dżemem, czyli scones. Jednymi z ulubionych słodyczy są też krówki, fudges, czyli mocno słodkie ciągutki, podobne do tych, którymi i my zajadamy się od pokoleń.
Zajrzyjmy do Niemiec i Czech
W Niemczech spotkamy nie tylko wurst i bursztynowy trunek, ale również sporo ciekawych słodkości. Jednym z najbardziej znanych są marcepanowe cukierki Odenwaelder i kocie języczki, czyli Katzenzungen, wykonane z pysznej czekolady. Ogólnie zresztą niemieckie czekolady są naprawdę smaczne, często łączone z karmelem i orzechami. Zdecydowanie warto zapoznać się z nimi bliżej. Po czekoladę, studencką, trzeba z kolei sięgnąć podczas wizyty w Czechach. Tam też jednym z ulubionych przysmaków są kolonady, cieniutkie wafelki, przekładane słodką masą.
Co z Ukrainą?
Ukraińskie słodycze (https://foodex24.pl/category/slodycze) również są coraz bardziej popularne w Polsce – bo też i rośnie ich dostępność. Dotyczy to zwłaszcza przeróżnych cukierków owocowych, produkowanych przez koncern Roshen. Twarde czy miękkie, wszystkie znajdują uznanie u łasuchów, tym bardziej że ich ceny są naprawdę przystępne. Jednym z symboli ukraińskiego cukiernictwa są też torciki – lwowski i kijowski. Ten ostatni, znany z charakterystycznej, pokruszonej bezy, powstał podobno przez przypadek – ale receptura przyjęła się i wcale nie jest taka trudna w domowych warunkach. Nie sposób pominąć także leciutkie jak chmurka zefiry (https://foodex24.pl/category/pianki-i-zefiry), czyli puszyste ciasteczka, przypominające pianki marshmallows, dostępne w wielu smakach.
Jeśli ślinka wam teraz cieknie, to pamiętajcie – słodycze jemy z umiarem 🙂 Smacznego.